Strona 1 z 2

Pz. III L - "Gdzieś na wschodzie 1943 r." (Tamiya 1:35)

PostNapisane: poniedziałek, 24 maja 2010, 23:57
przez Mariusz 72
Pz. III L - "Gdzieś na wschodzie 1943 r."
Model Tamyia, skala 1:35
Figurki Alanger, skala 1:35

Cześć
Mam niekłamaną radochę przedstawić Wam pierwszy skończony model od chyba 7 laty...
Pomimo nawału obowiązków itp...
Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Proszę o komentarze. Również krytyczne!
Model malowany Humnrolami, a następnie ukończony MIG-ochemią.
Tu wielkie podziękowania dla sklepu JAMA, który gorąco polecam.
Również podziękowania dla tych wszystkich którzy pomogli mi w budowie modelu.
Zwłaszcza dla kolegi Lampi za wprowadzenie w świat nowoczesnej technologii malarskiej.

Oto link do wątku warsztatowego: viewtopic.php?f=16&t=9279

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

* * *

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Pz. III L - "Gdzieś na wschodzie 1943 r."

PostNapisane: wtorek, 25 maja 2010, 00:24
przez Kosynier
Wygląda powalająco. Gratuluję udanego modelu.

Re: Pz. III L - "Gdzieś na wschodzie 1943 r."

PostNapisane: wtorek, 25 maja 2010, 00:37
przez Kamil Feliks Sztarbała
Dlaczego w wieżyczce pojazdu pięćset drugiego batalionu czołgów cięzkich siedzi esesman, w dodatku połowicznie zdenazyfikowany, bo pozbawiony naszywki sposnsora na rękawie? Coś mi nie pasuje też numer, a w zasadzi jego kolorystyka, ale szwerepanzerabtajlungi nigdy mnie nie kręciły, wiec nie pamietam już dokładnie czy w lecie 43 powinny być czerwone z obwódką, czarne z obwódką czy sama biała obwódka..

Re: Pz. III L - "Gdzieś na wschodzie 1943 r."

PostNapisane: wtorek, 25 maja 2010, 00:40
przez ROMAN
....i mnie się podoba.
Poza bardzo ładnie wykonanym i szczegółowym modelem (warsztat śledziłem) trafia też do mnie klimacik winietki....jakby wczesno-jesienny, ale to pewnie ze względu na kolorystykę całości i pewnie zdjęć. Fajnie wyszły figurki bo akurat takie w moim guście, jakie na winietkach z tego okresu lubię, znaczy nie przerysowane. No może ten w wieżyczce bardziej na jakiegoś oddelegowanego wygląda ale przecie to '43 więc braki kadrowe pewnie były.
Tak zasadniczo jeśli chodzi o całość, to tylko jakby coś z choreografią nie tak, bo zamysłu pana z miną w ręku zrozumieć nie mogę. Co on za moment chce uczynić .....?
Niezłe zdjęcia, szkoda że głębia Ci za bardzo uciekła. Podoba mi się zwłaszcza fotka 6.

Gratuluje, i pozdrawiam

Re: Pz. III L - "Gdzieś na wschodzie 1943 r."

PostNapisane: wtorek, 25 maja 2010, 09:09
przez author21
Pojazd rewelacja !!!!!!!! Naturalnie pomalowany, bez efektów "artystycznych" odbiegających od realnie ekspoatowanego pojazdu. O figurkach się nie wypowiadam. Generalnie wole same czołgi, ewentualnie w scenkach wyludnionych, porzucony, uszkodzony, albo w ataku z pozamykanymi włazami.

Re: Pz. III L - "Gdzieś na wschodzie 1943 r."

PostNapisane: wtorek, 25 maja 2010, 09:38
przez TomB(raider)
Model, świetny, bardzo mi się podoba. Gratulacje, że ukończyłeś. :-)
Co do uwag Kamila, nie wiem, nie znam się, nie zauważyłbym, ale może lepiej poprawić. :-)
Mi też ten pan z miną nie leży, bo widać, że czołg w ruchu, dowódca zapatrzony w dal, więc zaraz chłopaka rozjadą. Lepiej chyba byłoby dać go z boku, przed tymi dwoma, w końcu naturalne jest, że jak coś jedzie za plecami, to przystajemy, oglądamy co jedzie i go przepuszczamy.
Ale, to są drobiazgi, a całość super.

Re: Pz. III L - "Gdzieś na wschodzie 1943 r."

PostNapisane: wtorek, 25 maja 2010, 09:59
przez Kuba P.
Jak to jest w końcu z tym osmaleniem końca lufy?
Mit czy rzeczywistość?

Re: Pz. III L - "Gdzieś na wschodzie 1943 r."

PostNapisane: wtorek, 25 maja 2010, 11:21
przez Mariusz 72
Może trochę przesadne to okopcenie ale to malowałem 5 lat temu... (temat reaktywacyjny) więc już pozostanie. Tak na pamiątkę.
Co do czołgisty to nie pomyślałem o tym. Brak wiedzy. Kamil siedzi w tym "interesie" ze 2x dłużej niż ja.
Poza tym nie mam czasu żeby kleić i jeszcze książki studiować na ten temat. Interesuję się "z doskoku".
Następny model będzie lepiej osadzony w realiach historycznych.

