Strona 3 z 4

Re: Spitfire MkIIA Tamiya i ja, 1/48

PostNapisane: czwartek, 25 kwietnia 2013, 19:19
przez trex73
Świetny model Gonzo. Bardzo realistyczne ślady eksploatacji, piękne detale. Jest jedna rzecz którą można by poprawić, a mianowicie zespół kołpak/śmigło. Wg mnie kołpak Rotola w rzeczywistości miał bardziej paraboliczny profil, w Twoim modelu przednia część jest kulista a tylna prosta, no i śmigła trochę toporne w stosunku do reszty modelu.
Wiem, że nie boisz się przeróbek ;o) , dlatego podsyłam linka:
http://www.ww-model.pl/index.php?p10021,d-o-c-48006-1-48-spitfire-mk-iia-propeller-spinner
Jeszcze raz, bardzo ładny model najbrzydszej wersji Spita :P
Gratulacje

Re: Spitfire MkIIA Tamiya i ja, 1/48

PostNapisane: czwartek, 25 kwietnia 2013, 22:37
przez greatgonzo
He's alive!!! :)
Mój kołpak wytoczył się chyba faktycznie nieco nadęty. Ale w porównaniu ze zdjęciami wypadł , jakby to powiedzieć - wystarczająco dobrze. Luzem wyglądał podejrzanie, zamontowany wpasował mi się w MkIIA. Wystarczy obejrzeć kilka zdjęć i łatwo będzie stwierdzić, czy zabrakło mi determinacji by zrobić to dobrze. Na tym zdjęciu z linka kołpak wygląda wg mnie z kolei na zbyt smukły. Formując łopaty przymierzałem je do zdjęć pod różnymi kątami i nie miałem do siebie zastrzeżeń. Możliwe, że niesłusznie.

Re: Spitfire MkIIA Tamiya i ja, 1/48

PostNapisane: piątek, 26 kwietnia 2013, 09:16
przez Arcturus
Bardzo mi się Twój Spit podoba. Troska o detale zrywa berecik, m. in. dzięki temu silnik prezentuje się świetnie. Zresztą śledziłem Twoje zmagania na MR, więc cieszę się że wreszcie można zobaczyć efekt końcowy. Zacząłeś jego budowę zanim ja na poważnie uruchomiłem swój warsztat modelarski :)
Podoba mi się też sposób malowania i wykończenia powierzchni, szczególnie na górze. Zacieki, odrapania i wypłowienia - wyglądają ciekawie i realistycznie. To coś innego niż dominujący obecnie trend (który sam nieporadnie uprawiam) "malarskiego baroku i rokokoko", ale moim zdaniem wygląda to doskonale. Fajnie, że można zobaczyć takie modele, jako dowód że przy użyciu odmiennych technik malarskich można stworzyć przyciągające uwagę miniatury.

Re: Spitfire MkIIA Tamiya i ja, 1/48

PostNapisane: piątek, 26 kwietnia 2013, 19:02
przez greatgonzo
Dziękuję.

Malując model najpierw zastanawiam się jaki efekt chcę osiągnąć, co zawsze wiąże się z analizą przyczyn powstania określonego wizerunku w całości i w szczegółach. Potem dobieram do realizacji odpowiednie środki. Odpowiednie do celu, ale i do moich preferencji i umiejętności. Wprowadzając je w życie staram się kontrolować narastające efekty tak, by różne zdarzenia plastyczne zgrywały się w całość z ogólnym wyglądem modelu nie wprowadzając efektu dysharmonii i co za tym idzie absurdu. To oznacza stopniowe narastanie malarskiej opowieści, w którym to procesie wszystkie jej elementy powstają niemal równocześnie. Jakby malowanie składało się z nakładania kolejnych arkuszy przezroczystej folii z podkolorowanymi przejrzyście odpowiednimi obszarami. Model maluję tak jak obraz, przechodząc od ogółu do szczegółu i stopniowo definiując mapę kontrastów i akcentów. To przy okazji jest skrócona odpowiedź na wcześniejsze pytanie jednego z kolegów o to jak wykonałem wheathering.

