Strona 1 z 1

St. Sherman, DML 1:72

PostNapisane: środa, 10 grudnia 2008, 23:54
przez Pan_Cerny
Wchodzę w ten konkurs!

Już od dwóch lat chodził za mną pewien temat, który idealnie tu pasuje.
Zainspirowało mnie zdjęcie.
Obrazek
Signal/Squadron, Sherman in action

A zwłaszcza jego kolorowa, wręcz świąteczno-pocztówkowa odmiana.
Obrazek
Technika Wojskowa, nr 6/91

Do tyci winietki wykorzystam dragonowego Shermana M4 w skali 1:72. Model będzie prosto z pudła.
Obrazek

Co dokładnie ma być na winietce nie zdradzę, to dopiero pokażę na końcu.

Edit 14.12.08
Konkurs się cieszy tak szaloną popularnością, że chyba wystawię jeszcze ze dwa modele by zwiększyć swoje szanse na wygraną.
Ostatni raz modele w 1:72 robiłem ze 20 lat temu. Od tego czasu nie miałem z nimi styczności. Toteż moja reakcja po zajrzeniu do pudełka była "o rety, co to jest?!". Nie była to tasca, nie była tamiya, pomimo znacznie większej ilości części niż miały matchboxy od których zaczynałem, to jakość tych detali na kolana nie powalała. Ale postanowiłem się nie zrażać i sprawdzić jak ten świeżo wyprodukowany "maluch" się składa. Tym bardziej że obejrzałem na sPWM shermany extratechu (który niby jest dobry) i innych firm. Wyszło na to, że ten dragon jest z nich wszystkich najlepszy.
Zacząłem kleić model. Niestety nie mogę napisać, że mimo nikczemnej skali robi się go tak przyjemnie jak w 1:35.
Na pierwszy ogień poszły wózki jezdne.
Obrazek
Okazało się że przód i tył każdego wózka nie schodzą się idealnie, więc trzeba będzie wszystkie podszpachlować z boków by zamaskować łączenie.
Największą bolączką są puste od środka koła. Jest to dziwne, bo model pewnie jeszcze niedawno był w CAD-ie, więc właściwie co "im" szkodziło to zrobić poprawnie. Dziwne jest też to że tylne wahacze (te bliżej kadłuba) odlane razem z kołami są ruchome, ale te zewnętrze stanowią całość z obudową wózka. Tak czy siak całość musi być potem nieruchoma, więc po co takie kombinacje?
Obrazek

I jeszcze dwa słowa o szparach.
Obrazek
Dół tylnej płyty musi być na równo z dnem wanny, bo inaczej nie da się poprawnie zainstalować mocowań kół napinających. Oczywiście napinacze mają dwie śruby zamiast trzech...

Obrazek
Po prawidłowym spasowaniu góry i dołu kadłuba z tyłu w sponsonach pojawiają się dwie duże szpary.
Aha, w instrukcji zapomnieli pokazać, że trzeba rury wydechowe zainstalować. Te na szczęście są w wypraskach.

Czekać mnie będzie jedna poważna przeróbka. Model jest przewidziany do instalacji kominów do brodzenia. Aby wykonać go bez nich, będę się musiał pozbyć odlanej wraz z kadłubem osłony górnego otworu wentylacyjnego i zrobić "ogródek" od podstaw.
Obrazek

Edit 21.12.08
Powoli do przodu.
Ponieważ ten model jest dwa razy mniejszy od shermana w 1:35 to wykonam osłonę wlotu powietrza w obecnie robionym na podstawie wymiarów "większego brata" . Podstawa komina została ścięta, otwór zaklajstrowany, całość wygładzona. Teraz tylko trzeba wyciąć osłonę/płotek i ją nakleić. Klapa do zainstalowania nad wlotem na szczęście była wśród części nie do wykorzystania. Będę z niej tylko musiał usunąć legendarną wręcz fakturę dragona, bo obecnie wygląda ona jakby była zrobiona z pumeksu.
Początkowo chciałem kupić jakiegoś innego taniego shermana M4/M4A1 i z niego podebrać płytę nadsilnikową. Jednak po wizycie w Martoli i obejrzeniu modeli airfixa, unimodelu i italeri, stwierdziłem że cokolwiek zrobię to i tak będzie lepsze od tego co proponują wymienieni producenci.
Obrazek

Ponieważ dodatkowe opancerzenie wieży trochę odstaje od niej i tworzy się szpara, to z tamiyowej masy dwuskładnikowej zrobiłem spaw, który miał zamaskować tę niedoróbkę.
Obrazek

