Strona 1 z 2

Małe czołgi

PostNapisane: czwartek, 19 kwietnia 2018, 09:45
przez Krocionorzec
Zachwyciłem się ostatnio małymi pojazdami. W miarę szybko się kleją, szybko malują, same zalety. Niektórymi można bawić się kolegami przesuwając po stole i robiąc bruum bruum. Efekty moich zachwytów poniżej.

Pierwej Otter LRC z IBG Models. Model klejony prosto z pudełka, stąd rażąco nieładne koła. Żałuję że nie wymieniłem. Trudno. Pokolorowany, wnet będzie brudzony dalej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pantera i Stuart 1/100, służące jako pionki do gry. Pantera jest skończona, a więcej zdjęć w galerii http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=170&t=85846

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Małe czołgi

PostNapisane: czwartek, 19 kwietnia 2018, 22:08
przez milczacy
Rozumiem zachwyt :-) Ja mam podobnie z samolocikami wojskowymi w 1/144.
Ładne te maleństwa.

Re: Małe czołgi

PostNapisane: sobota, 21 kwietnia 2018, 09:35
przez GrzeM
Fajne maluchy!
Otter to niebywale pokraczny pojazd, ale jako model prezentuje się wspaniale. Czekam na finał!

Re: Małe czołgi

PostNapisane: wtorek, 24 września 2019, 08:46
przez Krocionorzec
Rzecz jasna zapomniałem o aktualizacjach. Obciach. Otter jest skończony od... daawna. Wyszedł jak wyszedł w sumie.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

A do tego, mimo żem leniwy, to jeszcze w bólu i trudzie umalowałem sobie parę pionków.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek

A w bólu i trudzie, bo to jednak małe są rzeczy. Nie duże.

Obrazek

Re: Małe czołgi

PostNapisane: wtorek, 24 września 2019, 10:37
przez Łukasz_K
małe jest piękne!

Re: Małe czołgi

PostNapisane: wtorek, 24 września 2019, 11:01
przez Kret69
Krocionorzec napisał(a):Zachwyciłem się ostatnio małymi pojazdami. W miarę szybko się kleją, szybko malują, same zalety. Niektórymi można bawić się kolegami przesuwając po stole i robiąc bruum bruum. Efekty moich zachwytów poniżej.


Zastanawiam się czy informować Cię, że są nawet czołgi RC w skali 1:72. Zachwyt trzeba dozować ;)

Krocionorzec napisał(a):Pierwej Otter LRC z IBG Models. Model klejony prosto z pudełka, stąd rażąco nieładne koła. Żałuję że nie wymieniłem.


Z ciekawości, na jakie koła byś je wymieniał?

Ja od dawna jestem fanem karetek w tej skali, więc rozumiem.

Re: Małe czołgi

PostNapisane: wtorek, 24 września 2019, 12:14
przez HubertKendziorek
Crusader to IBG?

Ostatnio też załapałem podobną fazę, te modeliki robią się szybko co przywraca wiarę, że można się przy modelarstwie po prostu dobrze bawić i cieszyć ukończonym modelem. Zupełnie, jak w czasach powrotu do hobby, też zacząłem od maluchów 1:144 i czołgów w 1:72.

Teraz powstaje u mnie stadko Stugów, w Pacyfiku coś Made in Japan, w zanadrzu trzymam okazyjnie kupione dwa Trumpkowe Jagdtigery, Su-152... Zacząłem też składać T-34 od Dragona. I w każdym z tych przypadków najfajniejsze jest to, że w trzy / cztery godziny jest już gotowa do malowania bryła, można oczywiście myśleć o blaszkach, ale wtedy czas się wydłuża, a fun może zniknąć, przynajmniej u mnie tak bywa, więc nie komplikuję spraw.

Twoje "maluchy" bardzo, ale to bardzo mi się podobają.

Re: Małe czołgi

PostNapisane: środa, 25 września 2019, 08:10
przez Krocionorzec
To tak, po kolei.

Krecie - wiem że są takie małe RC, ale to już trochę inna zabawa. Koła do Chevroletów robi CMK pod poniższym linkiem widać jak bardzo są lepsze:
http://www.kfs-miniatures.com/1-72-chevrolet-c15ta-budowa/

Hubert - wszystko poza Otterem, to miniaturki Battlefrontu pomyślane jako pionki do gier strategicznych (taktycznych bardziej). Jako że lubię sobie pograć, w kolejce do malowania mam jeszcze pół szwadronu Grantów, kompanię Shermanów z Normandii, kompanię M-10, szwadron Chieftainów, Scorpiony, Scimitary...

