Strona 2 z 12

Re: Frezarki, tokarki i magiczne różdżki - po co nam one?

PostNapisane: środa, 21 września 2011, 21:47
przez Kazik
Bardzo ładnie napisane Waldek ale dorzucę do tego jeszcze taką własną uwagę.
Wydaje mi się że tak jak bywa to w szkołach gdzie w pierwszej kolejności trzeba się nauczyć tabliczki mnożenia żeby potem z powodzeniem używać kalkulatora lub komputera warto zdobyć elementarne umiejętności żeby potem dojść do tych wszystkich pomocników.
Niestety odnoszę wrażenie że teraz pojawia się trochę ludzi zaczynających zabawę w modelarstwo którzy próbują znacząco skrócić tę drogę a potem pojawia się rozczarowanie, problemy no i ... dziwne pytania na forum ;o)

Re: Frezarki, tokarki i magiczne różdżki - po co nam one?

PostNapisane: środa, 21 września 2011, 22:26
przez Korowiow
Jeśli uznaliście moje pytanie za dziwne to chyba się nie zrozumieliśmy.
Nie jestem początkującym modelarzem i wydaje mi się, że jakoś daję radę w "swojej" dziedzinie.
Zapytalem co dają te urządzenia ponieważ nigdy nie miałem z nimi do czynienia w związku z czym nie czułem do tej pory potrzeby ich posiadania pracując nad moimi modelami.
Pomyślałem sobie, że specyfika pracy z modelami cywilnymi może wymagać lub/i ułatwiać przy nich pracę dzięki takim urządzniom i właśnie taką odpowiedź uzyskałem.

Ja tak jak i Wy zaczynałem od pilnika do paznokci i ewoluowałem ale uważam, że zawsze warto zadać pytanie na jakiś temat niż tkwić w niewiedzy lub co gorsza udawać eksperta nie mając bladego pojęcia o temacie.
Jeśli ktoś wykazuje zainteresowanie tym co pokazujecie/pokazujemy na forum to chyba dobrze - po to to robimy.
Jeśli zaczniemy robić to sami dla siebie - grupy wzajemnej adoracji to chyba lepiej już teraz zaprzestać takiej aktywności.

Natomiast nawet jeśli początkujący modelarz, który przeczyta ten wątek nabędzie drogą kupna jedno z przedstawionych urządzeń i da radę dzięki niemu zrobić coś szybciej, lepiej to chyba dobrze i nie ma co się oburzać, że ktoś spróbuje - wyważanie otwartych drzwi nie ma sensu.
Inną sprawą jest czy możliwe jest aby na początku drogi modelarskiej poradzić sobie z tą niełatwą materią bez nabywanej o niej latami wiedzy i bez doświadczenia.
Z modelarstwem jest jak ze wszystkim - trening czyni mistrza - "ale raz na milion może zdarzyć się talent, którego pierwszy model zdeklasuje nasze poczynania" - i nie mam tu oczywiście na myśli konkretnej osoby a tym bardziej siebie, bo tak jak napisałem zaledwie "sobię radzę" ale jeśli ktoś taki się pojawi to pochwalę i postaram się jeszcze bardziej aby nadrobić pracą brak talentu - bez zastanawiania czy poszedł na skróty.

Mam nadzieję, że pokarzecie jeszcze jakieś ciekawe urządzenia ze swoich warsztatów bo kto wie co komu może się przydać w modelarstwie. ;o)

Re: Frezarki, tokarki i magiczne różdżki - po co nam one?

PostNapisane: środa, 21 września 2011, 23:09
przez Kazik
Spokojnie Tomku, to absolutnie nie był przytyk skierowany w Twoją stronę.

Ja tam jestem bardzo zadowolony że zaglądają tutaj ludzie nie tylko z naszego działu i że zadają takie pytania.
Wydaje mi się że w ten sposób nasza działka modelarska będzie bardziej zrozumiała dla innych nie cywilnych modelarzy.

Re: Frezarki, tokarki i magiczne różdżki - po co nam one?

PostNapisane: środa, 21 września 2011, 23:30
przez Korowiow
Kazik,

Rozumiem, rozumiem ale chciałem aby wszystko było jasne. Zaglądam wszędzie właśnie po to aby natrafiac na takie wątki i się dowiadywać wielu rzeczy.
Każdy z nas modelarzy po kilku latach wie, że warto poszukiwać nie tylko tam gdzie jest to najbardziej oczywiste ale również gdzieś dalej a czasami tam gdzie się nie spodziewamy znajdujemy najciekawsze rzeczy.

Oczywiście mam zamiar dalej do Was zaglądać bo najwięcej o ciekawych narzędziach i powłokach lakierniczych można sie dowiedzieć w Pojzadach cywilnych. :)

Re: Frezarki, tokarki i magiczne różdżki - po co nam one?

PostNapisane: środa, 21 września 2011, 23:48
przez levee
Tak przy okazji zapytam:
wuen napisał(a):(...) Teraz tak samo wypolerowany lakier mam po kilkunastu minutach posługiwania się wspomnianą szlifierką rotacyjną (...)

