Modelarstwo z pasją

Po 2-3 latach skończony, miała być figurka ale jej człekokształtność pozostawia zbyt wiele do życzenia.

Świetny! Bardzo fajne wyeksponowanie wszystkich powierzchni modelu. Doskonałe błoto. Dodanie figurki na pewno jeszcze polepszy całość kompozycji.

Model wspaniały, dioramka też świetna, błoto jak we Flandrii!
Nie bardzo tylko kojarzę te cieńsze karabiny maszynowe, jesli to Lewisy, to chyba nie powinny mieć tego najcieńszego kawałka wystającego na końcu.

Dziękuję Panowie ;-)

GrzeM napisał(a):(...)
Nie bardzo tylko kojarzę te cieńsze karabiny maszynowe, jesli to Lewisy, to chyba nie powinny mieć tego najcieńszego kawałka wystającego na końcu.

Przyznaję że z tymi km-ami to trochę dałem d...
Powinny być chyba Lewisy jak piszesz.
Dorabiałem lufy z mosiężnych rurek i chyba nie bardzo zgłebiajac temat nie przyłożyłem się jak należy

Nie, Mk. II female miał w sponsonach Vickersy .303. Levis był "zapasowy" do strzelania na wprost.

Sherman napisał(a):Nie, Mk. II female miał w sponsonach Vickersy .303. Levis był "zapasowy" do strzelania na wprost.

Czy aby wszystkie egzemplarze Mk II Female miały taką konfigurację uzbrojenia? Masz na to 100 % pewność?

Sherman napisał(a):Nie, Mk. II female miał w sponsonach Vickersy .303. Levis był "zapasowy" do strzelania na wprost.

Vickersa w standardzie miał żeński Mark I. Marki II szkolne (czyli w początkowym okresie służby) też, ale większość użytych bojowo Marków II miała już karabiny w sponsonach wymienione na Lewisy. Vickersy jakoś się w czołgach nie sprawdzały, Mark IV też miał Lewisy albo Hotchkissy.