Dłubię więc sobie powoli ciągnik siodłowy i mimo, że początek pracy to już nachodzi mnie refleksja, że jednak mogłoby być lepiej. Lepsze spasowanie, mniej "gupio" umiejscowionych wypychaczy, mniej szwów albo chociaż mniej widoczne. Nie jest może tragicznie ale skoro cena rośnie to wymagania też
Ale do sedna. Kabina jest dołączana jak dwa główne elementy, podłoga i cała reszta (dach, tył, przód, boczki) i jest wycięta z ramek, pozostają jednak ooogromne elementy które trzeba usunąć:
i piękne ślady na dachu wraz z informacją o produkcie. Po co to komu?:
Z dołem jest lepiej, część tych potencjalnie widocznych da się wyszlifować:
Sama rama ma około 25cm długości i składa się z dwóch szyn połączonych kilkoma wzmocnieniami/rozdzielaczem napędu i niestety nie wszystko do siebie pasuje. Po wklejeniu wzmocnień w jedną część, to żeby przymocować drugą musiałem użyć ścisku bo inaczej było krzywo:
Teraz bawię się z zawieszeniem, które niestety nie jest ruchome:
Zobaczymy jak z przednim mostem, czy koła będzie można skręcać.




