Modelarstwo z pasją

Rozpoczynam pierwszy wątek warsztatowy.
Na start idzie leżący od 8 lat model Skyline'a. Kupiłem go wysyłkowo, paczka doszła zgnieciona i nadwozie było połamane (maska, drzwi pasażera).
Sklejone, wyszlifowane. Linie podziału pogłębione.
Jeszcze 40 minut temu wyglądało to tak:





Aktualnie pociągnięte pierwszą warstewką surfacera 1000. Będzie po tym konieczne szlifowanie papierkiem 1000. W kilku miejscach podkład spłynął jakby karoseria nie była odpowiednio odtłuszczona (co jest dziwne, gdyż spłynęło na drzwiach kierowcy i narożniku zderzaka, a po myciu w płynie do naczyń nadwozie było noszone jedynie za krawędź dachu).
Zdjęcia wieczorem.

Robiąc ten model skupiam się głównie na karoserii i jej malowaniu.

Witamy, witamy. Moim zdaniem, nie wyszlifowałeś równo karoserii, trzeba było zrobić 1000 na mokro przed podkładem. Jeżeli Ci spłynął, to oczywiście zdecydowanie przelałeś. 20cm-25cm od budy, równe ruchy puszką wzdłuż i będzie dobrze.

Szlifowany był 600tką, potem trochę 1000. Teraz po podkładzie widać gdzie ma braki...
Poschnie do rana, będzie można szlifować od nowa.

Kup sobie gąbki ścierne 3M - będzie wygodniej i równiej niż papierem (krzywizny). Można też nimi szlifować na mokro.

Czekam jeszcze na farby więc obróbkę nadwozia odstawiam na później.
Trafił się dzień wolny więc zabrałem się za wnętrze:






Do wyboru jeszcze są felgi:
RS Watanabe, Weds Sport TC-005 i seryjne:

Watanabe są raczej trochę za szeroki ;)

Ja założyłbym Weds sport

Jestem za RS Watanabe bądź Weds Sport TC-005.

Stanęło na seryjnym kole. Nie wygląda źle.
Podwozie i wnętrze raczej skończone:




Dotarł lakier na nadwozie więc się zabieram za szlifowanie i drugie podkładowanie.

Jeszcze parę rzeczy mógłbyś poprawić, zdaje się że są szwy na kierownicy od wewnętrznej strony wieńca, fotel pasażera niedoszlifowany we wskazanym miejscu no i trochę smutno w środku bo wszystko w jednym odcieniu czarnego

no wypadało by przy gumach dociąć szwy.

Kazik napisał(a):Jeszcze parę rzeczy mógłbyś poprawić, zdaje się że są szwy na kierownicy od wewnętrznej strony wieńca, fotel pasażera niedoszlifowany we wskazanym miejscu no i trochę smutno w środku bo wszystko w jednym odcieniu czarnego

no wypadało by przy gumach dociąć szwy.

Szefie to jest fotel kierowcy

Niech będzie, potraktowałem go po naszemu

O matko, sokole oko jesteś ;) Oczywiście podszlifowałem.
Dzięki za zwrócenie uwagi.
Oponki tez przejadę papierkiem ściernym i usunę nadlewkę.

Posiedziałem trochę nad nadwoziem i takie są efekty:


Kolor dmuchnięty raz delikatną mgiełką.
Lista błędów (te oczywiste i błędy uczniaka :-) ):
- tam gdzie starty był podkład, kolor wychodzi ciemniejszy
- nadwozie wymaga jeszcze doszlifowania w kilku miejscach (kolor wyciągnął to bardziej)
Nadwozie było pęknięte i było klejone (widać to od wewnątrz na drzwiach naszego kierowcy). Zadowolony jestem z tego jak dużo udało się naprawić. Tu widać to co trzeba poprawić:



Wnioski dla mnie - przepolerować na mokro P2000, szpachlóweczka, podkład i od nowa.
Jestem otwarty na krytykę.

Masz kilka rowków do załatania. Z własnego "doświadczenia" już wiem, tak jak to @portalus napisał - dobrze przygotowana powierzchnia jest konieczna do uzyskania dobrego efektu. Baza ani bezbarwny nie ukryją nierówności jak to kiedyś mi się wydawało. Lepiej chyba wrzucić do kreta zamiast szlifować, chociaż nie wiem jak by było z wcześniejszymi łataniami - tutaj proszę "zaawansowańszych" o sprostowanie.

Dokładnie - zmyj i popraw wady powierzchni. To, co masz na drzwiach nie ukryje się pod bezbarwnym.