Re: Pz. III L - "Gdzieś na wschodzie 1943 r."

PostNapisane: wtorek, 25 maja 2010, 11:45
przez Kamil Feliks Sztarbała
Mariusz 72 napisał(a):Co do czołgisty to nie pomyślałem o tym. Brak wiedzy.


Wystarczy, że przemalujesz mu patki na pancerniackie (zresztą ich kształt do takowych bardziej pasuje), a na piersi umiścisz wronę. Tak się czepiam, bo dramatyczną nieonsekwencją jest poprawianie detali w stopniu ekstremalnym i dość swobodne podejście do innych kwestii

Edit- no jeszcze coś co jest błyszczacym znaczkiem w miejscu czaszki na furazerce powinno być przemaloane na bączek. No i dziwi troche dowódca, z obszyciami oficerskimi i naramiennikami szeregowca

Re: Pz. III L - "Gdzieś na wschodzie 1943 r."

PostNapisane: wtorek, 25 maja 2010, 11:53
przez Mariusz 72
No fajnie, że piszesz coś konkretnego. Lubię takie sprawki.
Ściślej to przejrzałem wnikliwie mundury czołgistów ale umknęło mi pochodzenie czołgu.
Stał na półce i tak się przyzwyczaiłem, nawet o tym nie pomyslałem, że to Wermaht ;o)
Czapeczkę też leciutko by trzeba przemalować. Pomyślę o tym. No chyba, że zarekwirowali...
Jeszcze napisy na granatach i gaśnicy by się przydały...

Re: Pz. III L - "Gdzieś na wschodzie 1943 r."

PostNapisane: wtorek, 25 maja 2010, 12:25
przez donalyah00
Bardzo mi się podoba – sama relacja i uzyskany efekt! Dodatkowo podstawkę potraktowałeś z równym pietyzmem jak i sam model (temat figurek jest dla mnie zupełnie nieznany).

Primo: dbałość o detale i czystość wykonania – liczba szczegółów na samym czołgu jak i na podstawce poraża. Secundo: tradycyjne malowanie (nie jestem dużym fanem CM). Tertio: realistyczne i delikatne brudzenie – błoto nie zakrywa większej części pojazdu. ;o) Zaolejony w odpowiednim miejscu lewar zdecydowanie daje radę.

Ciekaw jestem bardzo finiszu wrześniowej trójki – relację z jej budowy oglądam z dużym zainteresowaniem.

Re: Pz. III L - "Gdzieś na wschodzie 1943 r."

PostNapisane: wtorek, 25 maja 2010, 14:22
przez Paweł Leszczyński
Super! Model wygląda naturalnie, stonowany w obiciach i innych "fajerwerkach". Świetnie z detalowany i pomalowany, tym bardziej że to jego drugie życie.
Figurki choć ładnie pomalowane maja troszkę drewniane pozycje, do takiego modelu pasowały by jakieś żywiczne ładnie wyrzeźbione figuranty.
Duży minus to MP 40 we włazie - nie przypomina pierwowzoru, szczególnie jeśli chodzi o rozkładana kolbę.

Re: Pz. III L - "Gdzieś na wschodzie 1943 r."

PostNapisane: wtorek, 25 maja 2010, 14:32
przez Adam Obrębski
Ja się bałem trochę jak to z efektownością tego modelu będzie. Mariusz wielokrotnie mówił, że efekciarstwa w postaci młotkowania nie lubi... ale jest to najrealistyczniejszy model jaki widziałem do tej pory. Idealnie wyszło.

Re: Pz. III L - "Gdzieś na wschodzie 1943 r."

PostNapisane: wtorek, 25 maja 2010, 15:10
przez Mariusz 72
Dziękuję, za pochwały. Chyba mi się w głowie poprzewraca.
Może nie tyle, że nie lubię ile jest to łatwy sposób na "zagospodarowanie" powierzchni modelu.
Muszę przyznać, że poszedłem trochę na łatwiznę i nie żałowałem sobie z korozją. Nie łatwo było się powstrzymać, nowe farbki etc...
Nadal twierdzę, że o wiele trudniej pomalować model nie używając obić i rdzy.
MP-40... nie maiałem lepszego na stanie. Muszę poodlewać z żywicy. Przejrzałem 20 pudełek i znalazłem tylko jeden ładny DML-a...
Jak tak zaczniecie wnikać to się okaże, że trzeba drugą reaktywację zrobić ;o)

Re: Pz. III L - "Gdzieś na wschodzie 1943 r."

PostNapisane: wtorek, 25 maja 2010, 18:31
przez Radek Pituch
Bardzo przyjemna rekreacja. Dobra robota Mariusz. Ponarzekałbym tradycyjnie, ale byłoby to zwyczajne czepialstwo ;)
Bardzo podoba mi się 1 i 4 ujęcie.
Radek