Modelarstwo z pasją

A co będzie warsztat!
Jako że z pancerką do tej pory miałem mało do czynienia (jeden model w 1:35) tak w mikro skali kompletnie debiutuje. Dlatego tak sobie wykombinowałem że modele z serii FtF będą dobrym początkiem tej przygody. Modele będą robione z prosto z pudełek, bez większego patrzenia w zgodność z oryginałem. Celem moim jest poprawne złożenie i ładne pomalowanie miniatur Liczę też na pomoc i podpowiedzi doświadczonych kolegów

Na początek wyciąłem główne elementy obydwu tankietek, spasowanie jest całkiem dobre, i tak wiem, peryskop w TKSie powinien być przesunięty w stronę środka kadłuba, i działko też nie powinno być w osi jarzma, ale jak wspominałem, moje modele mają się głównie ładnie prezentować na półce ku uciesze moich oczu



Następnie połączyłem na sucho wannę z górną częścią kadłuba i okazało się że jest dziura której gąsienice nie zasłonią, zaradziłem temu więc w sposób następujący

Fajnie, że działasz też w pancerce, tylko dział nie ten

Prace nad tankietkami toczą się z prędkością terenową ;)
TKS ma już w zasadzie ukończony kadłub. Trzonek szpadla oraz wycior wykonane zostały z profilu Plastructu, zaczepy na których są zamocowane to spożywcza folia aluminiowa (de facto kolejny ciekawy materiał do waloryzacji). Chwyty włazów to druciki z wiązki kabla wielożyłowego jakie można spotkać w powszechnych urządzenia, w tym wypadku ze starego zasilacza od komputera.




PS. Co możecie mi podzielić do wykonania lin które bym umieścił na przednich hakach?

Kadłuby tankietek wykończone. Z nitki wykonałem liny, na TK-3 wrzuciłem płachtę którą widziałem na zdjęciach z defilady w Rzeszowie w 1936 roku. Zostało podszlifowanie niektórych elementów, oraz układu jezdnego i można malować.

Bałbym się że to zdepnę Czekam na efekty malowania