







Długo się z nim szarpałem, przemalowywałem go chyba łącznie 3 razy i w końcu i tak wylądował w szafce. Przeleżał tam chyba z 1,5 roku i właściwie już byłem gotów wrzucić go do kosza bo nie miałem na niego pomysłu i zajmował dużo miejsca, ale dostał ostatnią szansę, uciąłem mu dół i tak to wyszło.
Skończony mimo wszystko trochę na siłę, nie chcę już go więcej dotykać, pora zabrać się za coś innego
