SdKfz 10 DEMAG | Maly Model Cwiczeniowy | Italeri 1:35
Witajcie,
Jako, ze ciagle odczowam straszliwe braki w dziedzinie
umiejetnosci modelarskich z zakresu budowy modeli,
poglebione depresja z uwagi na niektore wasze mistrzowskie relacje
postanowilem pocwiczyc w przerwach miedzy figurkami do zisa, staghoundem
i odtworzyc takie oto ujecie:
Model to znany wszystkim, popularny, niemiecki ciagnik polgasienicowy
Sd Kfz !0 DEMAG w interpretacji Italeri. Model podobno jest calkiem porzadny
i nietrudny, a poniewaz niebawem bede chcial zrobic cos trudniejszego
jest w sam raz zeby to i owo na nim przetrenowac.
Bede bardzo zadowolony jesli uda mi sie zdobyc pare punktow doswiadczenia w:
- samodzielnej budowie prostych elementow (scratch)
- wytrawianiu samodzielnym blach
- poprawnym i estetycznym korzystaniu z blach - (klejenie lutowanie)
- odlewaniu elementow w zywicy
Oczywiscie nie spodziewam sie od razu spektakularnych efektow,
i tym bardziej bede wdzieczny za wszelkie uwagi i komentarze.
...
Nie wiem czemu ale nie lubie bieznikow wojennych - traktorowych...
a jeszcze na fotogramie wiadac ze pojazd ma zwyklejsze drogowe gumy.
Co zreszta jest niewazne, bo kazdy pretekst jest dobry,aby chociaz sprowoac
zrobic samemu bieznik z bardziej akuratnym wzorem
- co napewno sie jeszcze kiedys przyda.
Proba pierwsza:
Fot 1. Zaprojektowalem wg zdjecia (na oko) teoretyczny rysunek
jakiegos znalezionego w sieci bieznika, dokonalem pomiarow
i zlecilem wyciecie laserem w skali. Niestety ze wzgledow technologicznych
wzorek wyciety jest w grubszym papierze (cos al'a bristol)
Fot 2. Poniewaz okazalo sie ze papier ten ciezko deformowac
a juz tym bardziej deformowac i kleic na oszlifowane orginalne kolo (nieudana proba),
musialem zrezygnowac z calosci wzoru i wykorzystac jedynie srodkowe
"falki" oraz czesc orginalnego italeroskiego bieznika.
Fot 3. Efekt po jednym szlifowaniu i polozeniu surfacera.
Jak na pierwsze podejscie i zmarnowanie jedynie jenego kola (pierwsza proba)
jestem calkiem zadowolony. Wiem i widze, ze Kolo wymaga jeszcze doszlifowania tu i tam
i retuszu detali, ale zasadniczo wydaje mi sie, ze jakos super strasznie nie wyszlo chyba?
I tak sobie jeszcze mysle czy nie oplaca sie bardziej aby dalsze experymenty
przeprowadzac juz na odlewach z zywicy, ktora bedzie na bank latwiejsza w obrobce...
Pozdrawiam
Pawel
Jako, ze ciagle odczowam straszliwe braki w dziedzinie
umiejetnosci modelarskich z zakresu budowy modeli,
poglebione depresja z uwagi na niektore wasze mistrzowskie relacje
postanowilem pocwiczyc w przerwach miedzy figurkami do zisa, staghoundem
i odtworzyc takie oto ujecie:
Model to znany wszystkim, popularny, niemiecki ciagnik polgasienicowy
Sd Kfz !0 DEMAG w interpretacji Italeri. Model podobno jest calkiem porzadny
i nietrudny, a poniewaz niebawem bede chcial zrobic cos trudniejszego
jest w sam raz zeby to i owo na nim przetrenowac.
Bede bardzo zadowolony jesli uda mi sie zdobyc pare punktow doswiadczenia w:
- samodzielnej budowie prostych elementow (scratch)
- wytrawianiu samodzielnym blach
- poprawnym i estetycznym korzystaniu z blach - (klejenie lutowanie)
- odlewaniu elementow w zywicy
Oczywiscie nie spodziewam sie od razu spektakularnych efektow,
i tym bardziej bede wdzieczny za wszelkie uwagi i komentarze.
...
Nie wiem czemu ale nie lubie bieznikow wojennych - traktorowych...
a jeszcze na fotogramie wiadac ze pojazd ma zwyklejsze drogowe gumy.
Co zreszta jest niewazne, bo kazdy pretekst jest dobry,aby chociaz sprowoac
zrobic samemu bieznik z bardziej akuratnym wzorem
- co napewno sie jeszcze kiedys przyda.
Proba pierwsza:
Fot 1. Zaprojektowalem wg zdjecia (na oko) teoretyczny rysunek
jakiegos znalezionego w sieci bieznika, dokonalem pomiarow
i zlecilem wyciecie laserem w skali. Niestety ze wzgledow technologicznych
wzorek wyciety jest w grubszym papierze (cos al'a bristol)
Fot 2. Poniewaz okazalo sie ze papier ten ciezko deformowac
a juz tym bardziej deformowac i kleic na oszlifowane orginalne kolo (nieudana proba),
musialem zrezygnowac z calosci wzoru i wykorzystac jedynie srodkowe
"falki" oraz czesc orginalnego italeroskiego bieznika.
Fot 3. Efekt po jednym szlifowaniu i polozeniu surfacera.
Jak na pierwsze podejscie i zmarnowanie jedynie jenego kola (pierwsza proba)
jestem calkiem zadowolony. Wiem i widze, ze Kolo wymaga jeszcze doszlifowania tu i tam
i retuszu detali, ale zasadniczo wydaje mi sie, ze jakos super strasznie nie wyszlo chyba?
I tak sobie jeszcze mysle czy nie oplaca sie bardziej aby dalsze experymenty
przeprowadzac juz na odlewach z zywicy, ktora bedzie na bank latwiejsza w obrobce...
Pozdrawiam
Pawel