W roku 1911 do Ministerstwa Wojny trafił projekt młodego generała Gunthera Burstyna, jego nazwa brzmiała "Motorgeschutz" (działo motorowe), wtedy jeszcze nikt nie znał obecnie stosowanego określenia pochodzącego od angielskich "zbiorników". Zarówno konstrukcja jak i cele użycia bojowego przedstawione przez Burstyna nie zdobyły uznania sztabowców, tkwili jeszcze w taktyce Napoleona, piechota, kawaleria, artyleria. Niechętnie odnosili się do nowej broni, co było błędem jak się okazało w czasie Wielkiej Wojny. Projekt wyprzedzał swoją epokę o ładnych 8 lat, dopiero w roku 1917 rozwiązania konstrukcyjne opracowane przez Burstyna wykorzystał Louis Renault w swoim FT17, a były to m.in obracana wieża, podział na przedziały i sterowanie pojazdem. Co prawda Burstyn Tank nie posiadał wieży obracanej o 360°, jednak żaden czołg z początkowych okresów swojego rozwoju nie miał jakiejkolwiek wieży. To samo tyczy się przedziałów, we wszystkich czołgach angielski, niemieckich czy francuskich (poza FT17) silnik umieszczony był na środku bez żadnej osłony a systemy wydechowe zawodziły i spaliny które się wydostawały podtruwały załogę. Gdy oddzielono załogę od silnika komfort z pewnością się poprawiał co pozytywnie wpływało na ich pracę. Kolejnym innowacyjnym wynalazkiem było kierowanie czołgiem, takie rozwiązanie jest stosowane do dzisiaj, przez zwolnienie lub przyspieszenie jednej z gąsiennic, specjalny system pozwalał na zawrócenie w miejscu, praktycznie żaden czołg do 1918 roku nie miał takiej możliwości. Może to dziwne ale zaletą było tez to , że mógł to wykonać jeden człowiek, w Angielskich czołgach potrzebowano do tego aż czterech ludzi, poradzili sobie z tym Francuzi w swoich Schneiderach oraz St. Chamoundach. Jak widać Austriacy mogli korzystać od początku wojny ze znakomitego pomysłu, jednak nie wykorzystali tej okazji, powiedzieli, że przyjmą projekt jeżeli czołg wykona firma prywatna, Burstyn nie miał takich kontaktów i działo motorowe pozostało jedynie na planach.
O modelu już tyle nie napiszę, robiony dla przyjemności, chcę po prostu mieć pierwszy czołg Wykorzystałem polistyren 0,5mm, wieża wykonana ze strzykawki. Zamierzam jednak poprawić trochę konstrukcję, czyli dać żaluzję nad silnikiem, zawiasy, uchwyty przy drzwiach i pewnie jeszcze parę innych rzeczy które wyjdą w praniu.
Źródła:
http://www.landships.info/landships/tank_articles.html#
http://modelstory.pl/czolgi-nigdy-powstaly/