Janusz,
Model super - gratuluję schludnego wykonania i delikatnych śladów eksploatacji.

Podejrzewam ze wybór "asa" nie był łatwy: wszak na Antypodach Spity latały tylko w trzech dywizjonach (54, 452 i 457), a tam mrowie sław: Caldwell, Foster, Gibbs…
Przyczepię się tylko jednej kwestii, która wg mnie jest błędem merytorycznym: okopcenia przy działkach.

Ich tam nie powinno być! Działka były wysunięte tak daleko przez krawędź natarcia skrzydła, że nie było możliwe aby ogień wylotowy z działek mogł je osmolić. Przewertowałem masę zdjęć i na żadnym z nich nie zauważyłem okopceń w tym miejscu

Umorusany niemiłosiernie spód kadłuba, okopcenia od k-mów, okopcenia przy wylotach łusek, i wiele innych typów śladów eksploatacyjnych jest co nie miara, ale na żadnym z nich nie ma okopcenia przy działkach...
Aleksander napisał(a):chyba kołpak śmigła jest za długi
E… nie

kołpak jest OK. - sprawdziłem w publikacji pt. "Spitfire Mk.I-V" autorstwa Petera Caygill'a z serii "Legendy Bojowe"
Wypłowiałe kamo wygląda rewelacyjnie, ale ja bym specjalnie sie tym nie zajmował

- wszak każda maszyna kiedyś była lśniąca

nawet ta, która latała po niebie dalekowschodniego teatru działań - w końcu proces płowienia nie następuje z dnia na dzień.
pzdr.
Hubert