Model (a właściwie dwa) wykonywany w dwóch podejściach - za pierwszym razem próbowałem malować Lifecolorami, co nie bardzo mi się udało. Po umyciu w Wamodzie model już nie nadawał się do niczego, w związku z czym postanowiłem kupić następny, aby projekt doprowadzić do końca.
Za drugim razem zastosowałem bardziej już mi znane i przyjazne specyfiki. Model wykonany w tempie jak dla mnie ekspresowym, ale o dziwo, nawet jakoś wygląda. Zwłaszcza na tle innych moich ostatnich osiągnięć...
Tak, wiem o tym, że peryskopy nie powinny być pomalowane na kolor pojazdu. Jestem też świadom, że gąsienice z tyłu mi się nie chciały dopiąć w całość (jakoś tak ostatnio mam, że plastikowe ogniwkowe gąsienice po pomalowaniu robią się za krótkie, a Friule za długie...).
Warsztat:
http://www.pancernyklin.pl/watek-Marder ... amiya-1-35