Modelarstwo z pasją

Witam

Ponieważ Alfa jest już gotowa i czeka tylko na podstawkę i galerię końcową, którą niedługo zamieszczę, mogę więc zacząć budowę kolejnego modelu bolidu. Jako, że miał być to model, przy którym chcę się odstresować po budowie Alfy, wybór padł na Ferrari F10 z Revella. Inbox tutaj:

viewtopic.php?f=23&t=14193

Model wykonam w malowaniu z GP Turcji, z piękną liczbą 800, wymalowaną na grzbiecie. Kierowca, oczywiście Fernando Alonso.



Na początek zabrałem się za podłogę:



Wykonałem elementy charakterystyczne, jakie posiadała podłoga w Turcji, czyli pojedyncze szczeliny przedmuchu powietrza pod tylne koła:



… i przedłużenie dyfuzora:



Dalej zabrałem się za silnik, elementy przekładni i tylnego zawieszenia:



Na razie wszystko przygotowuję pod malowanie podkładem i obłożenie kalkami z imitacją włókna węglowego. Dlatego, na tym etapie, wszystko można jeszcze rozłożyć na kawałki.

To na razie tyle, pozdrawiam.

Fajnie, F1 tak często tu nie gości. Zapewne Revell trochę Cię pomęczy chyba, że coś się radykalnie zmieniło ostatnimi czasy.

PiterATS napisał(a):Ponieważ Alfa jest już gotowa i czeka tylko na podstawkę i galerię końcową, którą niedługo zamieszczę, mogę więc zacząć budowę kolejnego modelu bolidu. Jako, że miał być to model, przy którym chcę się odstresować po budowie Alfy, wybór padł na Ferrari F10 z Revella

Jak znam wyroby tej firmy to raczej nie zapowiada się na odstresowanie a wręcz odwrotnie...

Szkoda tylko że za każdym razem trzeba klikać w te miniaturki.

Kazik napisał(a):Szkoda tylko że za każdym razem trzeba klikać w te miniaturki.

To samo chciałem napisać.

Spokojnie, będzie dobrze. Tutaj Revell naprawdę się postarał. Wszystko pasuje bez użycia szpachli. Śmiem twierdzić, że jeśli idzie o spasowanie, ten model jest na takim poziomie co modele Tamiyi. No i akurat, dla wersji z GP Turcji nie trzeba tutaj za wiele poprawiać. Poprawki na podłodze, jakie pokazałem, to właściwie jedyne przeróbki, jakie należy wykonać. Zresztą polecam zajrzeć do inboxa, gdzie wszystko jest opisane i pokazane, że model składa się sam na sucho, bez użycia szpachli

Mała aktualizacja.
Obkalkowałem włóknem podłogę, tak więc ten element jest już gotowy. Użyłem kalek zestawowych oraz wyprodukowanych przez Scale Motorsport, którymi uzupełniłem te miejsca, gdzie Revell kalek nie dał. A było tego sporo, min. wszelkie krawędzie, fragmenty rozdzielacza powietrza i cały dyfuzor od góry i od spodu. Podarowałem sobie jedynie cały spód (jedynie czarna farba i zaznaczenie deski), ponieważ model i tak będzie na stałe przytwierdzony do podstawy i nic tam nie będzie widać.



Pozdrawiam

PiterATS napisał(a):Spokojnie, będzie dobrze. Tutaj Revell naprawdę się postarał. Wszystko pasuje bez użycia szpachli. Śmiem twierdzić, że jeśli idzie o spasowanie, ten model jest na takim poziomie co modele Tamiyi.

Ojj, tutaj się z Tobą niezgodzę
Co do modelu - fajnie, że odzwierciedlasz daną specyfikację, z tego co wiem Revel zazwyczaj przedstawia bolid pokazowy. Fajnie wyszedł ten karbon - psiknij go może jeszcze jakimś clear`em.

WestBikers napisał(a):

PiterATS napisał(a):Spokojnie, będzie dobrze. Tutaj Revell naprawdę się postarał. Wszystko pasuje bez użycia szpachli. Śmiem twierdzić, że jeśli idzie o spasowanie, ten model jest na takim poziomie co modele Tamiyi.

Ojj, tutaj się z Tobą niezgodzę

A sklejałeś ten model, że się nie zgadzasz Ten model to naprawdę klocki lego, czyli tak jak spora część modeli Tamiyi. Być może Twój obraz modeli F1 Revella, wypaczają jego stare wyroby. Wtedy owszem, masz rację, one były słabe, czasami wręcz katastrofalne. Czeka u mnie do zrobienia Mp 4/20 i już widzę ile tam muszę włożyć pracy, by to jakoś wyglądało. Kolega natomiast prowadzi prawdziwą walkę z BMW. Ale modele Revella A.D.2010, to już całkowicie inna bajka

WestBikers napisał(a):Fajnie wyszedł ten karbon - psiknij go może jeszcze jakimś clear`em.

Jest psiknięty Gunze H. Najpierw grubsza warstwa połysku i potem cienka warstwa matu.

Kolejny niewielki postęp.
Udało mi się wykonać najbardziej karkołomne zadanie w tym modelu, a więc oklejenie karbonem tylnego zawieszenia. Ogólnie było co ciąć, mierzyć i naklejać, ale się udało. Skrzynię biegów pokryłem kalką, tylko tak głęboko, jak ją będzie widać pod nadwoziem:




Przygotowałem sobie również kokpit, w którym dokonałem kilku przeróbek. Po pierwsze to usunąłem z siedziska zestawowe pasy i wykonałem je we własnym zakresie, przy użyciu fototrawionych klamer. Ponadto zrobiłem otwór Kanału-F i uzupełniłem kokpit o brakujące fragmenty kalek z włóknem węglowym:



To na razie tyle, pozdrawiam

Świetna robota. Kokpit wyglada super, może karbon troszkę by wypadało X19 smoke potraktowac.

Dzięki. Też myślałem nad lekkim przyciemnieniem karbonu, ale w końcu zdecydowałem, że chcę mieć dwa odcienie karbonu, by całość nie wyglądała zbyt monotonnie. I tak zawieszenie i podłoga jest ciemniejsza niż skrzynia biegów. Z kolei w kokpicie boki są ciemniejsze od reszty, a same siedzisko obklejałem tak, by mieć zachodzące na siebie kawałki kalki. Ma to symulować warstwy włókna, które wyraźnie widać właśnie na siedzisku. Przybierają one formę swoistych kwadratowych placków, układanych warstwami. Ciemniejszy karbon zastosuję za to we wlotach do chłodnic i kanału dolotowego silnika, a jaśniejszy znowu do obklejenia wewnętrznych ścian nosa, widocznych przez dziurę w kokpicie.

Pięknie!
Czysta, dokładna, ''cywilna'' robota
Choć tak jak podpowiada Seweryn - przyciemniłbym ten karbon trochę.

Bardzo przyjemnie Ci to idzie, nie zapomnij pomalować karbonu bezbarwnym.

daddycustomizer napisał(a):nie zapomnij pomalować karbonu bezbarwnym.

Dzięki, już jest pomalowany, a nie widać tego, bo to w końcu lakier bezbarwny