M1126 Stryker [Academy] 1/72 - standard
Witam ponownie !
Po wielu godzinach spędzonych na wycinaniu, piłowaniu i dopasowywaniu dłubanych samemu części, doszedłem do wniosku, iż w ramach relaksu skleję coś co ma gotowe części i da się poskładać w 2 dni. Wybór padł na Strykera Academy, który od jakiegoś czasu kusił mnie swoim ciekawym kształtem. Jednocześnie przestawiam się raczej na skalę 1:35 w związku z tym z przyjemnością i ochotą zabrałem się do roboty.
Wypraski na pierwszy rzut oka wydają się wspaniałe - ostre detale - spora ilość drobnych, dokładnie odlanych elementów a do tego brak śladów po wypychaczach, przesunięć form czy nadlewek.
Po dłuższej chwili ( 30 minut pracy ) model wyglądał tak :




Podoba mi się to, że poszczególne elementy są tak dopasowane, iż istnieje możliwość klejenia ich od środka, co jest istotne przy małej skali i takich wielkich paluchach jak moje. Dzięki temu dość sprawnie przebrnąłem przez etap poskładania podwozia. Tu mała uwaga - elementy są bardzo cieniutkie ( plus ! ) jednak plastik jest stosunkowo kruchy, co nie ułatwia obróbki bardzo maleńkich elementów. ( oczywiście złamałem jeden z wahaczy i musiałem cudować by go posklejać ... ).

Sporo zabawy miałem z przeszukiwaniem podłogi gdyż postanowiłem zrobić wszystko "jak najszybciej"
nie podklejałem jak mam to w zwyczaju, drobnych detali kawałkami taśmy klejącej (maskującej) i w zasadzie więcej czasu straciłem na odsuwanie mebli i obmacywanie dywanu, niż na sam proces sklejania modelu.
Stosunkowo wysoka nota jaką przyznałem na początku temu zestawowi, spadła po dokładnych oględzinach kół ....

Przeglądałem zdjęcia Strykerów i nigdzie nie spotkałem się z takimi oponami ... cóż chyba spiłuje je trochę, gdyż te grubaśne rysy nie wyglądają zbyt ciekawie ...
Na chwilę obecną bryła modelu jest skończona, zaraz zabieram się za koła. Do przyklejenia zostały jeszcze kanistry, uzbrojenie i łopata, ale te będą osobno malowane i przyklejone już po malowaniu kolorem bazowym.
Dziś chciałbym jeszcze położyć podkład i może pomalować oponki :-)




i z Godzillą

Po wielu godzinach spędzonych na wycinaniu, piłowaniu i dopasowywaniu dłubanych samemu części, doszedłem do wniosku, iż w ramach relaksu skleję coś co ma gotowe części i da się poskładać w 2 dni. Wybór padł na Strykera Academy, który od jakiegoś czasu kusił mnie swoim ciekawym kształtem. Jednocześnie przestawiam się raczej na skalę 1:35 w związku z tym z przyjemnością i ochotą zabrałem się do roboty.
Wypraski na pierwszy rzut oka wydają się wspaniałe - ostre detale - spora ilość drobnych, dokładnie odlanych elementów a do tego brak śladów po wypychaczach, przesunięć form czy nadlewek.
Po dłuższej chwili ( 30 minut pracy ) model wyglądał tak :




Podoba mi się to, że poszczególne elementy są tak dopasowane, iż istnieje możliwość klejenia ich od środka, co jest istotne przy małej skali i takich wielkich paluchach jak moje. Dzięki temu dość sprawnie przebrnąłem przez etap poskładania podwozia. Tu mała uwaga - elementy są bardzo cieniutkie ( plus ! ) jednak plastik jest stosunkowo kruchy, co nie ułatwia obróbki bardzo maleńkich elementów. ( oczywiście złamałem jeden z wahaczy i musiałem cudować by go posklejać ... ).

Sporo zabawy miałem z przeszukiwaniem podłogi gdyż postanowiłem zrobić wszystko "jak najszybciej"
Stosunkowo wysoka nota jaką przyznałem na początku temu zestawowi, spadła po dokładnych oględzinach kół ....

Przeglądałem zdjęcia Strykerów i nigdzie nie spotkałem się z takimi oponami ... cóż chyba spiłuje je trochę, gdyż te grubaśne rysy nie wyglądają zbyt ciekawie ...
Na chwilę obecną bryła modelu jest skończona, zaraz zabieram się za koła. Do przyklejenia zostały jeszcze kanistry, uzbrojenie i łopata, ale te będą osobno malowane i przyklejone już po malowaniu kolorem bazowym.
Dziś chciałbym jeszcze położyć podkład i może pomalować oponki :-)




i z Godzillą











