Re: Taka sobie historia mojego modelarstwa
![Post Post](./styles/prosilver/imageset/icon_post_target.gif)
Niesamowite.
"Historia" zdawałoby się z wczoraj, a co wspomnienie to inny rok. To chyba taki mały przyczynek do wszelkiego rodzaju wspomnień spisywanych po latach
Np. ja dałbym niemalże
głowę, że to właśnie Me-109 vacu f-my JMK był tym pierwszym, a Mustang i Ki-61 przyszły później, ale mogę się mylić. Szkoda, że sami producenci się tu nie wypowiadają, a może...się wypowiadają?
Ten hiszpański Me-109 to był chyba pierwszy, wpuszczony na oficjalny, polski rynek model Messerschmitta. I ni była to już jakaś tam AVIA S-199 ze "spieprzonym" śmigłem
, ale Messer ad A do Z.
Matchboxy w CSH to były interesujące podczas tego pierwszego rzutu, bo rok 1989 (ja już tego rzutu nie pamiętam) to już zaczynała się odwilż i (dolar chyba uwolniony, kantory itp) i cena nie była już chyba taka konkurencyjna.
Pierwszy rzut to co innego. Jako "zawodowy spekulant" mogłem od razu oszacować, ile można na tym, czy innym modelu zarobić. Szyki psuła obywatelska reglamentacja typu "3 modele na łeb", wprowadzona przez komitet kolejkowy.
Pamiętam B-25 z tej dostawy i to chyba jego kupowałem po 700 stówek..., ale może i drożej
. Ewenementem dostawy był np. Westland Lynx, który dostępny był nie we wszystkich CSH.
Ale, że to zdarzyło się w 1984-85 roku?
Tu mam najwyraźniej przesunięcie czasowe
. Muszę pogrzebać w pamięci, ale tam raczej dosyć dziurawo ![:mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
"Historia" zdawałoby się z wczoraj, a co wspomnienie to inny rok. To chyba taki mały przyczynek do wszelkiego rodzaju wspomnień spisywanych po latach
![;o)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Np. ja dałbym niemalże
![;o)](./images/smilies/icon_wink.gif)
![:->](./images/smilies/icon_smile2.gif)
Ten hiszpański Me-109 to był chyba pierwszy, wpuszczony na oficjalny, polski rynek model Messerschmitta. I ni była to już jakaś tam AVIA S-199 ze "spieprzonym" śmigłem
![:)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Matchboxy w CSH to były interesujące podczas tego pierwszego rzutu, bo rok 1989 (ja już tego rzutu nie pamiętam) to już zaczynała się odwilż i (dolar chyba uwolniony, kantory itp) i cena nie była już chyba taka konkurencyjna.
Pierwszy rzut to co innego. Jako "zawodowy spekulant" mogłem od razu oszacować, ile można na tym, czy innym modelu zarobić. Szyki psuła obywatelska reglamentacja typu "3 modele na łeb", wprowadzona przez komitet kolejkowy.
![:lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Pamiętam B-25 z tej dostawy i to chyba jego kupowałem po 700 stówek..., ale może i drożej
![:lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Ale, że to zdarzyło się w 1984-85 roku?
![:shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
![:lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
![:mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)