Strona 1 z 2

Koniec amerykańskiej legendy- Jeep, Italeri, 1/35

PostNapisane: środa, 10 września 2008, 11:40
przez kapral
Witam panów.Chciałem zaprezentować na forum wykonany przeze mnie model Jeepa firmy Italeri w skali 1/35.Model malowany jest farbami Vallejo Air,olejami artystycznymi,oraz innymi akrylami.Model zrobiłem w konwencji wraka rozbabranego z myślą o remoncie.Silnik z którym nie dało się nic zrobić został usunięty, wstawiłem wałek sprzęgłowy oraz resztki instalacji elektrycznej.To tyle jeśli chodzi o komorę silnika.W miejsce przedniego lewego koła zostały wykonane szczęki hamulcowe oraz bęben hamulcowy leżący "gdzieś tam ".Resztę widać na załączonych zdjęciach. A teraz możecie sobie ulżyć :lol: Pozdrawiam.kapral.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Koniec amerykańskiej legendy- Jeep, Italeri, 1/35

PostNapisane: środa, 10 września 2008, 11:44
przez Artek
No tatuś kurde, jak na pierwszy model od ponad 10 lat i z zastosowaniem dużej ilości technik to ładnie Ci to wyszło. No i brać pod uwage trzeba także, że sam w sobie ten model to jest kaszan. Saipan będzie lepszy :twisted:

Artek

Re: Koniec amerykańskiej legendy- Jeep, Italeri, 1/35

PostNapisane: środa, 10 września 2008, 14:18
przez Pan_Cerny
Bardzo elegancki model. Podoba mi się. I choć italerka ustępuję nieco tamiyi to kasztanem bym jej nie nazwał. A u Ciebie bardzo ciężko rozpoznać, której firmy model został zutylizowany. Koło bez bębna hamulcowego wygląda doskonale.
Jedynie metoda symulowania rdzy chusteczką jakoś mnie nie przekonuje - zardzewiała blacha pozbawiona farby jest wyżej niż zdrowa warstwa ukryta pod lakierem. Ale to nie Twoja wina, podobnie to wygląda w Studebakerze w Payogazynie nr 2.
A, podstawka też mi się podoba. Z czego jest zrobiona?

Re: Koniec amerykańskiej legendy- Jeep, Italeri, 1/35

PostNapisane: środa, 10 września 2008, 14:46
przez Kacperek315
Nooooooooooooooooo, niezła robota. Fajne brudzenie i ogólnie wszystko ciekawie wygląda. Zastanawiam się kiedy ja będę tak umiał. ;o)

Pozdrawiam Kacperek

Re: Koniec amerykańskiej legendy- Jeep, Italeri, 1/35

PostNapisane: środa, 10 września 2008, 16:06
przez kapral
Pan_Cerny-masz całkowitą rację odnośnie rdzy.Jednak wydaje mi się,że jest to całkowicie naturalne.Blacha pozbawiona zabezpieczenia np.farby zaczyna w pewnym stadium korozji "puchnąć".Stąd wystaje ponad zdrowszą warstwę.Ponadto moje zdjęcia w naturalnym świetle zbyt ostro zarysowują przejście.W sumie jest to trochę spór akademicki-jednym się to podoba innym nie. Co do modelu-główne części są nawet w porządku,ot odrobina szpachli i ujdą w tłumie.Natomiast detale są naprawdę kiepskie,np silnik z wiatrakiem o łopatach grubości calowej deski (w przeliczeniu) dlatego silnik "poszedł do remontu w warsztacie" ;o) Podstawka to skrzyneczka zbita ze sklejki+plastelina+wikol z piaseczkiem no i trochę roślinnego badziewia. Pozdrawiam.kapral.

