Pomimo wielu głosów w warsztacie, że będzie ciasno, że za dużo na raz.... postanowiłem dokończyć tak jak zaplanowałem.
Trzeba podziałać na wyobraźnię i spróbować pomyśleć, że to był taki moment... zatłoczenia... potem częśc się porozchodziła, część porozjeżdżała...
Albo inaczej.... ludziska się pogubili i stoją skotłowani rozmyślając w którym kierunku jechać...
Teorii można sobie dopasowywać jak kto woli i ile woli...
Ja jestem zadowolony - nawet wiedząc o błędach merytorycznych i nie do końca zgodności historycznej....
A pracę modelarska sami oceńcie....

















