Morris Mini Cooper Racing - Tamya 1/24
Witam.
Trochę czasu zajęło mi namierzenie "odpowiedniego" dla totalnego nowicjusza modelu oraz zebranie się w sobie by go rozpocząć. Jest to mój pierwszy wątek warsztatowy na forum, a zarazem pierwszy plastik. Wcześniejsze próby pseudo-modelarskie miały miejsce na modelach metalowych. Na dzień dzisiejszy poza brakiem doświadczenia nie dysponuję również odpowiednimi narzędziami, więc w miarę potrzeb (i funduszy) będę je powoli gromadzić. Na pewno to wpłynie na rozciągnięcie w czasie całego warsztatu. Generalnie zawsze pracuję w "swoim" tempie, które nigdy do prędkich nie należało. Tyle słowem wstępu.
Wybór modelu padł oczywiście na model Tamiya. Dysponuję paroma innymi modelami innych producentów (m.in revell, italieri etc) ale rzeczywiście, jakość wyprasek Tamki jest imho bardzo dobra. Mało jest szwów po formach, praktycznie nie ma nadlewek. Jedynym problemem może być "chromowana" ramka z wypraskami, która budzi moje obawy. Same wypraski podzielone są na dwie części, przednią i tylną. Przednia pokryta jest lustrzanym chromem, tylna zaś-matowa. Na styku tych dwóch rożnych struktur chromu powstają widoczne szwy trudne do usunięcia bez uszkadzania. Poza tym sama powłoka ma tendencję do odpadania. Na dzień dzisiejszy jest to dla mnie problem nie do przeskoczenia, więc chromami zajmę się później. Dużo później.
Tak wygląda pudełko modelu

Bez dłuższego zastanawiania się dochodzę do wniosku, że mini zostanie wykonany w wersji sportowej. Dokładnie tak, jak tamiya proponuje na opakowaniu.



Jak widać na podanych wymiarach- model jest na prawdę "mini". Po złożeniu 129mm.
Do tego celu producent dorzuca dodatkową ramkę z wypraskami zawierającymi m.in kubełek czy sportową kierownicę :

Oczywiście sam model jest do wykonania również w wersji nie sportowej.
Do tej pory nie udało mi się zbyt wiele zrobić. Na ten moment karoseria została przeszlifowana gąbkami ściernymi z 3M, najpierw niebieską, później zieloną. Większe szwy zostały usunięte czerwoną. Poza tym zostały pogłębione linie podziału, za pomocą igły krawieckiej osadzonej w ołówku mechanicznym (bardzo wygodne urządzenie:) )




Czeka mnie jeszcze trochę oczyszczania z drobinek szlifowanego plastiku
Nie mam za bardzo pomysłu w jaki sposób mogę usunąć szwy z przodu karoserii. Częściowo zostały już usunięte, ale pozostały drobne szczeliny. Nie daję rady dostać się tam ani papierkami ściernymi ani tym bardziej gąbkami 3M. Dokładnie widać je na tych 2 zdjęciach:


To na razie na tyle. Postaram trzymać się kolejności jaką w instrukcji proponuje Tamiya. W związku z tym następne działania kieruję w stronę silnika, który aż prosi się o jakąś drobną waloryzację (w postaci śrubek chociażby). Nie posiadam takich zestawów, więc pozostaje mi intensywne kombinowanie.
Pozdrawiam!
Trochę czasu zajęło mi namierzenie "odpowiedniego" dla totalnego nowicjusza modelu oraz zebranie się w sobie by go rozpocząć. Jest to mój pierwszy wątek warsztatowy na forum, a zarazem pierwszy plastik. Wcześniejsze próby pseudo-modelarskie miały miejsce na modelach metalowych. Na dzień dzisiejszy poza brakiem doświadczenia nie dysponuję również odpowiednimi narzędziami, więc w miarę potrzeb (i funduszy) będę je powoli gromadzić. Na pewno to wpłynie na rozciągnięcie w czasie całego warsztatu. Generalnie zawsze pracuję w "swoim" tempie, które nigdy do prędkich nie należało. Tyle słowem wstępu.
Wybór modelu padł oczywiście na model Tamiya. Dysponuję paroma innymi modelami innych producentów (m.in revell, italieri etc) ale rzeczywiście, jakość wyprasek Tamki jest imho bardzo dobra. Mało jest szwów po formach, praktycznie nie ma nadlewek. Jedynym problemem może być "chromowana" ramka z wypraskami, która budzi moje obawy. Same wypraski podzielone są na dwie części, przednią i tylną. Przednia pokryta jest lustrzanym chromem, tylna zaś-matowa. Na styku tych dwóch rożnych struktur chromu powstają widoczne szwy trudne do usunięcia bez uszkadzania. Poza tym sama powłoka ma tendencję do odpadania. Na dzień dzisiejszy jest to dla mnie problem nie do przeskoczenia, więc chromami zajmę się później. Dużo później.
Tak wygląda pudełko modelu

Bez dłuższego zastanawiania się dochodzę do wniosku, że mini zostanie wykonany w wersji sportowej. Dokładnie tak, jak tamiya proponuje na opakowaniu.



Jak widać na podanych wymiarach- model jest na prawdę "mini". Po złożeniu 129mm.
Do tego celu producent dorzuca dodatkową ramkę z wypraskami zawierającymi m.in kubełek czy sportową kierownicę :

Oczywiście sam model jest do wykonania również w wersji nie sportowej.
Do tej pory nie udało mi się zbyt wiele zrobić. Na ten moment karoseria została przeszlifowana gąbkami ściernymi z 3M, najpierw niebieską, później zieloną. Większe szwy zostały usunięte czerwoną. Poza tym zostały pogłębione linie podziału, za pomocą igły krawieckiej osadzonej w ołówku mechanicznym (bardzo wygodne urządzenie:) )




Czeka mnie jeszcze trochę oczyszczania z drobinek szlifowanego plastiku
Nie mam za bardzo pomysłu w jaki sposób mogę usunąć szwy z przodu karoserii. Częściowo zostały już usunięte, ale pozostały drobne szczeliny. Nie daję rady dostać się tam ani papierkami ściernymi ani tym bardziej gąbkami 3M. Dokładnie widać je na tych 2 zdjęciach:


To na razie na tyle. Postaram trzymać się kolejności jaką w instrukcji proponuje Tamiya. W związku z tym następne działania kieruję w stronę silnika, który aż prosi się o jakąś drobną waloryzację (w postaci śrubek chociażby). Nie posiadam takich zestawów, więc pozostaje mi intensywne kombinowanie.
Pozdrawiam!

