Modelarstwo z pasją

Przyznaję że artyleria holowana jest bardzo ciekawym tematem. Np w tej relacji postaram się przedstawić spotkanie rosyjskiej armatki, holowanej przez niemiecki wóz po bezdrożach afryki. Całkiem kosmopolitycznie ;)
Bohater nr1:

Spojrzenie na detale:

Gąski są całkiem ładne, choć mogłoby być lepiej.






Etap składania - bez zastrzeżeń, niewielka ilość wypychaczy, trochę grube części, w kilku miejscach trzeba usunąć wypychacze. Zamieniłem jedynie pancerne obejmy trzymające kanistry. Notek wygląda koszmarnie. Po sklejeniu wygląda tak:




Pojazd miałby przedstawiać coś z pustynnych działań w 41/42, w połączeniu z rosyjskim, zdobycznym działem F-22 (będzie z ACE).
Nałożenie kamo:





Przedtem, metodą na lakier do włosów - teraz po obdzieraniu:





Teraz czas na narzędzia, detale, potem może jeszcze jakieś filtry, błyszczący lakierek no i wash...

Fajne gąski, jak na tą skalę.

Gąski są całkiem całkiem, chociaż mają niewielki ząbek, brak im dziurek oraz delikatnych skosów. Za to mają sworznie (?) - tzn między ogniwkami jest przerwa i kawałek igiełki.
Ktoś ma jakiś ciekawy patent na siedziska? Na razie pomalowałem takim ciepłym brązowym, przetarłem brązem van dycka olejnym, ale coś bym jeszcze dodał...

A, i z brązu 4846 MM akrylowego zrobiłem filtr - bardzo ładnie delikatnie zmienił odcień piaskowego.
Jak podmaluję gęsi i zrobię washa będzie foto-aktualizacja.

Ach, no i armatka przyjechała ze mną ze sklepu... wraz z latadłem...

mnowogro napisał(a):Ktoś ma jakiś ciekawy patent na siedziska? Na razie pomalowałem takim ciepłym brązowym, przetarłem brązem van dycka olejnym, ale coś bym jeszcze dodał...

W miejscach, gdzie się trzyma na siedzisku uda i na oparciu możesz rozjaśnić symulując wytarcia materiału.
W tym zestawie są figurki, prawda? Możesz pstryknąć też foto przy następnej okazji.

Fajnie Ci wyszło to łuszczenie - delikatnie i z wyczuciem. Myślę, że po washu i pustynnych filtrach będzie wyglądał bardzo dobrze. I jakbyś ładnie podkreślił jakimś charakterystycznym kolorem zwinięty brezent dachu...

Strasznie się łamałem, czy kupić modele Caesara, ale teraz widać, że raczej warto.

Cześć Radku,

zanim się zdecydujesz, obejrzyj sobie drobne detale - np sprzęt saperski - tutaj nie wypada to ciekawie. Czasem też zostają spore szpary - np przy skrzynkach na błotnikach lub przy masce silnika.

Figurki są, ale są paskudne ;) gumowaty plastik, dwie pozycje siedzące z karabinami plus dowódca wymiatający z jakiegoś pistoletu.

A kalki? Wyglądają dość dobrze i w dodatku pełny wachlarz oznaczeń szkopskich.

Różnorodność oznaczeń to wielki plus tego (oraz Krupa - tam też jest sporo oznaczeń) modelu.
Co do jakości - to powinienem te kalki przykleić wcześniej - zapomniałem
Jak mi z tym pójdzie - dam znać.

Niedawno się chwaliłeś zakupem a tu taki zaawansowany etap prac pokazujesz

Mam teraz fazę na to, aby ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć malowanie Po prostu do przodu

Jezuuuu jakież ty masz tempo... Ja dopiero kupiłem ten model i nawet jeszcze nie zdążyłem rozerwać foliowych woreczków Praca zapowiada się jak zwykle fantastycznie
Pozdrawiam Michał

Prace zwolniły, przyczyniło się do tego próbne malowanie gąsek - które nie wypaliło

Czasem jest dobrze zwolnić, nie zostawi się wtedy takich baboli, jak np: ślady łączenia burt - z tłu paki, tuż pod plandeką

No i sprzęt saperski pozwoliłem sobie frywolnie rozmieścić.
Dziś zapodam washa, będzie aktualizacja, ale to wieczorkiem...

Ach, no i zacząłem robić PAK (r) - F-22 z ACE - na razie nie jest tak źle bo odganiam od siebie myśli o onitowaniu dwóch ramion armatki