Ja się z kolei dziwię modzie, zgodnie z którą ta czy inna uznana firma wypuszcza średniej i kontrowersyjnej urody żywiczne figurki, które najpierw robią furorę na Planet Figure w malowaniu Ortiza, Olivieri czy innego guru, a potem pojawiają się w co drugiej dioramie czy podstawce, jaką można zobaczyć na forach. Kamila wykonanie trzyma poziom, ale czy Was nie mdli, jak kolejny raz widzicie tych dwóch pancerniaków, albo któregoś z nieśmiertelnych oficerów - tych w płaszczach pomarszczonych, jakby z tektury były?
Pojazd fajny, podstawka, choć prosta, też mi się podoba.