Modelarstwo z pasją

Udało mi się ukończyć ostatnio coś takiego. Więcej zdjęć i historia budowy na "starym PWM".

Śledziłem jego budowę na PWM. Moim zdaniem bardzo ładnie Ci wyszedł ;)

Powiem dwa sława: fajny modelik. Nie ma się czego czepić bo dobrze Ci wyszedł.

Pozdrawiam Kacperek

PISOWNIA !!!
xenomorph

Witam!

Wygląda fajnie ale daj jakieś zbliżenia.
Chyba dużo pracy w niego włożyłeś?

Mam nadzieję, że ten "zielony jeż" to zniknie?

Dzięki za pozytywne opinie
Model płodziłem 6 miesięcy. Ma pełne wnętrze: wieża i kadłub, przedział silnikowy + sporo własnej pracy. Dodatkowo kupa blach, ruchome zawieszenie tristara. Elementy wanny zostały podniesione i pozmieniane w niektórych miejscach w celu dociągnięcia wymiarowo do oryginału.

Jakieś zdjęcia wnętrza :



I trochę zbliżeń:





Oczywiście podstawka pod model jest w budowie - ma to być w zamyśle porzucony panzer IV
I jakieś zdjęcie starsze w powiązaniu z podstawką:



Będzie można zobaczyć całość w Lublinie jak skończę oczywiście

Moją opinię już znasz z sPWM. Od samego początku oglądający dobrze przewidywali, że to będzie Twoje "życiowe dzieło". Dodam tylko, że fotki z bliska Panzerowi szkodzą (pewnie w realu tego nie widać, ale prawdopodobnie makro wyciągnęło porowatą fakturę farby...). Hełmy desantu do demontażu...

P.S. Teraz musisz się solidnie postarać, żeby kolejny model był przynajmniej tak dobry jak ten .

No cóż hełmy przykleiłem i na razie co do nich się zastanawiam. Nie ukrywam że model ma trochę błędów, ale tylko trzy merytoryczne. Malowanie w pewnym momencie było porażkowe, a że udało mi się wyprowadzić do takiego stanu w jakim jest to i tak bardzo dużo, przynajmniej wg mnie. Zobaczymy jak będzie wyglądał przy innych modelach (ciemna kolorystyka jest raz że prawdopodobna, a dwa że czołg powinien rzucać się w oczy.) Co najciekawsze, ciemną tonację barw nadały jasne pigmenty Mig-a . Zresztą sprawa jasna że konkurencja duża jest w tym temacie.
Reasumując dużo się nauczyłem przy tym czołgu - kto obserwował ten wie, że wszystko było warsztatowo poprzewracane do góry nogami

A co do następnego - to w takim stopniu waloryzacji przewiduję Sturmtigera .

Niesłychana harmonia barw i brawura w pokazaniu takiego malowania, tak malowane pojazdy bardzo mi się podobają.
Mogą się tu jednak u niektórych pojawić wątpliwość, czy taka metoda malowania nie prowadzi do czystej dekoracyjności ? Czy nie jest przejawem egzotyki i pozoranctwa. Takie podejrzenia mogą zaistnieć, ale należy też pamiętać, że każda autentyczna twórczość ociera się a takie podejrzenia, ponieważ zawsze rozgrywa się na pograniczu tego, co zazwyczaj uznajemy za poprawne, racjonalne czy dozwolone.
Brawo Jacek
Ps drewnianą podstawkę jednak wykonał bym od nowa.

Piotrku dzięki za opinię, jest mi bardzo miło. Barwy takie były zamierzone od początku, aczkolwiek nie powiem że łatwo było uzyskać jako tako zadowalający mnie efekt.
A co do podstawki no cóż, chyba jest za późno żebym coś z nią mógł już zrobić, spróbuję ją jakoś jeszcze podreanimować. Na chwilę obecną wygląda to tak:



Oczywiście jeszcze: podszlifuję, podszpachluję i dam jakąś deseczkę na dół o większej powierzchni. Pierwszy raz w karierze modelarskiej wykonuję coś co ma przypominać jakiś teren - zobaczymy co wyjdzie.

