Te ósemki w nowszych corvettach już kręcą się coraz wyżej.
Pamiętam z którychś wyścigów na 1/4 mili jak koleś rozgrzewał gumy takim potworem. Nie robił klasycznego burnout'a tylko gwałtownie przyspieszał i hamował, coś jak w stylu F1. Wrażenia dźwiękowe po prostu powalały.
Ta chromowana raczej dość trudna do utrzymania w czystości
