Kolejna ofiara zabawy pt."Zróbmy sobie czołg" . Tytułowego nieszczęśnika katowałem przez bardzo długi czas i dopiero zupełnie niedawno w niczym niewytłumaczalnym przypływie weny twórczej doczołgałem się z jego budową do finału
Zamiast warsztatu:
W moim egzemplarzu brak było jam skurczowych czy nadlewek w wypraskach. Detale miejscami bardzo delikatnie odwzorowane, większe uproszczenia występują w obrębie zawieszenia ale w żaden sposób to nie razi bo przesłaniają je koła - z nieco uproszczonym bieżnikiem na oponach ale ujdą. Włazy załogi i desantu a także osłony okien można wykonać jako otwarte. Zestaw posiada jeden dosyć krytyczny błąd - stosunkowo prosty do skorygowania jeśli wychwyci się go na samym początku budowy a czego ja niestety nie zrobiłem. Mianowicie - otwory włazów kierowcy i dowódcy producent wykonał w jednej linii (jak w wersji PA) podczas gdy w oryginale są przesunięte względem siebie. Właz dowódcy należy cofnąć o ok.1,2 mm. Jeśli chce się wykonać ten detal jako zamknięty to pikuś a jeśli otwarty a dodatkowo wpadnie się na to już po sklejeniu wanny kadłuba do kupy to czeka gimnastyka . To też miałem okazję nieco poćwiczyć przy wtórze słów powszechnie uznawanych za obraźliwe
Po przydługim wstępie:
Dzięki swym nieprzeciętnym zdolnościom udało mi się utracić bezpowrotnie zdjęcia z przebiegu kolejnych etapów budowy modelu


...a potem jedynie pojazd gotowy:




...i oto co ostatecznie wymęczyłem:





Pozdrawiam!




