Witam szanownych forumowiczów
Modelarstwem zajmuję się (z przerwami) od 7 lat. Sklejam przede wszystkim dla siebie. Traktuję ten „sport” jako sposób na odreagowanie przeróżnych „stresów”. Początkowo sklejałem samoloty i czołgi w skali 1:72 a ostatnio moje serce zdobyła skala 1:35 i pancerka w tej właśnie skali… To tyle tytułem tzw. „wstępu”. A teraz- do rzeczy
Od zawsze pasjonowałem się wojskami pancernymi II RP. Na swoim koncie mam m.in. 7tp (jego fotki są na innym forum), TK-SD i TK-3. Dzisiaj chcę się pochwalić pierwszym z moich „karaluchów”- Tk-SD z RPM- u. Od razu należy się tutaj jednak pewne wyjaśnienie... Otóż to, co RPM nazywa TK-SD w rzeczywistości jest normalnym TKS- em tyle tylko, że uzbrojonym w armatę Puteaux. Taka drobna nieścisłość… Pojazd poza samym uzbrojeniem (działkiem zamiast km-u) nie różnił się niczym od standardowego TKS- a. Ok. dosyć tej historii…
Co do modelu to powstał on „jakim go wtryskarka stworzyła”- czyli prosto z pudła;) Kleiło mi się go dobrze. Nie obyło się bez kilku „baboli” ale cóż… jak to mówią Francuzi, „nikt nie jest doskonały…”
Zapraszam do oglądania i komentowania