Modelarstwo z pasją

Mój pierwszy.

Można się znęcać, byle konstruktywnie.
Muszę przyznać, że niektóre niedoróbki zauważyłem dopiero na zdjęciach ... model jest mniejszy niż się spodziewałem.

Generalnie, zastanawiam się teraz jak podejść do weatheringu. Kupiłem olejne do washa i suche pastele do kurzenia, myślę jeszcze jak tu zrobić błoto. No a później jakaś dioramka (myślę żeby go "postrzelać", drugim elementem dioramy miałby być Bofors wz. 36 - już na stanie).

Nikt, nic? Żdnych uwag, sugestii co poprawić? Czy może jest aż tak źle, że szkoda gadać?

Wobec braku sprzeciwu pracuję dalej.

Weathering, podejście pierwsze.

Washe robię z farb olejnych rozcieńczanych terpentyną.


Oczywiście kolory na zdjęciu przypadkowe

Nie mogłem dobrać gęstości ogólnego washa (czy to się filtr nazywa?). Ciągle zostawały mi żółte smugi, więc rozcieńczałem go bardziej i bardziej i na koniec nie widzę żadnego efektu zmatowienia i postarzenia W dodatku chyba ogólnym washem zmyłem sobie pinwash Wniosek, że chyba co warstwę trzeba zabezpieczać Sidoluxem. Ze rdzy jestem w miarę zadowolony.

Teraz muszę tylko wywietrzyć pokój z terpentyny

A jutro spróbuję zrobić tłumiki i brudzenie pastelami.

Jak to kiedys powiedzial znany modelarz z Hiszpanii- modelu nie powinno sie lakierowac nigdy.
Wiadomo, ze sa techniki, ktore tego wymagaja, jak wilowarstwowy weathering, czy wielokolorowe malowania z przenikajacymi kolorami, ale w jednokolorowym modelu powinno sie dodawac lakieru do koloru bazowego i to powinno wystarczyc.
Kiedy uzywasz akryli i zmieszasz bazowy kolor z akrylowym lakierem blyszczacym, to juz masz automatycznie baze pod washe.
Olejne farby Ci kolor zmatuja delikatnie i bedzie satynowy.

Twoim problemem jest to, ze zabrales sie do weatherowania nie po kolei.

Czyli jeśli dobrze zrozumiałem powinienem domieszać lakier do koloru bazowego, zrobić ogólny wash, poczekać aż wyschnie i wtedy pinwash, rdza, etc. Bez żadnego lakierowania po drodze, tak?

Mniej wiecej tak.
Bazowy kolor + blyszczacy lakier
Wash z ciemnobrazowego koloru olejnego po calosci, gdy podeschnie plaskim pedzelkiem starty z duzych plaszczyzn, pozostawione tylko zakamarki
Pozniej pinwash.

Przy tak malym modelu z kazda warstwa lakieru tracisz troche detalu.

Ja staram sie lakierowac jak najmniej.
Sa czesci ktore musisz pomalowac lakierem, np: kalkomanie, czy tez matowym lakierem rzeczy, ktore sa za blyszczace, ale generalnie z lakierami bym sie nie rozpedzal.

Czemu wash akurat z ciemnobrązowego? Jest jakaś ogólna zasada dobierania koloru washa?

Czołg się zakurzył a zza rogu wyjechał jego oprawca.

Wkurza mnie tylko ten żółty "piach" nie potrzebnie go nakładałem.

Czemu zdjęcia znikają z wątka? Jakieś pomysły?

Nie udostępniłeś ich publicznie (w google)?

Ostatnio chyba nastąpiła jakaś znacząca zmiana w Picasie, nie czaję jak to teraz działa



https://goo.gl/photos/p4y1jjjyGXH8ACrF8



https://goo.gl/photos/okgzRomcssF6DkQF9



https://goo.gl/photos/kwsh6cUjpMRdf2wGA

Planuję zestawić te modele na dioramie. Generalnie zamysł jest taki, żeby dołożyć kilka detali do działa (skrzynki z amunicją, łuski) i "podziurawić" panzera. I tu pytanie do bardziej doświadczonych modelarzy: jak najlepiej podziurawić model i pomalować "postrzały"? Gorącym drutem? Wiertłem? Malować czy nie malować w ogóle (wydaje mi się, że bez pomalowania dziury po prostu znikną)?

Poniżej kilka materiałów źródłowych. Generalnie wygląda to tak, że jeśli nie nastąpił pożar albo eksplozja to faktycznie z zewnątrz widać tylko dziury (żadnych odprysków farby, zadrapań, rysowań... nic).

Postrzał, chyba z rusznicy p.panc.

Zacząłem działać z dioramą. Wybrałem technikę okładania styropianu chusteczkami nasączonymi wikolem a całość obsypałem piaskiem dla szynszyli, który zabarwiłem farbą olejną. Wszystko ładnie, pięknie, ale schody zaczęły się jak przyszło do sadzenia trawy (posypka). Otóż próba posmarowania wikolem kończy się przyklejeniem się piasku do pędzla i powstaniem wielkiej bryły Nakładam wikol patyczkiem wycierając go po każdym nałożeniu, ale to daje strasznie grubą warstwę kleju i w efekcie też trawy. Jak sobie z tym radzić? Czy powinienem ten piasek czymś najpierw utrwalić (lakier do włosów, sidolux?)?

Piasek dla szynszyli ja zawsze sypię na podłoże posmarowane wikolem. Zawsze więcej niż trzeba. Lekko przyklepuje, zostawiam do wyschnięcia na kilka godzin i strzepuję nadmiar. Potem jeszcze nasączam ten piach unigruntem do ścian.