Stopień z blaszki dorobiony. Metodą na "odcisk" stopnia w folii do pieczenia nie wyszła - to za drobny element. Nie byłem w stanie dojść do narożników końcówką palca żeby docisnąć. A próby dociskania czymś twardym nic nie dawały, wzór z "oryginału" nie odciskał się wtedy w folii. W takiej sytuacji do stopnia przykleiłem kawałek materiału z "kratką" a konkretnie mówiąc fragment woreczka po cappuccino. Wzór trochę inny ale lepsze to niż gładka powierzchnia. Gorsza sprawa to to że zawadziłem upapranym w kleju (Revell z igłą) palcem o oszklenie kabiny... Przeszlifowałem to, położyłem warstwę Microscale Flat, jest jak jest - z biedą udaje ciut zrysowaną upapraną szybę. Macie wizję co można z tym jeszcze zrobić? Niestety nie było już możliwości demontażu (oszklenie jest wklejane od środka kabiny). Myślę o odrobinie szarej suchej pasteli w roli kurzu niesionego wiatrem.
Jak zwykle u mnie na fotkach wyłażą niedomalowane miejsca i zawadzenia pędzlem tam gdzie ich być nie powinno (ślad khaki na jednej z opon) - to oczywiście do poprawki.
Kabina i kontener tym razem przyklejone do ramy.