Modelarstwo z pasją

Witam szanownych kolegów modelarzy
Na Wasze forum trafiłem jakiś czas temu i nawet dość aktywnie (o ile 15 postów można nazwać aktywnym udziałem ) uczestniczyłem w jego życiu. Tal czy siak po pewnych kłopotach ze sprzętem wróciłem by komentować Wasze prace, ale także by nie być jednym z tych co "krytykować to i owszem, ale coś swojego pokazać to wara", postanowiłem zamieścić relacje z prac nad Pontiac'iem Firebird Trans Am Formula z 1991 roku.

Założenie- zrobić go "pudełkowo"- beż żadnych poprawek czy dorabiania lub przerabiania części.

No, to może zacznę:





Problemy ze spasowaniem wydechu:








Po lekkim docięciu i wyginaniu nad parą jest już niemal idelanie. Pozostaje tylko cierpliowść przy przyklejaniu. Obecnie wydech jest w czarnym podkładzie pod kolor stalowy- dziś miałem wybrać się po spray, ale...za późno sobie o tym przypomniałem



Na tylnym zawieszeniu auto stoi prosto, a spodziewałem się, że będzie inaczej, bo to przypadłość samochodów Revell'a. Na szczęście amerykańskie samochody od tej firmy mają uproszczone zawieszenie, więc jest git majonez
Zobaczymy jak będzie z przodem.






Jeszcze rzut oka na silnik:



Oczekuję skromnych pochwał i dużej, konstruktywnej krytyki
Jak zacznę coś działąć- oczywiście podzielę się dokonaniami

Witamy na forum!
Trzymam kciuki za budowę. Zrób proszę zdjęcia z jednolitym tłem - będzie łatwiej oglądac i komentować.

No cóż, miałem do czynienia z Ferrari F50 Revella i nawet kilka elementów do siebie pasowało.

Trzymam kciuki za wytrwałość

No dobra, teraz wyświetliły mi się wszystkie foty. Co do pochwał - to chwała za odwagę sklejania Revella

Co do konstruktywnych rad:

1) Za szybko, moim zdaniem, malujesz na końcowy kolor elementy, które będą ze sobą pasowane - vide silnik i wydech. Mam tak samo, że chcę mieć szybko efekt ale warto się czasami powstrzymać.
2) Warto rozwiercić końcówki wydechu. Tutaj masz zagiętą, więc zrobiłbym nowe z rurki, zgiętej i obciętej tak aby wyglądała cacy
2a) Wydech ma sklejone rury przed końcowymi tłumikami - mam podejrzenie, że w realu tak nie było.
3) Co do malowania silnika i okolic - foty są dość nieostre ale to co mi się rzuciło w oczy to nie dość dokładne obrobienie np paska klinowego lub zbyt gruba warstwa farby. Czarny półmat też wygląda na ciut przelany
4) Zanim pójdziesz dalej sprawdź pasowanie budy i reszty. W przypadku Tamiyi zwykle można mieć zaufanie, że będzie pasować (choć znam przynajmniej jeden wyjątek), w Revellu to zawsze sprawdzałem i sprawdzać będę.


Powodzenia!

Macio4ever napisał(a):1) Za szybko, moim zdaniem, malujesz na końcowy kolor elementy, które będą ze sobą pasowane - vide silnik i wydech. Mam tak samo, że chcę mieć szybko efekt ale warto się czasami powstrzymać.

Poprawdę obiecuję, jeszcze w tym modelu

2) Warto rozwiercić końcówki wydechu. Tutaj masz zagiętą, więc zrobiłbym nowe z rurki, zgiętej i obciętej tak aby wyglądała cacy

Tak jak wspomniałem w pierwszym poście, przy tym modelu chcę się ograniczyć do zrobienia go tak, jak przewidział producent. Nie ukrywam, że to mój pierwszy model samochodu, a że uwieliam Firebird'y z tych lat (podpis wszystko wyjaśnia ), nie chcę go sknocić. Ale mam jeszcze sporo modeli samochodów do zrobienia, więc na pewno opcję przemyślę i ją zastosuję. Tutaj po prostu dam czarne kropki

2a) Wydech ma sklejone rury przed końcowymi tłumikami - mam podejrzenie, że w realu tak nie było.

