Świadom pewnych jego braków model na razie uważam za skończony, a co dziwne - podoba mi się on.
Co prawda jeśli jeszcze opanuję w zadawalającym stopniu sztukę plam olejowo-benzynowych to go pewnie wzbogacę (bo tylko tego mi brakuje), póki co jest jaki jest i po sesji zdjęciowej model udał się na zasłużony odpoczynek do pudełka pod moje łóżko. Merytorycznie niestety kicha, bo raczej na 90% powinien być w kamuflażu szaro-brązowym, ale cóż, tak to jest jak się człowiek zapatrzy na instrukcje malowania producenta...
Zdjęcia coraz lepiej mi wychodzą, ale i tak nie oddają rzeczywistości. Bo czy uwierzycie mi, że krzyże na modelu nie walą tak bielą jak na tych zdjęciach i są w rzeczywistości dość brudne?
Warsztat:
viewtopic.php?f=16&t=19574
Acha, taka krótka historia pod tytułem "Gdzie jest moja modulacja?":
Jaki z tego morał? Modulujmy jeszcze bardziej!