Strona 3 z 6

Re: Warszawa M-20 DEA 1:8

PostNapisane: piątek, 6 listopada 2015, 12:22
przez Adas'
Zaciapane minia. Podkladem. Zwij jak chcesz. Jak sie na nie gapie to mysle ze zanim bede je zamalowywal to zrobie je troche bardziej kanciate... Mysle tez ze poki co to lipnie wyglada bo tylko jest na drzwiach. Zobaczymy...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Warszawa M-20 DEA 1:8

PostNapisane: piątek, 6 listopada 2015, 12:40
przez Dorotka
Adas' napisał(a):.... Jak sie na nie gapie to mysle ze zanim bede je zamalowywal to zrobie je troche bardziej kanciate...


O właśnie, dokładnie o to chodzi.
:)

Re: Warszawa M-20 DEA 1:8

PostNapisane: piątek, 6 listopada 2015, 12:43
przez Adas'
Widzisz? Przydajesz sie. Nikt mi tych ciapek jeszcze nie wytknal, a ja patrze i widze ze nie gra, a nie wiem co.

Re: Warszawa M-20 DEA 1:8

PostNapisane: piątek, 6 listopada 2015, 12:57
przez Dorotka
Adas' napisał(a):Widzisz? Przydajesz sie. Nikt mi tych ciapek jeszcze nie wytknal, a ja patrze i widze ze nie gra, a nie wiem co.


Ale ja co do swojej "przydatności" nie mam wątpliwości :mrgreen:

Re: Warszawa M-20 DEA 1:8

PostNapisane: piątek, 6 listopada 2015, 14:06
przez Coppercat
Ja tam widzę dwa rodzaje "plam". Jedne to rdza (zresztą fajnie zrobiona) a drugie to minia, którą ktoś przymalował rdzę.
Nie wiem, czy taki był zamiar Adas'ia ?

Re: Warszawa M-20 DEA 1:8

PostNapisane: piątek, 6 listopada 2015, 15:56
przez Adas'
Taki byl zamiar. Ale co Dorotek pisze to swieta racja, i bede te plamy przemalowywal. Za trzy godziny.

Re: Warszawa M-20 DEA 1:8

PostNapisane: piątek, 6 listopada 2015, 17:35
przez piotr dmitruk

Re: Warszawa M-20 DEA 1:8

PostNapisane: piątek, 6 listopada 2015, 19:55
przez Sherman
Minię zazwyczaj się nakładało płaskim pędzlem, dlatego na samochodach te plamy były bardziej prostokątne niż u Ciebie na modelu. Stąd myślę ten efekt "niehalo".

Jak byłem w LOKu to nasz trener od strzelectwa sportowego miał Warszawę w zbliżonym kolorze (ale już tą z uśmiechem i to sedan). Nazywaliśmy ją "Błękitną Laguną" ;)

Re: Warszawa M-20 DEA 1:8

PostNapisane: piątek, 6 listopada 2015, 21:42
przez Adas'
No Pany. Przemalowalem i musze powiedziec ze Dorotek mial swieta racje. Wyglada jak sie nalezy. W poniedzialek beda zdjecia, bo za cholere nie potrafie zasznurowac zdjec z flickera Macbookiem zony...

Re: Warszawa M-20 DEA 1:8

PostNapisane: sobota, 7 listopada 2015, 09:13
przez siara1939
Bardzo fajny temat. Podoba mi sie.

Re: Warszawa M-20 DEA 1:8

PostNapisane: poniedziałek, 9 listopada 2015, 09:46
przez Adas'
Jest poniedzialek!

Tylko prosze was, zauwazcie ze to warsztat, a mi pewnie zaraz ktos wyjedzie z "a wnetrze maski nie jest pomalowane"...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mam problem z tym brudzeniem, w tej skali nawet rdzawe zacieki maja wiecej detalu niz w 1:24. Wczoraj chyba z dwie godziny pedzlowalem tylko rdze na jednym blotniku.

Pozatym doszedlem do momentu gdzie MUSZE zrobic wnetrze. Bo jak nie zrobie, to nie bede mogl skonczyc karoserii, bo przecie nie wszystkie brudy i syfy da sie utrwalic tak ze mozna bedzie auto tarmosic jak zabawke... Dlatego teraz wnetrze, skrecic do kupy, brudzic dalej...

