Strona 1 z 1

KW-2 testowy i brudasowaty 1:48

PostNapisane: sobota, 25 maja 2013, 01:47
przez dkfan
Jakiś czas temu goszcząc u siebie weekendowo nastoletniego kuzyna musiałem wymyślić mu jakąś rozrywkę jako rekompensatę fatalnej pogody która uwięziła nas w domu.
Padł pomysł " posklejajmy coś". W sklepie wpadł mi w oko mój ulubiony czołg IIw.św. KW-2.

KWulec został sklejony przez młodzieńca z mała moją pomocą. Jako jego pierwszy model jest obarczony pewnymi niedoskonałościami. Nierówno poklejone plastikowe gąsienice, pogubione km przód i tył, nieco krzywo wklejone koła jezdne, pourywane/nie wklejone uchwytu na bokach wieży i pewnie kilka innych. Po weekendzie został na półce i jakiś czas mnie kusił, aż w koncu nabyłem farby, pędzelki i starodawnymi metodami go pomalowałem.

Obecnie jest czymś w rodzaju poligonu doświadczalnego na którym min. nauczyłem się żę washa lepiej robić na lakierze błyszczącym niż matowym...
Jak narazie otrzymał washa w kolorze sepii i liczne wyrdzewienia, na krawedziach włazów, peryskopow na zebach kól napędowych , bieżniach kół jezdnych itp itd otrzymał przetarcia do metalu.

Czeka go jeszcze: błocenie jasnym piaskiem/błotem (zastanowię się jeszcze co to będzie), kalki lub malowanie oznaczeń, może jakieś tobołki i na koniec bezbarwny.

Uprzedzam od razu uwagi na temat intensywności rdzy i washa. W rzeczywistości są one o wiele subtelniejsze, niestety mój aparat uparł się i strasznie mocno je kontrastuje, na żywo są conajmniej 2-3 krotnie mniej intensywne.

Życzę miłego oglądania i komentowania.


To coś jasnego na podwoziu to próba jasnego washa który ma się zgrać z jasnym błotem/piaskiem
Obrazek

Tutaj bez washa
Obrazek

To coś białego na łączeniu wieży z gąsienicą od Pz.IV to spaw. Zastanawiam się czy malować go na zielono czy jako świeży zostawić całkiem w kolorze metalu czy np. pokryć minią.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek