Strona 1 z 2

Valentine / MiniArt / skala 1:35 / rozbity

PostNapisane: niedziela, 27 listopada 2011, 01:39
przez ewpiga
Udany zestaw, wypraski w szczegółach doskonale odwzorowane, atrakcyjna cena.
Podstawka z cienkiego plastiku w formie elipsy.
Krajobraz uformowany dziecięcą plasteliną, drobnym piaskiem i kamieniami.
Malowanie modelu ręczne, wykonane pędzlami, użyte farby Humbrol,
Podmalówka piaskowo-ruda. po wyschnięciu polerowanie powierzchni.
Kolor piasku-suchy pędzel, po nim polerowanie.
Jeszcze raz tym razem po całej powierzchni modelu kolor piasku/farba mocno „rozwodniona”/
Poprawki gęściejszą mieszanką. /polerowanie wybranych powierzchni/
Obicia , zadrapania, etc. /to samo polerowanie wybranych powierzchni/
Przetarcie całości suchym pędzlem.
Na koniec sucha pastel utrwalona fiksatywą.
Przed nałożeniem kolejnych warstw, pierwsza musi dobrze wyschnąć.
To tyle co miałem do powiedzenia w pojazdach wojskowych.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Valentine / MiniArt / skala 1:35 / rozbity

PostNapisane: niedziela, 27 listopada 2011, 02:05
przez Marcin Łukawski
Czytałem na tym forum, że robisz modele dla kogoś kto tworzy fragment pustynnego pola bitwy... (chociaż nie wiem, czy ten konkretny także stanie na tej samej dioramie).

Wszystko jest ładne i piękne, podoba mi się...ale mam pewien niedosyt...

Mianowicie... Prawie wszystko wygląda tak samo. Czy są to niemieckie czy brytyjskie wraki, mają podobne odcienie ...tak wiem afryka....piasek, nie chodzi mi tu zupełnie o zniszczoną farbę kolor rdzy itp., ale o wiele fajniej by było, jakby pojazd miał np malowanie pudełkowe...i jakieś oznaczenia dywizyjne etc.

Bardzo lubię temat afrykański, szczególnie jeśli chodzi o figurki i odcieni mundurów jest naprawdę mnóstwo, tak samo jak i w pojazdach, więc można poszaleć...

Ja takiej kolorystyki nie "kupuję" jeśli chodzi o Afrykę zbyt monotonna jak dla mnie. Masz swój fajny styl ale odrobinę kontrastu kolorystycznego by się przydało ;)

Pozdrawiam

Re: Valentine / MiniArt / skala 1:35 / rozbity

PostNapisane: niedziela, 27 listopada 2011, 09:12
przez rollingstones
Szkoda ze nie zdecydowałeś się na to malowanie pudełkowe.
W zakresie kompozycji destrukcji to jedna z fajniejszych twoich prac. Masz do tego rękę.

Re: Valentine / MiniArt / skala 1:35 / rozbity

PostNapisane: niedziela, 27 listopada 2011, 10:29
przez eljazz
Cześć . Dla mnie bomba, ale czy nie miałeś oporów w niszczeniu tak ładnego modelu? Ja mam z tym opory, Naprawę ładna kompozycja . pozdro. eljazz

Re: Valentine / MiniArt / skala 1:35 / rozbity

PostNapisane: niedziela, 27 listopada 2011, 16:47
przez spiton
Niezłe. Lubie Twoje wraki w jednym kawałka. A ten się chyba do tej kategorii zalicza. Myślę sobie, ze faktycznie mógłby być jeszcze ciekawszy, gdyby spod tego całego syfu przebijał "pudełkowy" kamuflaż, z tymi bajernymi czerwono-białymi elementami szybkiej identyfikacji.

Re: Valentine / MiniArt / skala 1:35 / rozbity

PostNapisane: niedziela, 27 listopada 2011, 17:03
przez Korowiow
Mi również się podoba. Faktycznie coś w tym jest, że wraki "bardziej w jednym " kawałku do mnie bardziej przemawiają.
Może dlatego, że można rozpoznać charakterystyczną dla danej konstrukcji sylwetkę i oko do tej sylwetki przywykłe jakoś lepiej to kupuje.
Tak czy inaczej wrak bardzo fajny - gratuluję.
Liczę na to, że rozbrat z pojazdami tylko na czas jakiś.

Re: Valentine / MiniArt / skala 1:35 / rozbity

PostNapisane: wtorek, 29 listopada 2011, 11:11
przez Radek Pituch
Jeśli chodzi o nadanie "martwemu" modelowi "życia" to masz do tego Piotrek talent. Wszystkie elementy ładnie współgrają, widać naturalizm przedstawienia modelu rozbitego wozu.
Tu jednak jestem rozczarowany malowaniem, spodziewałem się tego fajnego pustynnego splintera. Jest niedosyt.
Radek

Re: Valentine / MiniArt / skala 1:35 / rozbity

PostNapisane: środa, 30 listopada 2011, 10:58
przez homer13
Twoje wraki wyglądają bardzo realistycznie. Zawsze to coś nowego na forum. Zgadzam się z przedmówcami, że model w malowaniu "pudełkowym" wyglądał by bardziej fajnie.

