Witam
W ramach odpoczynku po cywilach oraz przygotowując się do Big KingTigera zrobiłem sobie ostatnio coś takiego....
Model tego czołgu od zawsze mi się podobał (wspomnienia z dzieciństwa - z czasów zabaw w jednostce w "wojsko").
Oczywiście model nie jest ideałem oraz nie odwzorowuje wiernie oryginału ale nie o to chodziło - chciałem mieć na półce ładny model do kolekcji. Przy okazji jego budowy postanowiłem sprawdzić jak wyjdzie podstawka od MiniArt'a.
I tak - czołg to model Trumpka T-62 model 1962, dioramka to MiniArt Street Section w/Wall.
Przy murze brakuje mi tylko trawki... będę starał się to jeszcze uzupełnić....
W całości i szczegółach prezentuje się to tak....
Tak prezentuje się sama dioramka.....
A tak już wszystko w całości. Czołgista to jakiś znaleziony odzysk...
Sam czołg nie jest jakoś specjalnie ubrudzony i zniszczony. Osobiście nie jestem zwolennikiem mocnego paćkania modeli, przecież nie wszystko musi być wrakiem.... . Mój zamysł był na zrobienie wozu który przemieszcza się z punktu A do punktu B w czasie pokoju po ulicach miast i wiosek i gdzieś tam pogubił drogę.... A wiadomo - w czasie pokoju wojsko dba o swój sprzęt...