Modelarstwo z pasją

Prawie w ekspresowym tempie, bo w pięć miesięcy udało mi się zakończyć kolejny "polski" projekt. Tym razem wagon artyleryjski Pociągu Pancernego nr 2 ŚMIAŁY w wersji z 1918 roku. Model był konkursowy (MW), więc zamieszczam dopiero teraz galerię.
To chyba drugi 1/35, po modelu żywicznym z Jadaru, model wagonu artyleryjskiego polskiego pociągu pancernego:








Jarekk

Bardzo ładnie odwzorowany model. Podoba mi się, może deczko brakuje mi jakiś zadrapań po bokach ale to nic. Ujęła mnie natomiast podstawka i to dosłownie. Idealnie pasuje to spękane drewno podstawki do torowiska a całość do wiekowego wagonu.

Pogratulował i pozdrowił bo jest za co.

Jak dla mnie super, w każdym calu. Wielkie brawo za tematykę i jakość wykonania. Przewijam sobie w górę i w dół Twoje zdjęcia wynajdując nowe wzorce do naśladowania.

Podziwiałem na modelłorku. Piękny model. Świetnie się ogląda. Zresztą znając Twoje wcześniejsze prace nie spodziewałem się niczego innego ,-)).

No Jarek ... Czapeczki z głów

Super.

Doskonała praca - jak dla mnie numer jeden jak do maja w pancerce. Pomysleć, że to jest zrobione od podstaw.

ROMAN napisał(a): Ujęła mnie natomiast podstawka i to dosłownie. Idealnie pasuje to spękane drewno podstawki do torowiska a całość do wiekowego wagonu.

Za podstawkę faktycznie powinieneś dostać specjalny dyplom !

Podstawka jest z oryginalnego podkładu i nadal śmierdzi środkiem do konserwacji drewna (xylamitem).

jarekk napisał(a):Podstawka jest z oryginalnego podkładu i nadal śmierdzi środkiem do konserwacji drewna (xylamitem).

Czyli na żywo dochodzą efekty węchowe !!

Piękne przedsięwzięcie.

spiton napisał(a): Czyli na żywo dochodzą efekty węchowe !!

Wystawa w 5D

Tak po przeanalizowaniu tych zdjęć i trochę bardziej na chłodno jedna rzecz trochę mi się nie podoba: nazwa modelu na plakietce napisana z małych liter. Przynajmniej pierwsze "w" powinno być WIELKIE. Innych błędów nie widzę.

A obicia? Czy ja wiem, może na tych odbojnikach trochę więcej "świeżości" a mniej rdzy...nie przeszkadza mi to jednak w odbiorze całości pracy i nie dyskredytuje jej w moich oczach

Zasada "lepsze jest wrogiem dobrego" miała tu zastosowanie w stosunku do odbojników
Te od strony pługu celowo nie darłem do gołej stali, bo wagon z tej strony raczej nigdy nie był sczepiony. Natomiast z tyłu użyłem dwóch specyfików, grafitu i pasty Agamy (steel). Miał być efekt gołej stali, jednak w otoczeniu farby jasnoszarej nie widać tak tego. Nie zdjęciu z lampą błyskową tej gołej stali prawie nie widać. Obawiałem się, że każda zastosowana srebrzanka zepsuje efekt.

No tak, jest w tym sens, jest logika. Nie mam więcej pytań.

Ciągle nie mogę się jednak nadziwić, że to samoróbka...

Cudo.