Re: Warszawa M-20 DEA 1:8

PostNapisane: poniedziałek, 9 listopada 2015, 14:16
przez PawełMT
Nie obraź się, ale tak sobie teraz myślę, że wykonanie modelu i techniki modelarskie masz na bardzo dobrym poziomie, ale taki model przed renowacją nie bardzo mi się podoba, bo nie lubię zaniedbanych samochodów. ;o)

Re: Warszawa M-20 DEA 1:8

PostNapisane: poniedziałek, 9 listopada 2015, 14:28
przez Dorotka
Teraz jest według mnie gorzej niż było... :-/ Te wszystkie kształty są bardzo "geometrycznie" do siebie podobne i jest ich chyba za dużo. Powtórzyłeś je zresztą w tych samych niemal miejscach (drzwi) po obydwu stronach... Czy tak może być w realu? Pewnie tak. Czy to jednak wygląda realistycznie i "fajnie" na modelu? Chyba nie. Ale to moja opinia i widzę tylko zdjęcia...

8-)

Re: Warszawa M-20 DEA 1:8

PostNapisane: poniedziałek, 9 listopada 2015, 14:31
przez piotr dmitruk
A dla mnie jest lepiej.

Aczkolwiek też nie przepadam za "złomkami"

Re: Warszawa M-20 DEA 1:8

PostNapisane: poniedziałek, 9 listopada 2015, 15:14
przez Adas'
Gdzie te malowania sa, to akurat dyktuje rzeczywistosc. Ot, sa tam gdzie sa w prawdziwym samochodzie bo "cos". I tak, raczej zawsze sa w tych samych miejscach, bo zamochody danej marki/modelu rdzewieja zawsze w ten sam sposob. Chyba ze byl dzwon, wtedy rdzewieja w miejscu naprawy...

Za duzo? Raczej w druga strone. Za malo. Jezeli drzwi w Warszawie sa na tyle pordzewiale ze trzeba je tam malowac gdzie malowane sa te w modelu, to dach powinen byc prawie caly tak pomalowany. A podobne... Wychodzac z zalozenia ze maluje sie minia na rdze/goly metal zeby nie rdzewialo, to raczej pedzluje sie z puszki, bez jakichs namyslow. Ot tam gdzie trzeba. Czy ladnie czy nie. Popracuje jeszcze nad tym, choc musze przyznac ze jestem dzis chyba raczej malo kumaty, i do przedchwila myslalem ze jestem na prawidlowej drodze, a ty masz jeszcze co innego na mysli. I zly jestem na to ze nie potrafie odgadnac co z tymi plamami jest nietak.

Obrazek

Obrazek

A czy to fajne/realistyczne? To juz chyba temat na osobna i obszerna dyskusje. W moim mniemaniu jest wiele rzeczy do ktorych musze sie przemoc. Bo w rzeczywistosci tak sa, i wiem ze tak sa, a w modelu to wyglada malo atrakcyjnie, albo inaczej niz zamierzalem. Na blotniku zostawilem slady pedzla, bo tak to wyglada w realu, ale czy ktos kto bedzie ogladal ten model (modelarz) zgadnie ze to dlatego ze ma tak byc, czy bedzie myslal ze nie potrafie malowac pedzlem? Tak samo te czerwone plamy:

Obrazek

Zobacz, na blotniku sa pomalowane mniej wiecej tak jak na tym zdjeciu. W realu nikt nie wyjedzie ze zbyt regularne, ciapkate, podobne do siebie...

A co do szrotow... Tych Warszaw DeAgostini jest od groma, i wszytkie sa wisniowe.

A jak wejdziesz na Allegro szukac prawdziwej to z 10, moze 7 jest wlasnie do remontu. Takie nowki sa bez duszy, historii, bez czegos nad czym mozna by oko zawiesic. Mam takie auto w garazu, z taka niegroznia patyna, kocham je ale jest nudne jak flaki z olejem. Jak bym byl na zlocie i widzial ten samochod, to bym nie zrobil zdjecia, bo niema detalu.

Pozatym brak mi talentu do wyglancowanych modeli i nie lubie wszystkiego "jak nowe". Ja mam frajde z psucia, brudzenia, budowania tak zeby wygladalo jak pordzewiale choc jest z plastiku. Ale jak komus sie chce spedzac 3/4 czasu nad modelem siedzac, szlifujac i polerujac, to niech robi jak uwaza.