Jakiś już czas temu, jakoś w początkach szkoły podstawowej trafiłem w szkolnej bibliotece na magazyn Młody Technik. Wśród wielu, potrafiących zainteresować ośmio-dziewięciolatka, artykułów na temat fizyki, matematyki i
jakiś tam badań kosmosu, w sposób szczególny zainteresowały mnie artykuły na temat modelarstwa redukcyjnego pisane przez Alvara Hansena. Kserowałem każdą kolejną mini relację i przechowuję je do dziś
Jeszcze mam przed oczyma "Polującą Jagdpantherę", a podstawkę Airfixowego Fw 190 D-9 próbowałem powielać wówczas wielokrotnie. Nie trudno było zauważyć, że zasadniczo pojazdy w wykonaniu Alvara Hansena to były, raczej nie dostępne nawet już wówczas, Matchboxy w 1:76. Nie powiem, zapałałem wówczas nie lada sympatią do tych modelików. Numer MT z artykułem o budowie M-19 byłem zmuszony nabyć w kiosku, gdyż niekolorowe ksero mnie nie satysfakcjonowało
No i
napewno dzięki "Prosto z pudełka", a później "Nie tak prosto z pudełka" ostatecznie przerzuciłem się z klocków Lego na modelarstwo, które stało się nagle czymś więcej jak sklejaniem szarych kawałków plastiku + kalki. Jakiś czas temu moje zamiłowanie do NTPZP przeżyło istny renesans, gdy na wystawie jednego z tutejszych sklepów modelarskich
ujrzałem jakąś tam wersję UH-1, a ostatnio Albatrosa na znajomej heksagonalnej podstawce. W tle stał MT otwarty na odpowiednim artykule
Dla tych, których urzekła moja historia, znacznie krótsza opowiastka o modelu: Oczywiście z tego samego powodu z którego zacząłem model, wcześniej go kupiłem. Wiadomo, w klejeniu nie był zbyt wymagający. Jedyne przeróbki na jakie sobie pozwoliłem to nowa rura wydechowa, bo stara się ułamała oraz nawiercenie luf.
Całość bez krzty finezyjnie pomalowałem Humbroelm 116
Jakże nowatorski patent na te szpileczki do trzymania "detali", jak sądzicie, skąd podpatrzony
Później wpadłem na genialny pomysł pocieniowania jaśniejszym H86, wyszło raczej słabo, w większości miejsc trudne do zauważenia. Dla porównania "kasata" przed i po.
A teraz idę przypomnieć sobie już 10 letniego M-19 pana Alvara