Przejrzałem wątek dwukrotnie i znalazłem tylko o szlifierce oscylacyjnej -tą miałeś Wuenie na myśli pisząc o polerowaniu lakieru? O rotacyjnej nie znalazłem nic.
A jako posiadacz (szczęśliwy) PS13 Proxxona zapytam -w jaki sposób wykorzystujesz ją do polerowania? Taśma klejąca dwustronna i papier Micromesh o gradacji od 8000 w górę? Czy może szmatka + pasty polerskie? Dobrze kombinuję? :roll:

Re: Frezarki, tokarki i magiczne różdżki - po co nam one?

PostNapisane: czwartek, 22 września 2011, 01:21
przez Macio4ever
Levee - Waldek ma PS13. Dał się namówić, jak zobaczył jak szybko można usunąć ślad po wypychaczu :mrgreen:

Tomek (Korowiow) - fajnie, że poruszyłeś ten temat. To jest ciekawy zbieg okoliczności. Sam chciałem zainicjować podobne rozważania pod wpływem podobnego wątku z AF-a.

Takie bardziej zaawansowane narzędzia, mają też ten plus, może mało mierzalny, że od czasu do czasu jest sytuacja, że trzeba coś zrobić i akurat wtedy, bez narzędzia nie byłoby szansy na taką zmianę/modyfikację/dorobienie części.

Po jakimś czasie zabawy z modelami doszedłem do wniosku, że oprócz satysfakcji z budowy modelu interesującym aspektem tego hobby jest też nauka nowych umiejętności, a próby frezowania czy toczenia taką naukę wymuszają. Poruszając się w tolerancjach < 1mm nagle zaczynąja grać rolę luzy na stole krzyżowym, sprężystość materiału i inne czynniki - co trudno jest wyłapać robiąc coś z ręki. Taka nauka jest kosztowna (np złamane wiertła lub frezy, zmarnowany materiał) ale bardzo satysfakcjonująca.

Re: Frezarki, tokarki i magiczne różdżki - po co nam one?

PostNapisane: czwartek, 22 września 2011, 07:10
przez wuen
levee - mam dokładnie taką jak napisał Maciek - nie wiem dlaczego nazwałem ją inaczej...
Używam taśmy na cienkiej gąbce 2-stronnie powleczonej klejem, kupionej w jakimś motoryzacyjnym + płótna polerskie Micromesh.

Re: Frezarki, tokarki i magiczne różdżki - po co nam one?

PostNapisane: czwartek, 22 września 2011, 08:42
przez Kazik
Waldek traktujesz tak równierz werniks z Gaii czy tylko 2k?

Re: Frezarki, tokarki i magiczne różdżki - po co nam one?

PostNapisane: czwartek, 22 września 2011, 09:03
przez wuen
W miejscach wymagających lekkich poprawek - poleruję werniks Gaia płótnami od 6000 do 12000 . Nie stosowałem jeszcze lakierów 2K.

Re: Frezarki, tokarki i magiczne różdżki - po co nam one?

PostNapisane: czwartek, 22 września 2011, 09:31
przez Kazik
wuen napisał(a):W miejscach wymagających lekkich poprawek - poleruję werniks Gaia płótnami od 6000 do 12000 .

Przy pomocy oscylacyjnej tak jak napisałeś wcześniej?

Re: Frezarki, tokarki i magiczne różdżki - po co nam one?

PostNapisane: czwartek, 22 września 2011, 09:33
przez wuen
Tak jak napisałem... Na koniec kilka minut ściereczka z mikrofibry z pastą i koniec.

Re: Frezarki, tokarki i magiczne różdżki - po co nam one?

PostNapisane: czwartek, 22 września 2011, 18:56
przez lucaso27
Macio4ever napisał(a):i mini szlifierka oscylacyjna ...


mógłbyś coś więcej o tym napisać? Tzn bardziej interesuje mnie producent lub wygląd, techniczne sprawy znajdę pewnie w necie. Z Waszych postów nie bardzo wiem o jakim konkretnie urządzeniu rozmawiacie.

Re: Frezarki, tokarki i magiczne różdżki - po co nam one?

PostNapisane: czwartek, 22 września 2011, 19:04
przez Seweryn
lucaso27 napisał(a):
Macio4ever napisał(a):i mini szlifierka oscylacyjna ...


mógłbyś coś więcej o tym napisać? Tzn bardziej interesuje mnie producent lub wygląd, techniczne sprawy znajdę pewnie w necie.

http://www.proxxon.com/eng/html/28594.php cena stówa z hakiem

Re: Frezarki, tokarki i magiczne różdżki - po co nam one?

PostNapisane: czwartek, 22 września 2011, 19:46
przez lucaso27
Dzięki Seweryn :) Fajne urządzenie, z pewnością ułatwia życie modelarza...może kiedyś

Re: Frezarki, tokarki i magiczne różdżki - po co nam one?

PostNapisane: czwartek, 22 września 2011, 20:01
przez wuen
Aby zadziałało - potrzebny jest zasilacz...
1. z regulacją napięcia Obrazek
- cena około 108 PLN

2. bez regulacji napięcia Obrazek
- cena około 90 PLN