Pętelki sprężyn rozstawione są co 1,4mm, ich wewnętrzna średnica to 0,3mm, szerokość, czy raczej długośc całej sprężyny 6,4mm.
Narzędzia to wykałaczka, taśma Tamiyi i 'jeżyk' - kawałek półtoramilimetrowej płytki plastikowej z wywierconymi na wylot w odpowiednich miejscach otworkami 0,25mm (tam, gdzie w sprężynie są 'oczka'-pętelki), w które wciśnięte są odcinki twardego drutu 0,3mm. Kawałki drutu przesuwają się dość swobodnie w otworkach, co ułatwia zarówno nakładanie drucika 0,1mm, z którego wykonane są sprężyny, jak i ściąganie gotowej części. Początkowo drut 0,3mm wkleiłem na stałe w płytkę, ale że odcinki były zbyt krótkie i drucik 0,1mm spadał podczas nawijania, doszedłem do wniosku, że drut musi być dłuższy. Przy okazji zauważyłem, że przy ściąganiu sprężyny z drutu oczka się rozjeżdżają, bo mimo że otwory w płytce są dość precyzyjnie rozmieszczone, to ich 'osiowość w głąb' jest całkowicie dowolna - nie udało mi się ich wywiercić równolegle. Na skutek tego, im dalej od otworu w płytce, tym bardziej 'rozjechane' są druty i przy zdejmowaniu gotowej sprężyny jej oczka się rozchodzą lub schodzą, każde w inną stronę, poza tym łatwo przy zdejmowaniu sprężynę uszkodzić. Żeby tego uniknąć i przy okazji żeby łatwiej było nawijać drucik - wymyśliłem sobie ruchome druty. Przy nawijaniu wysuwam do góry drut, na który będę akurat nakładał drucik - wszystkie kolejne są schowane. Przy zdejmowaniu zaś chowam wszystkie druty, dociskam płytkę ze sprężynką do płaskiej powierzchni wciskając do końca druty i wyrównując, spłaszczając jednocześnie sprężynkę. Dodatkowo wyciskam jeszcze delikatnie druty z oczek ostrą wykałaczką i sprężynka sama spada. Potem wystarczy odciąć nadmiar drucika i gotowe.
Taśma służy do unieruchomienia początku drucika 0,1mm, a wykałaczka do dociskania ostatnio nawiniętego fragmentu drucika, tak żeby oczka i odcinki między nimi były mocno naciągnięte.
Brzmi to może dość skomplikowanie, ale w gruncie rzeczy jest proste i całkiem przyjemne, wygląda to trochę, jak szydełkowanie

, wymaga jedynie odrobiny cierpliwości i odpowiednich materiałów. I naprawdę odstresowuje. Wręcz żałuję, że w całym modelu jest tylko osiem takich sprężynek.
Nie mam w tej chwili fotek, ale wieczorem przygotuję krótki 'pokaz' dla lepszego wyjaśnienia tej 'technologii'.
Jarek