Uwaga osoby, które nie robiły tego shermana a może zechcą go wykonać. Mocowanie działa trzeba wkleić od środka wieży. Z instrukcji wynika, że od zewnątrz a wręcz że można wcześniej przykleić je do osłony działa. Można się paskudnie naciąć wierząc instrukcji.
Obrazek

I na koniec, tak popularne zdjęcie z pieniążkiem.
Obrazek

Edit 30.12.08
Czasu coraz mniej a w Święta nic nie zrobiłem (bo jadłem).
Dziś powinienem skleić shermana do kupy i zacząć go malować. Aktualnie pracuję nad gablotką dla modelu. Idąc za podpowiedzią z wątku http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=77&t=5268 zakupiłem pudełeczko ferrero i oczyszczam. Siedzę w pracy, dłubię w excelu, wcinam te orzechowe kulki i już mi niedobrze. Trzeba mieć kondycję do modelarstwa, nie ma co...
Obrazek

Aha, zapomniałem dodać. Czeka mnie jeszcze wymiana napinaczy gąsienic. Według instrukcji powinno się w tym modelu użyć części E5 i E6. Tylko ich zakończenia, na które się wkleja koło napinające, są krótkie i cieniutkie (widać je na wcześniejszych fotografiach). Po pierwsze koło się nie będzie trzymać a po drugie będzie zbyt blisko kadłuba. Usunę je i użyję "zakazanych" A25 i A26.
Obrazek
Od razu widać że koła są do nich dedykowane. No i te mają trzy śruby, czyli prawidłowo.

Edit 31.12.08
Zaczynam odczuwać presję czasu. Zrobiłem mniej niż zakładałem, bo z przejęciem śledziłem losy Stirlitza. Wczoraj agent Isajew zrobił sobie wolne, bo obchodził 27. rocznicę powstania Armii Czerwonej. Świętował piekąc ziemniaki w kominku swej podberlińskiej willi. Piękny film.
Ale ad rem.
Wymienione ramiona napinaczy. Teraz wreszcie da się zainstalować koła.
Obrazek

Podszlifowane wózki kół jezdnych i nawiercone dziury na śruby mocujące mamiono kółka podtrzymującego. Dziurki wiercone na oko więc są ciut krzywo.
Obrazek

Wykończony "ogródek".
Obrazek

Zainstalowane zapasowe ogniwka i skrzyneczka wzięte z pozostałych elementów na ramkach. Skrzynka jest dedykowana do shermana IC, ale nic to, nie mam żadnych drobiazgów w 1:72. Z tego samego też powodu na płycie silnika nie będzie typowego dla Amerykanów składziku.
Obrazek

Zostało jeszcze przykleić lampy i ich osłony, zamocować wózki jezdne i można malować.

Edit 6.01.09
Konkurs się skończył a ja w lesie. Dobrze chociaż, że nie w lesie Huertgen. Ale nic to, skończę drania choćby i poza konkursem. Na swoją wymówkę powiem tylko, że na tempo moich prac destrukcyjnie wpłynął F-factor*.
Model gotowy do malowania.
Liny stalowej będącej w zestawie nie będę instalował, bo jest grubsza niż przewidziane do niej plastikowe uszy. No i w tej skali wygląda raczej jak cuma okrętowa. Czyli typowa waloryzacja dragona - dobrze się prezentuje w spisie dodatków ale użyć się już nie da.
Pudełko po ferrero okazało się nieodpowiednie na gablotkę, bo i ile wymiary są ok, to dekielek u góry brzydko wygląda a po odwróceniu pudełeczka do góry nogami wydać tyci nóżki i różne napisy wytłoczone w plastiku.
Dlatego za 20 zł nabyłem odpowiednia gablotkę z serii Czołgi Świata. Ponad tydzień nachodziłem kiosk w okolicach pracy, aż pan w końcu wygrzebał z zaplecza wszystkie numery archiwalne i mogłem wybrać ten z najmniejszą gablotką.
Obrazek

Szkoda ze nie ma już w sprzedaży shermana, bo miałbym gotowy podpis.
Swoją drogą to zabawne są te hasła z gazetki o wiernym odwzorowaniu, ręcznym malowaniu itp. Chociaż gdyby za czasów mojego dzieciństwa były takie resoraki to byłbym wniebowzięty. Szczytem marzeń był wówczas Mundus - wariacja prywaciarza na temat Chafee. Ale mundusa ze względu na kompaktowe wymiary można było użyć do bitew toczonych przez małych żołnierzyków.
Obrazek

Nieoczekiwana zmiana miejsc.
Obrazek

I teraz kompozycja. Miejca mało, ale taki układ jest chyba nudny?
Obrazek

Czy tak wygląda lepiej?
Obrazek

Obrazek

Ze względu na szczupłość miejsca postanowiłem zrobić mniej śniegu niż na prezentowanej na początku fotografii. Na pewno nie będzie stał po burty w śniegu. Nie będzie też nim zasypany, tylko na wózkach będzie miał go trochę, tyle co z gąsienic się obsypie.
Obrazek

*F-factor, [ang] family factor - czynnik rodzinny.

