Modelarstwo z pasją

Witam
Zanim zabiorę się za "zmalowanie" StuGów chciałem sprawdzic czy jeszcze to potrafię...
Odkurzyłem więc aerograf, zdjąłem pajęczyny z pędzli i zabrałem się Shermana M4A1 Direct Vision z Dragona. Model własciwie jest z pudła, dodałem tylko lufy RB Model do Browningów i drobne elementy mocujące do narzędzi z Abera, toboły to jakaś zbieranina z różnych pudełek. Farby to LifeColor.
Sherman M4A1 DV o wdzięcznej nazwie "Honky Tonk" należał do 1 Dywizji Pancernej Stanów Zjednoczonych i swój raczej krótki żywot bojowy zakończył w styczniu 43 pod Sidi bou Zid w Tunezji.
Ocenę moich wysiłków malarskich pozostawiam Wam

Spokojnych i pogodnych Świat Bożego Narodzenia!

Bierz się za Stuga Krzysztof, cały czas potrafisz....

Vis13 napisał(a): chciałem sprawdzic czy jeszcze to potrafię...

Niespecjalnie rozumiem skąd Twe obawy. Jestem fanem Twoich ronsonków. Wszystkich.

Naprawdę piękny model.

Ele, Ele, Gancko

To na Bytom, masz już z czym jechać

Strasznie się ucieszyłem widząc Twó temat, bowiem i ja jestem wielkim fanem Twoich Shermanów. A odnośnie malowania, dawania rady itd., to powiem ...ach! Super. Pozdrawiam Świątecznie

Piekny!

P

Nie maluj "Sztugów" czołgi w kolorach OD wychodzą Ci pięknie Miniatura wygląda bardzo realistycznie, super!

Witam
Cieszy mnie Wasz pozytywny odbiór ronsona, tym bardziej, że model jest trochę na przekór obecnej modzie. Nie ma tu żadnej modulacji, biedronki, obić (poza kanistrami), nie był kładziony żaden siolux czy inny wynalazek. Zastosowałem tylko technikę podpatrzoną u M. Rinaldi. Pierwszą warstwą był OD Tamiya, na to położony jaśniejszy OD z Lifecolor. Później lekko zwilżonym pędzlem w lacquer thinner ścierałem wierzchnią warstwę i miejscami ukazywał się ciemniejszy kolor tamiyowski. Metoda ciekawa acz upierdliwa, pędzel musi być prawie suchy inaczej ścierasz także spodnią warstwę aż do podkładu.

Ostatnio popełniłem dwa czołgi w OD więc mam małą fazę na ten kolor. Tym bardziej, że czeka mnie Churchill z Normandii, czyli z kolei SCC15, a więc prawie to samo. Tym bardziej podpatruję różne techniki na pojazdach w tym kolorze. Tutaj ten efekt bardzo mi się podoba i chyba pokuszę się o wykonania czegoś podobnego bo efekt uzyskałeś super!

Vis13 napisał(a):Witam
Cieszy mnie Wasz pozytywny odbiór ronsona, tym bardziej, że model jest trochę na przekór obecnej modzie. Nie ma tu żadnej modulacji, biedronki, obić (poza kanistrami), nie był kładziony żaden siolux czy inny wynalazek. Zastosowałem tylko technikę podpatrzoną u M. Rinaldi. Pierwszą warstwą był OD Tamiya, na to położony jaśniejszy OD z Lifecolor. Później lekko zwilżonym pędzlem w lacquer thinner ścierałem wierzchnią warstwę i miejscami ukazywał się ciemniejszy kolor tamiyowski. Metoda ciekawa acz upierdliwa, pędzel musi być prawie suchy inaczej ścierasz także spodnią warstwę aż do podkładu.

Ha, czyli też mamy tutaj 'come back'. :-) Bardzo fajna praca. Nic nie zapomniałeś.

Dodam, że bardzo podobają mi się zdjęcia. Klasa!
Myślę, że z takim modelem świetnie wyszłyby Ci też fotki w plenerze.