Z tym barokiem bym nie przesadzał. To określenie żyje już własnym życiem i niewiele ma wspólnego z intencją z jaką zostało wypowiedziane.
Żadna z technik malarskich używanych, lub jeszcze nie w modelarstwie nie jest zła. Kłopotem może być tylko nieumiejętne jej zastosowanie, co niczym wg mnie nie różni się od krzywego sklejenia części. Klasycznym przykładem jest preshading. W którymś wątku autor pytał, czy prawidłowo go wykonał i uzyskał szereg odpowiedzi. Dość różnych zresztą. Dla mnie sytuacja ta jest niezrozumiała, ponieważ pytanie nie było uzupełnione informacją czemu ten preshading ma służyć. A służyć może przecież do uzyskania różnych efektów i dla każdego z nich powinien być inny. Ciekawe, że odpowiadający założyli, iż cel ten jest oczywisty.

Re: Spitfire MkIIA Tamiya i ja, 1/48

PostNapisane: poniedziałek, 29 kwietnia 2013, 19:07
przez FranekS
Naprawdę piekny. Świetnie wyważone malowanie. Widać że to efekt wiedzy, pasji i warsztatowych umiejętności. Detale pierwsza klasa! Pozytywnie zazdroszczę!

Dwa drobiazgi: w Spitfire na kadłubie w części ogonowej pod prawym statecznikiem poziomym nie występował odejmowany panel, taki jaki był po stronie lewej. To częsty błąd w modelach i rysunkach, chyba efekt "lustrzanej nadinterpretacji". Nie powinno być też ukośnej linii podziałowej na stateczniku pionowym przed krawędzią natarcia steru kierunku. Owszem, był w środku dźwigarek, ale nie łączenie blach. Tylko na stronie prawej był odejmowany trapezowy wziernik którego przednia krawędź pokrywała się częściowo z przebiegiem tej linii. Mylenie linii podziału blach z przebiegiem elementów struktury wewnętrznej(a więc i linii szwów nitowych) zdarza się producentom częściej. Żeby wspomnieć np. zaznaczony linią podziałową przebieg dźwigara pomocniczego w modelach Spitfire V (1/48) i IX (1/72) Hasegawy. Albo dodatkową linię ( w miejscu żeberka) na końcówce skrzydła Mk.I i Mk.V Tamiyi.

Ale to naprawdę nie umniejsza wielkości twojego dzieła!

Re: Spitfire MkIIA Tamiya i ja, 1/48

PostNapisane: poniedziałek, 29 kwietnia 2013, 23:27
przez greatgonzo
To prawda i bezdyskusyjny błąd modelu, co by nie gadać nie dodający mu wartości . Twoja uwaga jest dla mnie tym cenniejsza, że kompletnie to przegapiłem. Dzięki :).

Re: Spitfire MkIIA Tamiya i ja, 1/48

PostNapisane: środa, 1 maja 2013, 23:14
przez greatgonzo
Dorzucam trochę zbliżeń.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Spitfire MkIIA Tamiya i ja, 1/48

PostNapisane: czwartek, 2 maja 2013, 21:17
przez FranekS
Teraz jeszcze lepiej! Fajnie, że pomimo zastosowania wielu środków artystycznych powierzchnia modelu pozostała gładka.
Nie widać ziarnistości, chropowatości, odkurzy i innych glutów. Co często się zdarza, kiedy potraktuje się samolot nadmiernie "po czołgowemu"....

Re: Spitfire MkIIA Tamiya i ja, 1/48

PostNapisane: czwartek, 2 maja 2013, 23:22
przez szymony
Ta ciemniejsza obwódka przy godle jednostki, to efekt zamierzony, czy podkład od kalki ?

Re: Spitfire MkIIA Tamiya i ja, 1/48

PostNapisane: piątek, 3 maja 2013, 01:22
przez robert.bednarczyk
Toś se Pan narobił tymi zbliżenimi......
Radek, a tak poważnie to przytoczę wielokrotnie głoszoną do mnie maksymę mojego Kolegi ("nieforumowicza").
"Na takich zbliżeniach jak robisz żaden model nie może wyglądać dobrze".
Twoje fotki w dużym zoomie pokazały elementy genialne - jak otarcia u nasady lewego płata (nie wyobrażam sobie by można to zrobić lepiej) czy strzępy przestrzelonych osłon km-ów jak i........ no powiedzmy nieco mniej genialne ;o) - jak obicia pod witrochronem, na lewej burcie i lusterko.
Na model tak czy siak patrzymy ludzkim okiem w wymiarze 1/1, a przesadne zbliżeni pokazują, ż coś takiego jak modelarski absolut nie istnieje.
Gdyby tak powiększyć fotki prawdziwego "Spita" też dostrzeglibyśmy pewnie parę "ciekawostek".