Witam
Piękny Pz IV, podziwiam, zazdroszczę i mam nadzieję że kiedyś tak będę umiał
Pozdro
Michał

Dzięki mysiek13 - myślę że zazdrościć nie ma czego, jest tu wielu dużo lepszych modelarzy od których można sie uczyć. A panzer IV jest pierwszą próbą wypracowania jakiegoś "swojego" stylu - choć przyznaję się, że 60% to pomysły podpatrzone od tych lepszych (nie kryję że "inspiracyjny" jest EWPIGA, bo z każdym następnym modelem potrafi artystycznie czymś zaskoczyć, perfekcyjny Sergionex w swoim odwzorowywaniu pojazdów i wielu innych, których należy podpatrywać - a ja na razie jestem kilka lat za nimi ) .
W każdym razie dużo odkryłem w operowaniu różnymi rodzajami farb (oleje, akryle) czasu i szybkosci malowania warstw nastepnych, zaprocentuje to w następnym modelu - przynajmniej tak myślę.
A co do kwesti - "mam nadzieję że kiedyś tak bedę umiał." to weź pod uwagę, że to zasadniczo mój trzeci model, a pierwszy któremu poświęciłem tyle uwagi - więc bedziesz robił na pewno lepsze modele od tego panzer IV, wystarczy tylko chcieć

Witam. Moje gratulacje kolego. Śliczny model, chciałbym go kiedyś na "żywca" zobaczyć. Jeżeli mogę to mam dwa spostrzeżenia. Wydaje mi się, powtarzam wydaje mi się przydałby mu się chyba mocniejszy wash. Druga sprawa piszesz, że w założeniu ma przedstawiać porzucony. Przypuszczam, że z przyczyn technicznych. (Nie zauważyłem trafienia, otwarte luki). Wydaje mi się, że powinien być bardziej ogołocony, a już na pewno nie zostawili by kaemu. Ale to są detale i możliwe,że moje wymysły. Jeszcze raz gratulacje. Pozdrawiam. kapral

Dzięki kapral za pozytywne słowa. Wash mocniejszy robi złe wrażenie ogólne - była taka próba uczyniona . Scenka miała roboczą nazwę - "koniec paliwa". Teraz ma - "To koniec ...." czyli w domyśle koniec wojny, co prawda nie wiadomo jeszcze czy czołg nie będzie solo - bez podłoża.
Tak jak pisałem wczesniej za kilka dni można go będzie zobaczyć w Lublinie, poza tym zawsze zapraszam do siebie, a widzę z "opiski" że jesteś z okolic . Nie chciałem robić wypalonego czyli zniszczonego z prostego powodu. Miejscem końcowym modelu jest półka, w szeregu panzer IV-ek.

Witam. Faktycznie mamy do siebie "dłuższy rzut beretem" co to jest 55km. Co do tego wash'a możliwe, że to sprawa światła. Takie miałem wrażenie. Natomiast co do drugiego spostrzeżenia. Jeżeli takie jest Twoje umiejscowienie tego czołgu w "czasoprzestrzeni" to faktycznie nie miał go kto pozbawić jakże przydatnych dodatków. Teraz wszystko jasne. Do Lublina niestety nie jedziemy z przyczyn jakże prozaicznych (praca!!!). Szkoda, że już nie ma tego krakowskiego konkursu na starym lotnisku. Miał swoistą "atmosferkę" i otoczenie. Najbliższy konkurs na który się wybieramy to Katowice w przyszłym miesiącu. Też byś miał nie daleko. Pozdrawiam. kapral

Konkursu nie ma już faktycznie, zresztą z przyczyn dość prozaicznych. A co to w Katowicach będzie?, bo pierwsze słyszę. Nie wiem czy moja wątroba jest w stanie wytrzymać wzmożoną ilość wyjazdów "modelarskich" .