Modelarstwo z pasją

Witam wszystkich. Od jakichś 3 tygodni powolnie zmagam się z kolejnym modelem. Muszę przyznać, że jak dotąd to najtrudniejsze moje wyzwanie - zwłaszcza klejenie elementów działa wymagało "anielskiej" cierpliwości

W budowie przeszkadzają trochę błędy i niejasności w instrukcji - uważać trzeba zwłaszcza przy elementach fototrawionych - numeracja w instrukcji nie pokrywa się z numeracją na blaszce, mimo zgodności numeru na niej wytrawionej z numerem modelu, trzeba identyfikować po kształcie elementów, co przy drobniejszych budziło nieco wątpliwości.

Na fotkach stadium po sklejeniu głównych struktur - działo, przedział załogi, wanna, "góra", na razie jeszcze nie połączone ze sobą, oczywiście narzędzia i inne drobne części również złożone "na sucho". W następnej kolejności będzie podkład.

Na obecny etap mam jedną wątpliwość - czy na pojeździe z okresu kampanii francuskiej powinien być "Notek" - gdzieś znalazłem informację, że prawdopodobnie nie był on w tym czasie montowany. Podobnie jeśli chodzi o tylne reflektory - w tej wersji nie są w ogóle uwzględnione, na modelu z późniejszej produkcji, z siedmioboczną osłoną działa, są:
http://www.modelarmour.com/index.php?option=com_content&view=article&id=147:dragon-panzerjager-i&catid=36:photo-features&Itemid=59#

Na planach 1 serii Panzerjaeger I opublikowanych w Panzer Tracts brak "notków". Podobnie ma się sprawa ze zdjęciami opisanymi, jako Francja 1940r.

Dzięki za podpowiedź ! W tzw. międzyczasie doczytałem się, że ze światłami tylnymi /w tym szlakowym/ również panowała pewna dowolność, występowały pojazdy tak jak w modelu - bez tylnego oświetlenia.

Korzystając z wolnego week-endu najpierw naniosłem podkład /tradycyjnie Tamyia Surface Primer w spray`u/, a potem kolor bazowy. Do wnętrza użyłem białego matu - Tamyia TS-27, nanosząc dość cienką warstwę, co dało dość transparentny efekt, z prześwitującym lekko podkładem. Wydaje mi się to dobrym punktem wyjścia do dalszych zabiegów malarskich we wnętrzu. Pierwszy raz robię pojazd z wnętrzem, w dodatku dość widocznym, zastanawiam się więc nad dalszą kolejnością działań w nim. Na ten moment plan mam taki - obicia i rdza we wnętrzu za pomocą gąbki, lakier błyszczący /a może najpierw lakier pod wszystkie dalsze zabiegi ?/, potem wash - trochę rdzy, sepii etc. Potem zamknięcie kadłuba i dalsze działania na zewnątrz modelu.

Na zdjęciach widać jeszcze wiele niedoróbek - ale na razie skupiam się na wnętrzu. Tylko ono jest wklejone już na stałe, reszta /podstawa działa i działo/ nadal "na sucho"

A, i jeszcze - muszę poszukać jak pomalować pociski - planuję jeden pojemnik zostawić otwarty - jak widać.

Kolejny week-end, ciąg dalszy zmagań Tym razem jednak ze znacznie gorszym skutkiem. Popracowałem nad wnętrzem, jednak efekt jest dość nędzny, tyle, że takich technik jak obicia próbowałam pierwszy raz. Konkretnie tak:
- na biały mat nakładałem ciemne "odpryski" których jednak wyszło zdecydowanie za dużo, i zdecydowanie nie wyglądają tak jak powinny; dodatkowo próbowałem gdzieniegdzie nanieść ślady rdzy, i z tego również miejscowo zrobić na bocznych ścianach trochę zacieków
- potem nałożyłem lakier błyszczący, na to kilka różnych washy - na przekładnię czarny, na inne miejsca mieszaniny brązów
- pokryłem to lakierem matowym, a na to nakładałem pigmenty z palety Vallejo
Całośc wyszła dramatycznie "upaćkana", choć gdyby nie "pseudoobicia" rozsiane w postaci czarnych "znaczków" może by jeszcze uszła. Ale doświadczenie na następne próby - bezcenne
Zdecydowałem się jednak na zamknięcie klapy nad pociskami.
Patrząc na ten brud, biorę pod uwagę oznakowanie modelu z okresu jesiennej fazy "Barbarossy" - w końcu w czasie "rasputicy" mogli chyba tyle nabłocić...