Re: Koniec amerykańskiej legendy- Jeep, Italeri, 1/35

PostNapisane: środa, 10 września 2008, 17:43
przez pala127
Very nice;)Model jest cycuś;)Mucha nie siada. Patent ze szczękami i bębnem świetny.
PZDR
Łukasz

Re: Koniec amerykańskiej legendy- Jeep, Italeri, 1/35

PostNapisane: środa, 10 września 2008, 20:47
przez Maciek
W świetle dziennym jak prawdziwy.;) Oby tak dalej.:D

Re: Koniec amerykańskiej legendy- Jeep, Italeri, 1/35

PostNapisane: środa, 10 września 2008, 20:56
przez Anioł
Jeep cieszy oko. Rozprute fotele, szczęki hamulcowe, wystająca trawa z komory silnika to takie smaczki dodające mu uroku. Rdza na tylnych nadkolach trochę mniej mi się podoba. Podstawka też jest niczego sobie.
Cała kompozycja aż woła o jakąś figurkę. Zadumany koleś palący papierosa albo jakieś dziecko..

Re: Koniec amerykańskiej legendy- Jeep, Italeri, 1/35

PostNapisane: środa, 10 września 2008, 21:10
przez Pan_Cerny
Anioł napisał(a):[...]albo jakieś dziecko..

...palące papierosa...

Re: Koniec amerykańskiej legendy- Jeep, Italeri, 1/35

PostNapisane: środa, 10 września 2008, 21:27
przez kapral
Pan_Cerny napisał(a):
Anioł napisał(a):[...]albo jakieś dziecko..

...palące papierosa...

he,he,he. :lol: na przykład.A poważniej ,to figurka miała być oczywiście.Ale w pewnym momencie przyszło mi do głowy,że zazwyczaj każdy smutny koniec kojarzy się z samotnością.Więc ten jeepek stoi sobie taki sam ,nikomu nie potrzebny,zapomniany.Może to głupie,ale tak mi się skojarzyło. "Dziecko palące papierosa"-naprawdę dobre :)

Re: Koniec amerykańskiej legendy- Jeep, Italeri, 1/35

PostNapisane: piątek, 12 września 2008, 21:41
przez Yantom
Doskonała robota i kilka fantastycznych pomysłów. Tylko tak dalej. Wraki pojazdów to wbrew pozorom bardzo trudny temat w modelarstwie, ale dający też możliwość wykazania się. Tobie to się udało. Gratuluję serdecznie i pozdrawiam

Tomek

Re: Koniec amerykańskiej legendy- Jeep, Italeri, 1/35

PostNapisane: sobota, 13 września 2008, 20:06
przez imek46
Czy on nie był przypadkiem na zawodach w Żywcu, jeśli tak to już wtedy cieszył moje oko.

Pozdrawiam I.Z.

Re: Koniec amerykańskiej legendy- Jeep, Italeri, 1/35

PostNapisane: sobota, 13 września 2008, 20:20
przez kapral
Zaiste imek46 pamięc i oko Cię nie zawodzą :D "Jeepek" był w Żywcu i nawet przywiózł ( na tych swoich 3 kołach) mały medalik. Model ten traktowałem jako swego rodzaju wprawkę po baaaardzo długim okresie nieróbstwa modelowego tym bardziej cieszy mnie ,że został zauważony i chyba się podobał. Dziękuję i pozdrawiam. kapral.

Re: Koniec amerykańskiej legendy- Jeep, Italeri, 1/35

PostNapisane: sobota, 13 września 2008, 20:46
przez imek46
A o ile się nie mylę to twój syn zdobył puchar za tego zniszczonego Sztudra, który był ostatnio prezentowany w "Magazynie Modelarskim" Payo. Z pamięcią i okiem mimo moich 49 lat jeszcze wszystko okej, dostrzegam ładnie zrobione modele. Tylko pogratulować, że po 10 latach wróciłeś do modeli i to z jakim skutkiem. Nic innego nie wypada tylko zaprosić cię w imieniu organizatorów na trzecie Lubelskie Spotkania Modelarskie.

Pozdrawiam I.Z.

Re: Koniec amerykańskiej legendy- Jeep, Italeri, 1/35

PostNapisane: sobota, 13 września 2008, 23:28
przez Artek
Dzięki za zaproszenie. Dusza się rwie ale ciało mówi, ze chyba nie :(