Re: Małe czołgi

PostNapisane: środa, 25 września 2019, 13:48
przez Kret69
Dziękuję bardzo. A jeszcze pytanie o universal carriery - skąd bierzesz? Bo wersja ambulansowa musi się u mnie gdzieś tam na liście w końcu znaleźć.

Re: Małe czołgi

PostNapisane: środa, 25 września 2019, 14:31
przez Krocionorzec

Re: Małe czołgi

PostNapisane: piątek, 27 września 2019, 11:22
przez Krocionorzec
A tymczasem brnę konsekwentnie.

ObrazekObrazekObrazek

ObrazekObrazekObrazek

ObrazekObrazekObrazek

Re: Małe czołgi

PostNapisane: poniedziałek, 30 września 2019, 14:54
przez Krocionorzec
Niespiesznie jadę dalej. Pokolorowałem z grubsza co trzeba, nakleiłem naklejki, teraz tylko lakier i wash, potem może jakieś jeszcze zacieki, bo dużo pustych płaszczyzn. Acha, na Shermanie oczywista musowo jeszcze ten białozielony maziaj skracający lufę. Bez tego nic :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Obrazek

Re: Małe czołgi

PostNapisane: piątek, 22 listopada 2019, 11:59
przez Krocionorzec
Jestem leniwy, więc zacytuję tutaj posta z żółtego foruma, żeby nie psać drugi raz tego samego, tylko innymi zdaniami (bo po cholerę?). Także tego:

No i od października trochę wody w Odrze się przesunęło w kierunku Szczecina. Jak człowiek zarobion, to się ni ma kiedy bawić.
Enyłej - jakiś czas temu wyhaczyłem w sklepie z grami washa Citadel. A jak już kupiłem to postanowiłem wypróbować, bom się akrylowym nie bawił. Złapałem się więc za karaluchy. Wyszło tak:

Obrazek

I tak, od prawej - Achillesa łoszowałem całkiem na sucho, prosto z flachy, cieńkimi pyndzlami robiąc klasyczny pin wash. Wyszło średniawo, bo jak się pomyli to się tego specyfiku nie rozmyje, zetrze ani nie usunie.

Obrazek
Obrazek

Sherman - tu już trochę rozcieńczyłem zajzajer, wziąłem cieńszy pędzelek, wziąłem parę oddechów i dalej heja. Już lepiej, jak mi się zdaje.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

No i T-64. Tutaj postanowiłem ja zakombinować. Malowałem znowu naokoło detali, ale na powierzchni zwilżonej wodą (sam model matowy). I tu chyba najlepiej mi się działało. W razie pomyłki można farbę trochę rozmyć lub usunąć. Chociaż potem zostaje ślad (nota bene bardziej widoczny na fotkach niż w realu - widać dopiero w ostrym świetle). Chyba trochę lepiej.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Rozochocony postanowiłem popoprawiać niedostatki łosza na Crusaderach - tu znowu klasyczny pin-wash. Chyba tu mi się najbardzej podoba. Wystarczy cienki pędzel, chwila spokoju i nietrzęśliwa ręka.

Obrazek
Obrazek

I dla przypomnienia skali.

Obrazek

Konkludując - fajna rzecz ten wash, ale przydatna raczej do wargamingowych pionków (które muszą być komiksowo przerysowane żeby było je widać na stole/planszy...), w "normalnych" modelach ograniczone zastosowanie. W zasadzie tylko jako punktowy dawca sztucznego cienia.
Ogromną zaletą jest niesmrodliwość.
To na razie chyba wsio, jeśli ktoś doczytał aż tutaj.

Re: Małe czołgi

PostNapisane: piątek, 22 listopada 2019, 13:55
przez HubertKendziorek
Dałem się kiedyś ową tak cenioną niesmrodliwością skusić na washe akrylowe Vallejo... moim zdaniem, popartym kilkoma próbami, zakończonymi przemalowaniem modelu, nie nadają się do celu, do jakiego je pomyślano. Co najwyżej do aerografu, do cieniowania. Chyba że po prostu nie umiem, co też biorę pod uwagę.

Akurat ten Agrax Earthshade chyba ciut ciemny i jak piszesz - mocno kontrastowo wyszło, niezależnie od perypetii i plam, jakie pozostawił.

Re: Małe czołgi

PostNapisane: piątek, 22 listopada 2019, 13:58
przez Krocionorzec
Kontrastowo miało być w założeniu - to nie są statyczne modele tylko pionki do gry, stąd mocno papuzia konwencja ich wymalowania.