Modelarstwo z pasją

Udało się skończyć nareszcie.
Zapraszam do oglądania:













Po przejrzeniu fotek chyba zdecyduję się jeszcze zasuchopędzlować z przodu i z tyłu na dole, żeby trochę przykurzyć jeszcze. Nie potrafię tak utrwalić pigmentu, żeby go aerografem nie zdmuchnąć i kurzenie niezbyt dobrze wyszło. Trzeba wrócić do starej techniki, chyba, że znacie jakiś patent.

Moim zdaniem bardzo przyjemny - bez szaleństw i nowinek, ale solidnie. Najbardziej podobają mi się "drewienka" w narzędziach i rpg.

Kurzenie jednak by się przydało - próbowałeś utrwalać pigmenty fixerem, albo choć terpentyną?

Ave napisał(a):Moim zdaniem bardzo przyjemny - bez szaleństw i nowinek, ale solidnie. Najbardziej podobają mi się "drewienka" w narzędziach i rpg.

Kurzenie jednak by się przydało - próbowałeś utrwalać pigmenty fixerem, albo choć terpentyną?

Dzięki! Do kurzenia nabyłem specjalnie pigment vallejo, tylko za cholerę nie wiem jak go utrwalić. Położyłem lakier półmat i na to pigment, sikłem jeszcze raz półmatem i większość zdmuchło. Jak posłużyć się tym fixerem, ew. terpentyną?
Zawieszenie i gąsienice brudziłem wcześniej w ten sposób, że rozpuszczałem trochę pigmentu w white spiricie i nakładałem pędzlem w zagłębienia, robiło się coś w rodzaju washa. Ale jak zrobić efekt przykurzenia pigmentami na większych powierzchniach nie wiem.

No patrz Pan! Nie wiedziałem, że w Wikipedii nawet takie rzeczy można znaleźć.
Właśnie jestem w trakcie utrwalania sposobem doradzonym na sąsiednim forum.
Położyłem pigment i delikatnie przykładam mocno nasączony w white spiricie pędzel. To działa!

EDIT:
Po poprawkach. Nie chciałem przesadzić, nie lubię zbytnio zafajdanych pojazdów, ale miejscami chyba za mało dałem syfku,
chociaż, moim zdaniem, ujdzie w tłoku:




vintage :

Nic dziwnego, że się prochy zdmuchiwały z półmatu

Ale teraz dużo, dużo lepiej.