Na wstępie sorki za zdjęcia - robione z ręki.
Model z "wrześniowej gazetki".
Poprawiłem włazy, umiejscowienie lufy, nity i parę drobiazgów. Szkrab robiony bez napinania się, więc nity mogą być ciut krzywo i nie do końca w tych miejscach w których być powinny, choć starałem się trzymać dokumentacji zajęciowej, to gorzej ze zdolnościami manualnymi
Lufę po złamaniu czwarty raz postanowiłem wymienić na igłę lekarską. Nie zwęża się ona jak plastikowy odpowiednik, ale przeglądając zdjęcia doszedłem do wniosku że przy tej skali zwężenie lufy było by praktycznie niewidoczne.
Dawno nie robiłem nic tak małego, to podziałka nie wybaczająca błędów, szczególnie widać je na fotografiach. Na żywo na szczęście modelik jest ładniejszy.
Co do samego modelu to nie podoba mi się użyty przez producenta plastik, jest gumowaty, trudny w szlifowaniu oraz trasowaniu i co dziwne dość łamliwy.
Ciekaw jestem ile wyskoczy baboli po nałożeniu podkładu :]