Modelarstwo z pasją

Mając dużo przemyśleń i "doświadczeń" zebranych podczas zabawy w projektowanie "następcy" czołgu 7 TP, doszedłem do wniosku, że czas zrobić nowy dobry czołg,
i zaprojektować go całkiem od początku. Tło historyczne postaram się przedstawić w osobnym wątku w HYDE PAKU. A teraz wymienię tylko podstawowe założenia.
Takie wytyczne do projektowania. Czołg będzie projektowany pod koniec lat 30 ubiegłego wieku.(to ważna informacja :-))
1.Uzbrojenie główne- armata 75mm o prędkości początkowej pocisku powyżej 800m/s
2. Zasięg- jak największy
3. Bardzo dobre właściwości trakcyjne(duże ugięcie kół jezdnych (30-40 cm) prześwit 50 cm. czołg przeznaczony do jazdy po bezdrożach. Nie przekraczać skrajni wagonowej. Szerokie gąski, i dobry stosunek mocy do masy)
4. Łatwy dostęp do wszelkich podzespołów, i możliwość maksymalnie szerokiej naprawy w warunkach polowych.
5.Duży zapas amunicji
6. Porządne uzbrojenie p-lot ,-))
7. Maksymalnie wysoki stopień ochrony biernej załogi.
I tym podobne sprawy :-))

Czyli kilka zdań wzajemnie się wykluczających :-))). Ale damy radę!!!
Pozdrawiam

Zaczynamy od armaty
To "mój" materiał wyjściowy :

Teraz trzeba będzie go przerobic na armatę czołgową. (Szwedzi się zgodzili, a nawet powiedzieli, że w razie czego pomogą :-))
Pozdrawiam

O, no to zasiadam i obserwuje.
Sluchaj, jesli ma byc na mode z konca lat trzydziestych to moze zastanow sie nad koncepcja czolgu z kilkoma wiezami ?
Tak ze trzy na dobry poczatek ? Ja wiem, ze to sie nie sprawdzilo ale wyglada odjazdowo.
Czarek.

7 TP i Batory to przeżytek :
http://wielkapedia.wikia.com/wiki/Jan_I ... dsiecz_VII

Ubawiłem się !!!!,
"Sobieski "to będzie ciężki czołg przełamania :-)))
Pozdrawiam

MAM SILNIK!!!!!!!!!
Znalazłem taki oto Niemiecki wynalazek, i jestem nim oczarowany!!!
Panie i Panowie oto Junkers Jumo 205 !!!!! 600 km(z możliwością podkręcenia do 1000 km(wersja 207)
[
Zauważcie, jaka ma ciekawa budowę. "Eksplozja odbywa sie po środku, i tłoki zostają rozepchnięte na boki. W ten sposób napędzane są dwa wały, które połączone są ze sobą zębatkami. Śliczne !!!! Teraz muszę go jeszcze zmierzyć, żeby móc do niego dorobić czołg.

Pozdrawiam
PS. Dodam tylko, że silnik ma bardzo przyzwoite wymiary +/- 110x 110 cm i szerokość niewielką +/-35 cm Spala koło 70 litrów ropy na godzinę.

Mając silnik, można zając się zawieszeniem. Użyłem wałków skrętnych. Ciekawostką jest zastosowanie w roli koła napinającego normalnego koła jezdnego, zamocowanego w ten sposób, że jednocześnie napina gąsienicę, i lekko amortyzuje kiedy czołg pokonuje pionowa przeszkodę, lub jedzie tyłem. No i jest mnie elementów :-))


Drążki skrętne ostatniej pary kół jezdnych ułożone są nad sobą, bowiem w przeciwnym razie tył wanny zawadzałby o ziemie, a w każdym razie zmniejszył by się prześwit kiedy czołg pokonuje przeszkodę pionową.



Pozdrawiam

Wstawiłem na próbe silnik. Jest malutki. Zacząłem myśleć o redukcji gabarytów wanny, ale chyba to nie ma sensu. Amunicja do 75 jest dosyć duża, a i paliwa powinno z 1000 l minimum wejść. Poza tym kształt wanny jest podyktowany rozkładem podwozia, zwłaszcza w tyle pojazdu, nawis ko konsekwencja zamontowania koła napinającego, w identycznej formie jak kół jezdnych. To żółte to zbiorniki paliwa.

Pozdrawiam

Widzę, że dosyć mocno bazujesz na Rysiu póki co. Może skoro udało się zaleście taki mały, a mocny silniczek to może spróbowałbyś zamknąć cała trakcję z tyłu, tak jak w T-34. Będziesz miał więcej miejsca z przodu dla załogi, amunicji i zabawę w np. 2 wieże.

Slash napisał(a):Widzę, że dosyć mocno bazujesz na Rysiu póki co. Może skoro udało się zaleście taki mały, a mocny silniczek to może spróbowałbyś zamknąć cała trakcję z tyłu, tak jak w T-34. Będziesz miał więcej miejsca z przodu dla załogi, amunicji i zabawę w np. 2 wieże.

