No tak, przepraszam. Szczególnie zdjęcie zderzaków z deską nie wyszło, choć starałem się i zapełniłem całą wolną pamięć na karcie zdjęciami próbując to ładnie uchwycić, to niestety te które wkleiłem jest najlepsze ze wszystkich

.
Hmm, sklejać tutaj nic nie warto, bo później nie będzie jak tego pomalować. To żeby jednak był jakiś progress, zacznę pracę nad okablowaniem silnika i detalami. Jutro będę miał cieniutkie sztywne druciki, na przewody zapłonowe, a chciałbym do nich zrobić jeszcze taką blaszkę z otworami, fachowej nazwy nie znam, a pomysłu na wykonanie brak, ale zdjęcie poniżej pokazuje o co mi chodzi.

Dzisiaj chyba jeszcze przy filtrach do gaźników posiedzę.


Jak widać są dwie opcje, ale szczerze mówiąc to jakoś nie widzi mi się siedzenie po nocach ze skalpelem w ręku i tak nacinać te rowki z zachowaniem odpowiedniego odstępu pomiędzy każdym z nich, a i tak efekt końcowy może być z tego kiepski. Więc chyba pójdę na łatwiznę i pędzelkiem zamoczonym w nitrze lekko tylko postukam, w celu zrobienia faktury powierzchni gąbki, później przejedzie się to ze dwa razy papierem ściernym i powinno wyjść OK
Wszystkie kable odlane razem z plastikiem zostaną usunięte a na ich miejsce przyjdą odpowiednie druciki.
Alternator wisi w powietrzu, na samym pasku

, tak tego na pewno nie zostawię, trzeba dorobić ten czarny wspornik (widać wyżej na zdjęciach jak to wygląda) o ile zrobienie samego wspornika to nie problem, to już zrobienie w tym wsporniku podłużnego otworu do regulacji położenia alternatora może okazać się trochę ponad moje umiejętności...
Dalej nie wiem co z tym kompresorem, bo dziś myszka się zepsuła i musiałem nową kupić, do tego model kartonowy tacie (F/A-18 Hornet) bo siedzi w domu ze śrubami tytanowymi w nodze (takie paskudne złamanie kości) to kupiłem mu coś "konkretnego" od siebie

a kompresor może poczekać i miesiąc, roboty przy silniku mam sporo.
Jutro powinienem jeszcze wstawić jakieś zdjęcia.
Horsepower sells cars, torque wins races.