Modelarstwo z pasją

Na warsztat trafił długo oczekiwany Aston Martin - mam zamiar zrobić go w miarę szybko, bez żadnych fajerwerków, ot takie szybkie sklejanie dla czystej przyjemności jak za dawnych lat.

Na pierwszy ogień poszły linie podziału, były jakieś takie nieśmiałe niczym dziewczęta ze szkoły salezjańskiej. Oczywiście w trakcie pogłębiania kilka spodziewanych rys do szpachlowania powstało.

Trochę dziwią mnie linie łączenia form - o ile rozumiem, że takie feralne miejsca musiały zostać wybrane ze względu na technologię produkcji, to już problem z ich zeszlifowaniem u Tamiyi mnie dziwi. Nie obyło się bez szpachlowania. Obserwuję też w miejscu łączenia form dziwne zapadanie się szpachli - dokładnie na linii łączenia, grubość zapadnięcia około 0,5mm.

draz napisał(a):Obserwuję też w miejscu łączenia form dziwne zapadanie się szpachli - dokładnie na linii łączenia, grubość zapadnięcia około 0,5mm

Może zastosowali jakiś ekologiczniejszy (czytaj - kiepski) rodzaj PS - może jego struktura bardziej przypomina piankę - i rozpuszczalnik szpachli powoduje taki efekt?

No w końcu jakiś warsztat! Od wieków się obijałeś, teraz widać poprawę

Mnie już wkurza to siadanie szpachli, w szczególności, że zdarza się też po podkładzie, który narusza/zmiękcza szpachlę. Dlatego dwuskładnikowa albo światłoczuła rządzi.

No poharatałeś go dość konkretnie

Przycupnę sobie na boku i będę kibicował. To moje ukochane auto.

Karoseria już po podkładzie.



Niestety, szwy nie wyszły zbyt elegancko, co widać na zdjęciu. Może to wina szpachli, może plastiku - nie wiem. Trzeba poprawić.

Dlatego ja po prostu je usunąłem bez szpachlowania.

Jak kiedyś miałem takie problemy z zapadaniem szpachli to się przerzuciłem na CA. Nie jest to co prawda rozwiązanie idealne. Teraz mam metodę taką, że jak coś szpachluję to to z grubsza szlifuję do finalnego kształtu i smaruję delikatnie CA. Mam wrażenie, że on wnika w pory szpachli i ją wzmacnia. Całość też się całkiem nieźle obrabia.

Fajne dwa warsztaty daliście chłopaki na początek tygodnia.

draz napisał(a):takie szybkie sklejanie

No ciekawe czy poskładasz tak szybko.

Macio4ever napisał(a):Dlatego dwuskładnikowa albo światłoczuła rządzi.

Tak jest - magic sculp.

Dwuskładnikowa - lubię, mam, światłutwardzalna - nie mam, ale czytałe i chcę kupić, Magic Sculp - mam, fajny jest, stoi na półce. Sęk w ty, że żaden z tych specyfików nie zastąpi rzadkiej szpachli nakładanej pędzlem. Chyba zainwestuję w Dissolved Putty, bo robiłem to rozcieńczoną nitro po chamsku szpachlówką Tamiyi. I teraz się to na mnie mści pewnie. Można było rozbełtać z rozcieńczalnikiem do bazy - byłoby mniej kłopotu pewnie.

Wczoraj wszystkie te miejsca potraktowałem dwuskłądnikową szpachlą Tamiyi, dziś rano przeszlifowałem, po południu będę malował - zobaczymy co z tego wyjdzie.

Ja mam Finishersa, który zapewne jest zwykłą szpachlą samochodową. Tak chwalicie Magic Sculpa, że chyba potestuję.

Maksymalnie niskobudżetowa szpachla to Novol Finish, czyli samochodowa, ale daje świetne efekty.

Seweryn napisał(a):Maksymalnie niskobudżetowa szpachla to Novol Finish, czyli samochodowa, ale daje świetne efekty.

Też o niej czytałem i widziałem fotki. Efekt naprawdę super.

Seweryn napisał(a):Maksymalnie niskobudżetowa szpachla to Novol Finish, czyli samochodowa, ale daje świetne efekty.

A owszem. Co prawda używałem głównie w 1:1 ale w modelach czasem też.

Mnie tam nie o budżet chodzi, Novola mam w garażu, a rozcieńczalnik do bazy służy mi zamiast thinnera Gunze. Lubię nakładać szpachlę pędzelkiem, aplikować punktowo i delikatnie. Rozcieńczona zwykła szpachla się zapada, kurczy i fałduje, a dwuskładnikowa jest zbyt gęsta, a rozcieńczanie mija się z celem.

Ja zamiast szpachlówki używam Distalu, wystarczająco lejny, żeby się rozpływać, wyrównany zwilżonym palcem daje gładką powierzchnię do minimalnego szlifowania. Nakłada się wykałaczką, nie zapada, a twardość porównywalna do tworzywa. Można również nieco rozcieńczyć zwykłym spirytusem.