gumowy01 napisał(a):Czyżby coś ruszyło?
Coś... turlam sobie dalej zasmarkanego ulepa.
Na Humbrola poszedł sidolux, kalki (numery mnie gryzą trochę bo kojarzą mi się jakoś tak powojennie, a wycinałem je akurat z wojennego sowieckiego Shermana
), znaczków do pojazdów z frontu wschodniego mam jak na lekarstwo więc nawet żadnego napisu propagandowego ni ma
Na kalki poszedł jeszcze raz sidolux a na to już wash z olejnej farby dla plastyków i jakichś Humbroli. Kurz to już pigment Kremera. Na zdjęciach, które i tak nie do końca oddają kolory czołg jest wybrudzony głównie odcieniem wpadającym w gliniano-pomarańczowy, już po zdjęciach zacząłem go lekko korygować na odcień bardziej szary. Na razie kilka zdjęć jak to mniej więcej wygląda.
Skrzynka z GMC Academy, przytroczona kawałkiem paska i sznurka
Szmatka na skrzynce na błotniku to cieniutka bibułka do papierosów, tutaj nawet nie pomalowana, wyśmundana tylko paluchami podczas formowania. Widać też otwarty "pistol port" i jedną podniesioną klapkę we włazie dowódcy.
Ponieważ podczas malowania urwał mi się jeden uchwyt desantowy a przyklejanie i malowanie go na już w miarę zrobionym modelu nie specjalnie mi się uśmiechało przykryłem miejsce po nim dwoma rurkami (wycior?) zawiniętymi w pokrowiec. Znów bibułka, kawałek grubszego, rozprostowanego drutu na rurki/pręty i cieniutki drut z cewki na sznurek mocujący całość.
Jeszcze jedno ujęcie na tył wieży i zwiniętą byle jak plandekę, widać też typowy worek uwieszony na wieży. Wszystko przytroczone podmalowanymi drucikami udającymi sznurki. Plandeka wykonana tak samo jak wszystkie pozostałe szmaty na modelu, worek z figurek Preisera.
Na modelu brakowało jakiegoś akcentu, wszystko jest zielone, bure, brudne. Ostatecznie z drucika i bibułki zrobiłem kolorowe chorągiewki sygnalizacyjne, używane powszechnie przez sowietów. Kolory wybierałem tak żeby pasowało, nie wiem jakie mieli w rzeczywistości
Do dwóch pilotów oblatywaczy dołączy też 2 lub 3 piechurów, poniżej prezentuję pierwszego z nich, Wanię. Figurka z zestawu Preisera "soviet tank raiders", polepiona z dodanymi paskami. Miejscami muszę uzupełnić ludzika miliputem żeby poprawić łapki i zrolowany koc. Dłuższą chwilę zajęło słabo widoczne na zdjęciu wyskrobanie plastiku spod hełmu i spod bluzy od spodu.
Wanie będzie stał na czołgu i pokazywał gdzie jeszcze kryją się źli faszyści.
P.S. przy okazji sklejania tego modelu odkryłem idealny uchwyt do malowania modeli. Żadna odcięta ramka, zakrętka od napoju czy inny plasticzany słoiczek po farbce Citadela. Rolka od kliszy(tfu!) do aparatu średnioformatowego zdaje się być stworzona do takich prac! (to ten czarny wichajster co wystaje spod czołgu na zdjęciach).
W malinowym chruśniaku.