Złożenie "na sucho"

Witam ponownie - reaktywacja ! Po długim okresie braku czasu i weny twórczej prace postąpiły do przodu. Model przygotowany do naniesienia lakieru błyszczącego. Chociaż po zrobieniu zdjęć widzę jeszcze trochę niedoróbek malarskich, zwłaszcza na kołach. Chyba również tylne koło - napinające nie powinno mieć czarnego bandaża - poradźcie !
Niestety między wanną a "górą" widać drobną szczelinę - podobnie było w Pz I który robiłem poprzednio, to najsłabsze miejsce spasowania modelu. Jednak w "realu" nie rzuca się w oczy, zdjęcia pewne rzeczy "wyostrzają".
Wszystko co nie jest Panzer Gray`em /spray Tamyia TS-4/ malowane farbkami Vallejo i Tamyia, w tym Gun Metal użyty na narzędzia i elementy zamka działa.
W rzeczywistości całość kolorystyki jest ciemniejsza - zdjęcia wyszły nieco rozjaśnione.

Fajnie, że wybrałeś ten pojazd. Jeden z moich ulubionych.
Wychodzi Ci przyzwoicie. Nie będę Cię dołował ale model Dragona to półprodukt
Przemaluj chociaż ten kloc na ciemnobrązowy i rączki szczypiec na czerwono-brązowy.

Jak widzisz po moich poprzednich modelarskich próbach lubię te niekoniecznie "oczywiste" typy . Znając życie pewnie wczesniej czy później nastąpi ten "Tiger" i "Pantera", ale wcześniej mam w planie Pz II A z Dragona i PZ III B z MiniArtu /już leżą na półce/.
Co do obecnego wytworu - obecnie jestem po etapie lakieru,kalek, pin- washu a następnie washu, tak więc "kloc" już wygląda inaczej , nad rączkami jeszcze popracuję /tylko nie mam jeszcze o dziwo żadnej czerwieni w bazie farb, więc muszę dokupić/.
Do budowy PanzerJagera pooglądałem trochę zdjęć w sieci, ale nie mam planów, etc. więc nastawiłem sie na wersję "z pudełka", nawet bez jakiś dodatków, zresztą np. lufy nie ma jako zamiennika. Dla mojego obecnego etapu każdy model to ciągle ogromna nauka i "kroki w nieznane", więc raczej skupiam się nad poprawnością wykonania, ale oczywiście fajnie jest jak model "trzyma" realia.
Dzieki za komentarz, dziś pracuję całą dobę, ale może w najbliższych dniach wrzucę fotki z postępów

Ok, raport z postępów. Na model najpierw lakier "błysk" Gunze Top Coat, potem kalki /wybrałem LAHSS ze względu na propozycję z instrukcji z okresu Barbarossy 1941, bo planuję model raczej mocno "ubrudzony"/, potem na kalki ponowny lakier. Następnie użyłem washy akrylowych z oferty Vallejo: pierwszy z lewej do pin-washa na wszelkie miejscowe przebarwienia, następnie dwóch pozostałych, po dużym rozcieńczeniu, na cały model. Na końcu zabezpieczyłem model warstwą lakieru satynowego, do dalszych prac. Efekt jest powiedziałbym dośc średni, jednak z washami akrylowymi pracuje się na pewno inaczej niż z olejowymi - nawet dość ładnie się rozprowadzają, "ściekając" po modelu, jednak nawet szybko zbierając nadmiary, trudno uniknąć efektu zacieków.
Na niektóre elementy użyłem washy z niższego obrazka - rust do tłumika, dark gray do narzędzi i "kloca"
Zdjęcia w troszkę różnym oświetleniu stąd podwójne ujęcia
Osłona działa jeszcze nie przyklejona do korpusu, stąd widoczna szpara na przedostatnim zdjęciu
A, i jeszcze jedno - w czasie kładzenia kalkomanii jedna "poległa" stąd ta na tylnej części pojazdu "sztukowana" z czterech kawałków, wyciętych z kalkomanii z oferty SteelScorpion 1:48

Przepraszam za kolejny post zaraz pod poprzednim. Jednak wczorajsze fotki wyszły dość ciemne i mało szczegółowe, więc dorobiłem jeszcze kilka w innych warunkach.
Pozdrawiam wszystkich !