Re: Valentine / MiniArt / skala 1:35 / rozbity

PostNapisane: czwartek, 1 grudnia 2011, 01:17
przez ewpiga
W tej pracy konsekwencją niezastosowania pudełkowego malowania i wszelakich efektów, które wspominacie, był udział tego modelu w warsztatach dla początkujących. /choć uważam, że ten rodzaj kamuflażu jest najbardziej atrakcyjny i wdzięczny do malowania spłowienia koloru farby, otarć, rdzy itp./
Zaproszono mnie, przez moich niemieckich kolegów z Frankfurtu do tamtejszej modelarni na poprowadzenie 2 dniowych warsztatów dla dzieci lat 10-12 gdzie większość z nich przyszła pierwszy raz i nigdy wcześniej w ogóle nie sklejała modelu, nie mówiąc o jego malowaniu. Idea była taka aby pokazać, że niekoniecznie aerografem, a pędzelkami w zastosowaniu wielu warstw „rzadkich” podkładów farby kładzionych na model, suchopędzlowaniu i skrawkiem szmatki, można na początek z sukcesem pomalować model. Schemat kamuflażu więc nie mógł być zbyt skomplikowany. Model wraku jedynie po to aby wzbudzić zainteresowanie tamtego odbiorcy.
Niedosyt TU, z prostoty samego malowania, czemu się nie dziwię :)

Re: Valentine / MiniArt / skala 1:35 / rozbity

PostNapisane: poniedziałek, 12 grudnia 2011, 17:46
przez odimichal
Dziś miałem przyjemność widzieć na żywo tego Valeninea i zniszczonego opla. Oba robią niesamowite wrażenie. :-)

Re: Valentine / MiniArt / skala 1:35 / rozbity

PostNapisane: wtorek, 13 grudnia 2011, 02:41
przez Sherman
Zjedzą mnie, ale... Od pewnego momentu wszystkie Twoje modele wyglądają tak samo. Przy malowaniu używasz niezliczonych technik malarskich obcych przeciętnym sklejaczom, ale c z tego wynika? Walentyka wygląda na popaćkaną identycznie jak Opel, czy Rolce którego prezentowałeś już dłuższy czas temu. Wszytsko wygląda jak robione na jedno kopyto. Niewątpliwie po każdym z tych modeli widać że wyszły spod Twojej ręki... nie mniej już od dłuższego czasu niczym mnie pozytywnie nie zaskoczyłeś. Ot, kolejny wrak od Piotrka.

Re: Valentine / MiniArt / skala 1:35 / rozbity

PostNapisane: wtorek, 13 grudnia 2011, 03:15
przez spiton
Piotr się rozwija powoli, lecz konsekwentnie. Ostatnio sobie to uświadomiłem. Być może właśnie dzięki tego temu "wolnemu rozwojowi" wszystkie prace Piotra maja wysoki poziom.
Ja się cieszę, że Piotr wyszedł z "kupek złomu" ,-))

Re: Valentine / MiniArt / skala 1:35 / rozbity

PostNapisane: wtorek, 13 grudnia 2011, 10:35
przez ewpiga
Sherman napisał(a):Zjedzą mnie, ale... Od pewnego momentu wszystkie Twoje modele wyglądają tak samo.

Sherman, ja krytyki naprawdę się nie boję.
Ty spoglądasz na fotogramy, ktoś inny na „żywy” model, różnice w odbiorze będą zupełnie inne. Zauważ: wymienione tu modele w całości malowane są pędzelkami, wszystkie razem wzięte. Choć robione na jedną modłę są zupełnie inne, różnice są dość spore.
Sherman napisał(a): już od dłuższego czasu niczym mnie pozytywnie nie zaskoczyłeś.

Tu się zgadzam. Jednocześnie sam zauważam, że skazuję swój warsztat na jałowość bez wartości.
Dużo wcześniej zapytałem siebie.. o co mi właściwe w modelarstwie chodzi, czego ja szukam?
Przeciętności i miernoty, czy raczej aspiracji wykraczającej poza przyjęte standardy.
Warsztat z parowozem viewtopic.php?f=28&t=17675 jest ostatnią tego typu pracą..potem już spróbuje przełamać swoją niewiarę w to czy jest możliwe „liczenie każdego nita”

Re: Valentine / MiniArt / skala 1:35 / rozbity

PostNapisane: wtorek, 13 grudnia 2011, 13:04
przez Sherman
Co do zjadania to bardziej chodziło mi o forumną brać a nie Ciebie Piotrze.

Z pewnością jest różnica w odbiorze zdjęcia, a samego modelu na żywo, jednak ja mogę ocenić tylko to co zaprezentujesz na zdygitalizowanych dagerotypach - i toż czynię. Po Twoich modelach bardzo dobrze widać że malujesz i tu rodzi się pewien problem... Bo po prostu mamy różne poglądy na modelarstwo. Mnie osobiście fascynuje realizm "podbity" umiejętnie użytymi sztuczkami malarsko-plastycznymi że to tak ogólnie ujmę (i przez ten realizm zazwyczaj nie mogę modeli skończyć bo zawsze jest coś do dorobienia) , u Ciebie jednak dominuje podejście do modelu od strony malarskiej, kompozycyjnej. I OK, puki Nas obu to cieszy to niech każdy robi jak lubi :)

Specjalnie wymieniłem te malowane pędzlem. Też jak spition się cieszę że masz Twoje modele znowu są bardziej w jednym kawałku, nie mniej pomimo kolejnych sztuczek i tricków są dla mnie w odbiorze zbyt monotonne, patrząc na całokształt.

Dla mnie Twoim najlepszym modelem cały czas jest Abrams.

Pozdrawiam

Re: Valentine / MiniArt / skala 1:35 / rozbity

PostNapisane: środa, 14 grudnia 2011, 18:18
przez ewpiga
Sherman napisał(a):Co do zjadania to bardziej chodziło mi o forumną brać a nie Ciebie Piotrze.

Zabrzmiało jak gdybyś był w strukturach twlw-i umownego bojkotu.. gdzie pisanie w moich warsztatach z automatu wyklucza z grupy. :mrgreen: :mrgreen:
Tego Abramsa, ja akurat nie zaliczam do udanych./więcej w nim "eksperymentów" niż w jakimkolwiek modelu/