Kazik mogłem jeszcze użyć szpachli samochodowej Novol - nie zapadła by się, ale polistyren i CA był szybszym i wygodniejszym ( w tym przypadku) rozwiązaniem.
Odnośnie foteli:
Najpierw pomalowałem na szaro środki ( własna mieszanka czarnej i białej Vallejo), potem dwie warstwy sidoluksu z aerografu. Odczekałem 10 minut i zabrałem się za maskowanie szarego ( oczywiście osłabioną na kawałku szkła taśmą Tamiya).
Po tym zabiegu przyszedł czas na czarny - gęsty i nakładany na różnych wartościach ciśnienia aby uzyskać fakturę lekko chropowatą. Na całość znów poszedł sidoluks.
Po wyschnięciu sidoluksu zapuściłem pomarańczową farbę ( lekko rozcieńczona mieszanka pomarańczu fluorescencyjnego ze zwykłym pomarańczem Vallejo ), a nadmiar po przeschnięciu starłem delikatnie wykałaczką.
Znaczenie sidoluksu jest tutaj spore - po pierwsze zabezpiecza kolor ( w tym przypadku szary) pod maskowanie, aby podczas zrywania taśmy nie powstały odpryski, po drugie daje śliską powierzchnię, dzięki której mogę zapuścić farbę i zmyć jej nadmiar bez obawy o pozostawanie jakichkolwiek przebarwień ( pomarańcz w rowkach).
Fotele czekają jeszcze na lakier bezbarwny satynowy - nada on wrażenia skórzanej powłoki oraz wyciągnie na wierzch delikatną fakturę o której pisałem wcześniej.
Mam nadzieję że ten opis jakoś wyklarował moje poczynania malarskie wobec owych foteli
Dzięki za czujność
Pozdrawiam
MesserDesign