No... znacznie lepiej. Najbardziej brakuje modulacji w Twoim modelu, ale jest całkiem nieźle.
Gdy zróżnicujesz pigmentem podwozie od kadłuba będzie ok. Tylko nie używaj brązowego koloru proszę
Na błotniki warto "rzucuć" trochę kurzu.
Kilka uwag:
1. Klocek jeszcze za jasny. Te dwa paski blachy na klocku powinny być w kolorze pojazdu.
2. Nożyce też przemaluj. Rączki nie były z drewna.
3. Bandarze są mało gumowe. Powinny być bardziej matowe i nieco szarawe. Mam nadzieję, że coś z tym zrobisz jeszcze.
4. Brakuje metalizera
5. Siatkę z tyłu kadłuba bym przyciemnił.
6. Wizjer w tylnej cześci był zaspawany więc nie mógł byc otwarty
7. Ten półłuk w który wsadzona jest łopata też w kolorze pojazdu.

Jeszcze raz dzięki za wszystkie uwagi !
Ok, trochę wolnego czasu pozwoliło na niewielki postęp.
Ad 1. Paski na klocku domalowane
Ad 2. Rączki nożyć przemalowane
Ad 3. Bandaże - później
Ad 4. Metalizer uzupełniony
Ad 5. Przyciemnione
Ad 6. Tak to jest jak człowiek patrzy tylko w instrukcję - gdzie oczywiście wizjer był otwarty, a na dostępnych zdjęciach z epoki - jest zamknięty np. http://www.worldwarphotos.info/gallery/germany/tanks-2-3/panzerjager_i/panzerjager-i-rear-view/
Ad 7. Półłuk łopaty domalowany
Na modelu dodałem trochę rdzawych zacieków /z Vallejo Dark Rust i Light Rust/, zaryzykowałem też trochę obić na osłonie działa i ok. włazu kierowcy. Starałem się żeby wyszły nieco subtelniej niż te we wnętrzu

Wreszcie abitny człowiek się pojawił
a nie typu: "e... to już nie warto albo, że za późno..."
Ok, jest lepiej.

Nie podoba mi się nadal osłona tłumika.
Nie mam żadnych papierów na to... ale jakoś nie wydaje mi się, żeby cała osłona się przegrzewała. To nie logioczne.
Osłona była po to żeby się nie poparzyć o tłumik. Bardziej bym obstawiał, że była w panzergrau niz zardzewiała.
Proponuję przemalować ją (w formie złuszczeń), a rdzę zostawić w części środkowej.

No dobra, "uparcie do przodu" Przemalowałem tłumik, i rzeczywiście podoba mi się teraz bardziej. Doszło ubłocenie i zakurzenie - różne pigmenty z palety Vallejo. Na błotnikach najwięcej "ziemi" dałem w miejscu które wydaje mi się najczęstszym wejściem do przedziału bojowego. Na modelu od błotników "w gorę" jest naniesiony matowy lakier.
Oczywiście jest duży kontrast między kołami i gąsienicami - planuję jeszcze nanieść na nie "ubłocenie", wynika to z tego, że najpierw "maltretowałem" podwozie i koła a potem zapinałem gąsienice - które skądinąd wyszły znów trochę nie do końca naturalnie, zbyt "rude".

Mniej więcej ok
Nie dobry kolor gąsienic. Były czarne. Pomalowane jakąś farbą. Tak jak kadłub.
Podczas eksploatacji się brudziły, kurzyły, ścierały, błociły itd.
... ale taka rdza to tylko po długim okresie przestoju lub z muzeum.
Pierścienie kół jezdnych powinny być w większości wypolerowane. Poszukaj sobie jakiejkolwiek foty w necie.
Tak samo zamek armaty do polerki.
Rączki nożyc na brązowo-czerowny (chyba pisałem wcześniej).

Ja tylko, do tego co wyżej napisał Mariusz, dodałbym przykopconą samą końcówkę tłumika pigmentem.