Zdania nie zmieniam - Twój model jest po prostu rewelacyjny, a jeśli ktoś zechce ten pogląd podważać niech sam zademonstruje fotki swojego dzieła w powiększeniu x 5 (bo chyba takie są te największe).
Serdeczności. Robert.

Re: Spitfire MkIIA Tamiya i ja, 1/48

PostNapisane: piątek, 3 maja 2013, 02:27
przez greatgonzo
Takie powiększenia to zawsze jest jakieś obnażenie. Jak pisałem mnie interesuje model oglądany gołym okiem. Jednak zdjęcia pokazują też miejsca, które można zrobić lepiej. Z drugiej strony jest też ten problem, że czasem efekt lepszy w powiększeniu szkodzi modelowi oglądanemu w 1:1. To dotyczy szczególnie obić lakieru. Lusterko bazuje na najcieńszych możliwych nitkach wyciągniętej nad płomieniem ramki. Znów - na pewno można lepiej.

szymony napisał(a):Ta ciemniejsza obwódka przy godle jednostki, to efekt zamierzony, czy podkład od kalki ?


Jest!
To jest efekt kilku sesji malarskich. Taki efekt widoczny jest na wielu Spitach z 303go i co najważniejsze także na RF-W. Nie wiem czy to jest efekt przygotowania powierzchni pod malowanie oznaki, regularnego czyszczenia emblematu, czy jeszcze czegoś innego. Ale on tam JEST! Kształt obwódki nie ma nic wspólnego z kształtem wyciętej naklejki :).

Re: Spitfire MkIIA Tamiya i ja, 1/48

PostNapisane: piątek, 3 maja 2013, 08:38
przez rollingstones
FranekS napisał(a):Nie widać ziarnistości, chropowatości, odkurzy i innych glutów. Co często się zdarza, kiedy potraktuje się samolot nadmiernie "po czołgowemu"....

Czołem
Mógłbyś rozwinąć tę myśl
Gonzo - miejsce przejścia kadłuba i skrzydła jest znakomite.

Re: Spitfire MkIIA Tamiya i ja, 1/48

PostNapisane: piątek, 3 maja 2013, 09:06
przez Marek Naja
FranekS napisał(a):Nie widać ziarnistości, chropowatości, odkurzy i innych glutów. Co często się zdarza, kiedy potraktuje się samolot nadmiernie "po czołgowemu"....

Przyłączam się do pytania, bo mając za sobą zbudowanych kilkadziesiąt samolotów zanim dostałem do ręki aerograf, kilkadziesiąt modeli w pancerce już z aerografem w ręce i już dziesiątki samolotów odkąd znudziła mi się pancerka mogę coś nie coś na ten temat stwierdzić, Między innymi to, że odkurz jest co najwyżej objawem nieumiejętności w posługiwaniu się aerografem, a nie objawem wyznawania jakichś dziwnych szkół modelarskich. Glut jest glutem niezależnie od tzw. szkół modelarskich i mogę nawet na tym forum wskazać kilka pięknych glutów na modelach samolotów wykonanych wg ekstra ordynaryjnej szkoły samolotowej.

Re: Spitfire MkIIA Tamiya i ja, 1/48

PostNapisane: piątek, 3 maja 2013, 17:52
przez szymony
greatgonzo napisał(a):
szymony napisał(a):Ta ciemniejsza obwódka przy godle jednostki, to efekt zamierzony, czy podkład od kalki ?


Jest!
To jest efekt kilku sesji malarskich. Taki efekt widoczny jest na wielu Spitach z 303go i co najważniejsze także na RF-W. Nie wiem czy to jest efekt przygotowania powierzchni pod malowanie oznaki, regularnego czyszczenia emblematu, czy jeszcze czegoś innego. Ale on tam JEST! Kształt obwódki nie ma nic wspólnego z kształtem wyciętej naklejki :).

Dziękuję za zaspokojenie mojej ciekawości. Szczerze powiedziawszy to takiej odpowiedzi się spodziewałem. Jakoś nie pasowało mi to do reszty i chciałem się upewnić.
Ps. Jeżeli ktokolwiek sądził że swym pytaniem, próbuję odszukać błędy typu "odprysk jest względem orginału przesunięty o 0.00001mm", to jest w błędzie.

Re: Spitfire MkIIA Tamiya i ja, 1/48

PostNapisane: piątek, 3 maja 2013, 21:49
przez greatgonzo
Nie no, normalne pytanie oczywiście. Moje 'jest' dotyczyło zupełnie innej rozmowy i nie miało absolutnie nic sugerować. Dzięki za zainteresowanie.