A wiesz, że to chyba dobry pomysł :-))) Tak chyba zrobię. Oczywiście nie będzie drugiej wieży :-))
Patrząc na niego miałem wrażenie, że powinien jeździć tyłem :-))
Dzięki za dobry pomysł :-))!!
Pozdrawiam

A to czemu? O ile się nie mylę to czołg manewrowy jest jakimś pokątnym pobratymcem krążowników typu T-35, T-28.
Zamontowanie dwóch wież wcale nie musi oznaczać, że wyjdzie pojazd o mobilności Marka I z pierwszej wojny
Pisałeś, że chcesz postawić na porządne uzbrojenie plot. A gdyby tak na górze czołg kończył się otwartą jak w M10 wieżą wyposażoną w jakim km. Wieża ta obracała by się swobodnie na górze, 360* kącik ostrzału. Z racji, że była by to wieża w przypadku strzelania do masy żywej na ziemi strzelec byłby zasłonięty, a strzelając w powietrze miałby dobrą widoczność.
A w większej wierzy na dole 75mm. Nie wyklucza takie rozwiązanie zastosowania dodatkowo tradycyjnego km-u strzelającego na wprost z kadłuba. A może zrezygnujesz na chwilę z pomysłu na super czołg i dasz się ponieść fantazji godnej ówczesnych konstruktorów. Daj mu po bokach dwa harmaty ~37mm w czymś na wzór okrętowych kazamatów

Masz racje, że konstrukcje "pionierskie" niosą ze sobą dużą mnogość ciekawych rozwiązań. Ewolucja takich na przykład czołgów amerykańskich jak M2 pokazuje jak ciekawymi torami szli projektanci. Lee to tez ciekawy wynalazek,i wcale nie głupi. W epoce w której działka przeciwpancerne były małego kalibru potrzebne było tez działo do rozwalania fortyfikacji. Stąd ciężka armata75mm w korpusie. M-2 miał też dużo stanowisk km'ów, i w ogóle był dosyć ciekawy.
Myślałem o działku przeciwlotniczym w osobnej mini wieży z tych samych chyba powodów, o których pisałeś. Ale zastanawiam się, czy najlepszym rozwiazanie nie byłoby zrobienie osobnego wyspecjalizowanego pojazdu p-lot. . Robienie "super czołgu" jest pociągające :-)). Z tym, że mój super czołg nie będzie zbyt ciężki :-)
Zastanawiam się obecnie nad przeniesieniem napędu. Mam następujące możliwości:
1. Układ klasyczny-silnik-sprzęgło-skrzynia biegów-sprzęgła boczne.
2. -silnik-sprzęgło-skrzynia biegów-mechanizm różnicowy-"boczne" hamulce tarczowe
3. silnik-sprzęgło-skrzynia biegów-mechanizm różnicowy-"boczne" hamulce tarczowe-sprzęgła boczne
4. dwa silniki(lewy i prawy)-dwa sprzęgła-dwie skrzynie biegów-dwa hamulce-sprzęgła boczne.
5. Przeniesienie napędu typu Porsche, na razie pomijam, jako zbyt nowoczesne :-)) Mimo że fani U-Boot-waffe mogli by się ku niemu skłaniać :-))Poza tym nie mam miejsca na tak dużą ilość akumulatorów, a i sprawność elektrycznego napędu nie była wysoka. Idea super(całkowite wyeliminowanie problemów z kierowaniem, przez zastosowanie silników elektrycznych) ale komplikacje techniczne spore.

Najbardziej pewne wydaje mi się rozwiązanie nr3. Daje podwójną asekuracje. Natomiast rozwiązanie nr4. Pozwala sterować czołgiem za pomocą gazu, bez konieczności używania sprzęgieł bocznych, czy hamulców. Czyli bez generowania w procesie skrętu dużych ilości ciepła. Komplikacją, jest stosowanie praktycznie podwójnego układu przeniesienia napędu, i konieczność, synchronicznej zmiany biegów w dwóch skrzyniach. I tu widzę problem, chyba, żeby były w jakiś sposób połączone. Idealnym rozwiązaniem byłoby rozwinięcie mechanizmu różnicowego w sposób, który pozwala "przerzucać moc z lewej na prawą stronę bez dużych strat energii. I przede wszystkim, bez generowania dużych ilości ciepła.
Przeznaczam środki na rozwijanie mechanizmu różnicowego :-))). Zobaczymy co z tego wyniknie.
Zastanawiam się też czy nie dodać dwóch "segmentów" do silnika, i nie przerobić go na 8(16)cylindrowy. Jumo 205 określa się jako 6 cylindrowy, ale biorąc pod uwagę fakt, ze w jednym cylindrze poruszają się dwa tłoki napisałem jak napisałem :-))

Tak czy inaczej cały układ przeniesienia napędu jest już w przedziale silnikowym :-))
Pozdrawiam

Ciekawe co wykombinujesz z dostępnością do silnika. Zwłaszcza tych tłoków głębiej

No i mamy nowa polówkę wanny :

Pancerz boczny nie jest jednolity, jak w przypadku np Panthery, tylko zróżnicowany. W obrębie przedziału załogi jest znacznie grubszy, niz w przedziale silnikowym.
Minusem takiego rozwiązania, jest osłabienie sztywności podłużnej wanny, ale z tym sobie myślę jakoś poradzę. Dodatkowo luk w sponsonie na naboje oddzielony jest od pancerza kanistrem na wodę . Mam nadzieje, że utrudni to w przypadku trafienia w boczny pancerz wybuch amunicji w skutek rozgrzania płyty pancerza.
W sponsonach mieści się 70 sztuk amunicji do działa 75mm. I 2000 l oleju napędowego :-))))

Koło napinające, jest zawieszone w taki sposób, że oprócz napinania gąsienicy również amortyzuje podczas najeżdżania na wysokie przeszkody.

Koło napędowe z kolei jest umieszczone w ten sposób, by podczas jazdy w tył, i wrąbaniu się w coś , zmniejszyć prawdopodobieństwo uszkodzenia łożysk, na którym jest osadzone.Impet przejmowany jest przez wyprofilowany pancerz tylny. Nie wiem czy takie rozwiązanie ma sens :-))

Pozdrawiam

spiton napisał(a):Teraz trzeba będzie go przerobic na armatę czołgową. (Szwedzi się zgodzili, a nawet powiedzieli, że w razie czego pomogą :-))

A czemu Szwedzi?