Przyjrzałem się części. Obie rurki lekko na siebie nachodzą, jedna wyżej, druga niżej i w efekcie po rozcięciu byłyby niedolane, a miejsce to kiepskie na uzupełnianie takich ubytków, przynajmniej na moim etapie modelowania.

3) Co do malowania silnika i okolic - foty są dość nieostre ale to co mi się rzuciło w oczy to nie dość dokładne obrobienie np paska klinowego lub zbyt gruba warstwa farby. Czarny półmat też wygląda na ciut przelany

W jednym miejscu faktycznie zrobiło się małe zgrubienie od farby, ale jest ono mocno przesadzone na zdjęciu, robionym w trbie makro. Nemal niedostrzegalne dla kogoś, kto o nim nie wie.

Co do pólmatu- wina padającego światła.

4) Zanim pójdziesz dalej sprawdź pasowanie budy i reszty. W przypadku Tamiyi zwykle można mieć zaufanie, że będzie pasować (choć znam przynajmniej jeden wyjątek), w Revellu to zawsze sprawdzałem i sprawdzać będę.

Sprawdzałem, oczywiście. Wszystko jest jak ulał


Tymczasem dziś po szkole kupiłem spray i pomalowałem ten nieszczęsny wydech.





Dziękuję za krytykę, w miarę mozliwości będę robił coraz odważniej i starał się spełniać co mi podsunąłeś
No ale jak już wspomniałem, to będzie taki "fabryczniak", bez przeróbek, doróbek itp.

Jakich sprayów używasz? Chodzi mi o markę.

Póki co szary podkład Vallejo, czarne i stal to K AUto a aulminium Boll.

Zaznaczyłem te kropki na wydechu i go przykleiłem. Zdjęcia pokażę jutro, bo telefon zostawiłem na zdjęcie simlock'a, a żaden inny nie chce mi przegrać na komputer- a to nie wykrywa, a do tego kabla nie ma, raaaany.

Co do ostatniego zdjęcia- tu i z drugiej strony wstępnie oszlifowane i zaszpachlowane. Dziś pokombinuję dalej, zrobię imitację łączeń (coś jednak chyba zrobię dodatkowego ) i zaprawka aluminium revella.

Strasznie się to świeci.

Hmmm, jakoś to grubo wygląda, jakby ostro przelane, ale może to wina fotki. Nakładaj cienkie chmurki, nie śpiesz się przy malowaniu

Fred-k2 napisał(a):Strasznie się to świeci.

Bo to ma być samochód, co wyjechał prosto z fabryki.
Chyba, że chodzi Ci o te pigmenty? Czy może o drugie zdjęcie? Bo tam użyłem lampy błyskowej, a wiadomo, że te pigmenty spowodują spory rozbłysk

Alvaro napisał(a):to wina fotki

Nie ukrywam, że dużego doświadczenia w malowaniu spray'ami nie mam, ale nie mam w zwyczaju zalewania farbą
SPojrzyj na pierwsze zdjęcia, na kant tłumika końcowego, widać wyraźny kąt, żadnych zaokrągleń

Imitacja łączenia:



Spasowane przednie koła:




Wał napędowy i jego osłona, dopiero wycięte, jeszcze nie obrobione:



Amortyzatory będą miały przedłużane końcówki, bo inaczej nie da rady ich zamontować



Dobrze, że się Ciebie macio posłuchałem i postanowiłem trochę sfolgować z malowaniem

Usunięty ślady po wypychaczach, szpachla w ich miejscu.
Nie ma lekko, mocowanie wału napędowego do przedłużania.

Szpachla drugi raz na wale i jego osłonie, przedłużone amortyzatory.




A tu amortyzatory w podkładzie. Kiepskie naświetlenie zdjęcia, ale jest.

Popracowałem trochę nad jakością zdjęć, ale z racji posiadanego sprzęru raczej wiele nie zwojowałem. Mogą być?

Amorki w kolorze.