Czołem!
Postanowiłem zrobić coś na szybko i bez marudzenia. Wybrałem sobie przedmiotowe Porsche + blaszki HD. Zero zmian, zero dłubania, czysta przyjemność składania. Narzuciłem sobie też, że jak jakiś babol jest ewidentnie straszny to poprawiam raz, a jak nie straszny to może być
Samochodzik okazał się bardzo wdzięcznym obiektem: prosty, dobrze spasowany, z niezłym szkłem i ogumieniem. Z czystym sumieniem mogę polecić zarówno zaawansowanym jak i początkującym. Cena zestawu też bardzo przyjemna - można go trafić na allegro za 50-60 zł.
Na początku wyglądało to tak:
Wstępne pasowania wypadły pomyślnie. Zdecydowałem się, że efekt finalny będzie w kolorze "Speed-Yellow-Porsche 12G" z palety Zero-Paints, czarne matowe felgi, być może przyciemniane szyby i gdzieniegdzie nieco karbonu. Środek tradycyjny, czarny (wykładzina Tamiya na tylne "fotele" w bliżej nie określonym kolorze, zastąpiona czarną wykładziną MFH). Czyli mniej więcej coś w tym charakterze:
Na początek poszedł podkład, czyli tradycji stało się zadość. Właściwie to wylałem go na całość (na części "metalowe" poszedł czarny Alclad, na resztę Gunze), bo mi się nie chciało bawić w jakieś pojedyncze psikania, to tu, to tam. Kabina dostała po całości, wstępnie Gunze C92.
Przy okazji zmieniłem podejście i postanowiłem kłaść kolor i lakier na samym końcu, a wcześniej dłubać różne duperele. Budę z podkładem Gunze jedynie przetarłem na mokro i położyłem na to podkład Gaia:
Zrezygnowałem z flocka i na podłogę położyłem "prawdziwą" wykładzinę. Według mnie to dużo "lepsiejsze" rozwiązanie niż sypanie czegoś na coś, przez coś:
Walczyłem też, trochę z szybami (i jeszcze walczę), bo zachciało mi się testować nową taśmę Tamki (be!) i zrezygnowałem z masek HD. Tu już prawie skończone. Choć prawie w tym wypadku robić będzie sporą różnicę (boczne szyby to osobna historia):
Powalczyłem też trochę z kołami, dodając śrubki... Miałem zmienić opony na jakieś nisko profilowe, ale po analizie budgetu postanowiłem zaoszczędzić środki i kupiłem zamiast nich piwo... Uważam, że była to słuszna decyzja! Zostały jeszcze "kapsle" i wentyle do zrobienia:
Ostatecznie"majom być" z czerwonymi zaciskami. Zaciski bez śrub i drutów i przewodów, bo "nie kce mi się". Napisów na zaciskach też raczej nie będzie, bo nie mam tak małych kalek, chyba że coś gdzieś znajdę to może przykleję:
Na jakiejś fotce wypatrzyłem też "płetwę" spoilera w karbonie i postanowiłem tak zrobić. Poniżej pierwsza próba. Do du.., splot się przesunął - poszła do poprawki:
Tu już z bazą wyszło lepiej i można kłaść na to bezbarwny połysk:
Z "carbonem" walczyłem też trochę na dolnych pokrywkach.... Słów wypowiadanych przy okazji przytaczać nie będę.... Wyszło trochę "załamań" ale, że to model na półkę to zostawiłem, szkoda czasu mi było, tudzież "carbonu" z MFH. I tak model nie będzie "podnoszony", a na żadne konkursy się z nim nie wybieram...
Po jakimś czasie modelik jeszcze mi się podoba... Ma ta sylwetka coś w sobie...
W międzyczasie uprawiałem magazynowy onanizm
W końcu położyłem pierwszą warstwę bazy. Traktują ją jako "techniczną", na której można dokonywać jeszcze jakiś poprawek gdyby wyszły jakieś babole... Ale nie wyszły... Przynajmniej nie na tyle duże żebym uznał, że trzeba poprawiać...
Na tej warstwie pasowałem też wszystkie dodatki...
Żółty kolor dostała też "dolna płyta"... Następnie zaczął się cyrk z maskowaniem na niej różnych mniejszych elementów, co by je malować innym niż żółty... Czyli maskowanie, malowanie, poprawki, maskowanie, malowanie, poprawki
Po zmalowaniu warstwy technicznej bazy maznąłem słupki i resztę "środka" na czarno... Szaleństw w środku nie będzie, bo ma to być i tak przesłonięte przyciemnianymi szybami przez które raczej nic nie będzie widać...
"Baza techniczna" trafiła do przetarcia papierem 4tys. Następnie została zmyta wodą z kranu i przepłukana wodą demineralizowaną. Po zabezpieczeniu wnętrza można było kłaść "bazę główną" Przy okazji do malowania trafiły lusterka i spoiler gdzie dopatrzyłem się jednego babola. Przy okazji spoilera trzeba uważać na "poprzeczki". U mnie jedna pękła ale dało się skleić.
Żółty widzę, żółty widzę
Przy okazji widać jak kiepsko trzyma nowa taśma tamki...
Dziwne... Kolor na fotkach wychodzi strasznie blady
"Główna baza" na miejscu. Nie wiem czy to moje wrażenie ale jakoś wydaje mi się, że farby "Zero" przygotowywane bezpośrednio pod aero mają dużo słabszą przyczepność.... Teraz przejadę na mokro 8 i 12 tys. i pójdzie lakier bezbarwny (tradycyjne Gunze GX 100). Nadkoli nie komentuje, bo widać jak Tamka się tutaj popisała...
Karoseria z bazą schnie, więc wziąłem się za zbieranie podwozia do kupy... Elementy jedynie zestawowe, plus gdzieniegdzie jakieś śrubki i nakrętki....
Do zacisków dodałem jedynie śrubki... Blachy przetarłem grafitem ale i tak się trochę za bardzo świecą... Niestety nigdzie nie znalazłem odpowiedniej wielkości czarnych kalek z napisem "Porsche" (albo innym) więc zostaną gołe... Przetrę je jeszcze troszkę metalizerem i finito ...
Jedziemy z podwoziem dalej... Końca nie widać (no może małe światełko w tunelu...)
Gotowe części (lub prawie gotowe) trafiają do wysokiej klasy urządzenia pyłoszczelnego zakupionego od pijanego Góra za znaczną kwotę 5 zł i jedno piwo "Lech".
Prawie gotowy pod bezbarwny błysk