Modelarstwo z pasją

Jaś mnie męczył, męczył i w końcu wymęczył ;o)

Zaczęliśmy wspólne sklejanie "warszawskich Panter".

Obrazek

Jaś swoją Panterę będzie wzorować na słynnym powstańczym "Pudlu/Magdzie"

Obrazek

A ja na jednej z maszyn oddziału gwardii porucznika Sotnikowa działającego na Pradze w sierpniu 1944:

Obrazek

Pierwsze prace:

Obrazek

Po lewej stronie Pantera Jasia, po prawej moja

Obrazek

One będą takie mocno for fun?

Sherman napisał(a):One będą takie mocno for fun?

Bo "Pudel" to była "G" a Jaś skleja "A"? Dlatego staramy się "ucharakteryzować" ją jak się da (zaszpachlowany wizjer na płycie czołowej, włazy wklejone równolegle do krawędzi czołowej a nie pod skosem). Po za tym dla 8 latka takie "głupstwa" się nie liczą 8-)

a i mnie na mózg nie padło aby wydawać >150PLN na model który ze względu na większe skomplikowanie prędzej go zniechęci niż zachęci do dalszej pracy.

No przecież jest prawidłowa Pantera (Tamiya 35170) za 120 zł i składa się pewnie lepiej niż ten wyrób panteropodobny.

Robiłem go jako pierwszy model i drugi raz bym go nie zrobił. Przeskalowany pod silniczki, dziury do łatania itp. itd.

cooper69 napisał(a):No przecież jest prawidłowa Pantera (Tamiya 35170) za 120 zł i składa się pewnie lepiej niż ten wyrób panteropodobny.

Też tak myślałem - po fizycznym porównaniu (mam ten model) specjalnych różnic nie widzę. Niektóre części raczej dla sportu niż podniesienia jakości zostały wykonane jako oddzielne, reszta i pod kątem jakości i składalności niczym się nie różni. I jak sam zauważyłeś model jest 2x droższy (gdy kupowałem "A" to płaciłem ciut ponad 50 PLN za sztukę...) i prawdę mówiąc nie wiem za co trzeba wydać te 120PLN...

cooper69 napisał(a):Przeskalowany pod silniczki, dziury do łatania itp. itd.

A komu się chce zaglądać pod spód? I najważniejsze:

dewertus napisał(a):dla 8 latka takie "głupstwa" się nie liczą

I niech skleja na zdrowie ;o)

A tym czasem powolutku idą prace nad kącietmi ;o)

Malowanko - na początek podkład w kolorze zbliżonym do naturalnej stali pancernej ;o)

A tu już parka kociaków - po lewej Juniora, po prawej mój kotek

Obrazek

Długi weekend był rzeczywiście długi i dzięki temu udało się wygospodarować trochę czasu na modele.

Kolejny etap malowania
Obrazek

Następnie zaczęliśmy przygodę ze specyfikiem AK - "Worn Effects". Ja swoją Panterę zacząłem "katować" już kilka godzin po malowaniu, Jaś swoją dobre +48h. Jak potem będzie widać czas po jakim przystępuje się do zabawy oraz siła włożona w operowanie szczoteczką mają znaczenie - u Jasia w/g mnie wyszło lepiej (no i miałem już pewne doświadczenia nie tylko po swojej Panterze, ale też po kilku innych pojazdach). Reasumując lepsze efekty są po 24-48h od malowania i przy mniejszej sile nacisku szczoteczki. zaskakujące jest zachowanie specyfiku AK niedługo po malowaniu - człowiek "trze" tą szczoteczką, trze a efektu nie widać aż tu nagle "Ta Da" schodzi 3-4 razy więcej niż by się chciało. Po dłuższej przerwie takie zaskoczenia też mi się trafiły ale znacznie rzadziej i łatwiej było kontrolować cały proces.

Obrazek