Re: St. Sherman

PostNapisane: niedziela, 21 grudnia 2008, 01:23
przez Pan_Cerny
I kolejny update.

Re: St. Sherman

PostNapisane: niedziela, 21 grudnia 2008, 13:09
przez Daniel-Martola
Taki w śniegu to pewnie z tęsknoty, bo za oknem leje ale dysc a nie śnig :mrgreen:
Straszna dziura między wanną a górą, aż dziwne że takie błędy wymiarowe im się zdarzają. A co do instrukcji to niestety częsty przypadek. Kiedyś jednak modele były prostsze to i takich kwiatków było mniej.


pozdrawiam

Re: St. Sherman

PostNapisane: niedziela, 21 grudnia 2008, 22:24
przez subgrafik
Mnie tez jedna fota Shermana dopadla (taki jeden unieruchomiony w blocie gdzies w Belgii)
i tez mam juz DMLa 72 w celu wizualizacji owej fotografii.

Tutaj chyba snieg bedzie najbardziej "Tricky".

Pawel

Re: St. Sherman

PostNapisane: piątek, 26 grudnia 2008, 01:48
przez Filip
pan_cerny mam nadzieję, że skończysz Swój model.Ja jutro się podłączam pod konkurs :)
Wtesy będą 3 galerie i konkurs się odbędzie :)
Życzę powodzenia konkurencji ;o)
Ja też wystąpie ze skalą 1/72

Re: St. Sherman

PostNapisane: wtorek, 30 grudnia 2008, 11:32
przez Pan_Cerny
Witam konkurenta.
Mamy kworum, wiec konkurs jest już zalegalizowany. Staram się jak mogę (patrz wyżej). Tuszę, iż jakbyśmy się nie wyrobili to będzie można liczyć na prolongatę.

Re: St. Sherman

PostNapisane: środa, 31 grudnia 2008, 23:27
przez Filip
Bardzo mi miło, że konkurs się odbędzie :)
Życzę powodzenia i
Szczęśliwego Nowego Yearsa :mrgreen:

Re: St. Sherman

PostNapisane: wtorek, 6 stycznia 2009, 12:17
przez Pan_Cerny
Skończę go, choćby i po konkursie. Update powyżej.

Re: St. Sherman

PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2009, 09:26
przez Pan_Cerny
Konkurs w który wszedłem tym shermanem się już skończył, więc teraz sobie na spokojnie mogę go dłubać. Kto wie, może uda mi się go skończyć przed kolejnym zimowym :)

Po sklejeniu modeliku, pomalowałem go jednolicie Olive Drab tamiyi.
Obrazek

Nakleiłem gwiazdy, stosując SET i SOL. Tak się spieszyłem, ze nie zajrzałem do książek i gwiazdę z prawej strony wieży nałożyłem na dodatkowym pancerzu. Nie dała się już zdjąć (tak się wgryzła), więc przeznaczyłem ją do zamalowania i nakleiłem kolejną już na właściwym miejscu.
Obrazek

Następnie całość obsikałem białą tamiyą.
Obrazek
Obrazek

Wyglądało to dość tandetnie, więc gąbką maczaną w farbie zasymulowałem odpryski i wytarcia na krawędziach.
A na to wszystko położyłem "łosia" z olejnej umbry (albo van dyke'a - muszę sprawdzić).
Pojazd obecnie prezentuje się następująco.
Obrazek
Obrazek

Re: St. Sherman

PostNapisane: czwartek, 22 stycznia 2009, 19:45
przez Paweł Czarnocki
Nie wierzę !! Marek wreszcie skleił model ! Cuda jakoweś :) No pięknie, pięknie się prezentuje. Brawo.

Re: St. Sherman

PostNapisane: piątek, 23 stycznia 2009, 10:56
przez matejson
Pan_Cerny napisał(a):więc gąbką maczaną w farbie zasymulowałem odpryski i wytarcia na krawędziach.

a ja jeszcze proponuje zrobić to samo tylko białą farbą, chociaż tak ciut ciut :)