Z nową świeżością atakuje na modelowanie. Z Lancerem już prawie koniec (niebawem galeria) pozostałe moje rozgrzebane projekty w pudełkach i chwilowo nie mam do nich dostępu. Żeby zaspokoić głód modelarski uruchomiłem następna budowę. Wyciągnąłem z mojego małego magazynu pudełko z Hasegawy które kiedyś zakupiłem pod wpływem chwili. Jest to Lancia Delta HF Integrale w wersji cywilnej.
Złapałem się za nią bo pojawił mi się pomysł na malowanie.
Model wygląda tak średnio bo kasta pozostawia wiele do życzenia ale za to reszta (tj. podwozie i drobniejsze elementy) jest całkiem fajna.
Na karoserii było dużo nadlewek (jak do tej pory jeszcze nie miałem tyle szlifowania i szpachlowania, ale obcowałem głównie z tamiya) i innych wynalazków.
jakby wstawki blachy
przy obserwowaniu tyłu postanowiłem wykasować uchwyty do tylnej lotki (nie specjalnie mi się podobała a jej spasowanie było beznadziejne) i sportowy wlew paliwa który jako blaszka będzie się prezentował ładniej.
Zacząłem szpachlowanie i piłowanie
grill wypiłowany dostanie siatkę z blaszki
wloty powietrza w przednim błotniku tuż przed drzwiami przednimi
tez spróbowałem "otworzyć"
Na to wszystko fuknąłem szary podkład tamiya (już nie mogłem patrzeć na ten czerwony plastik
).
felgi są już gotowe - magnesium alclad II oraz werniks gunze
końcówka wydechu była beznadziejnie cienka, dorobiłem z rurki
no i reszta przygotowanych do malowania części zawieszenia i przeniesienia napędu
tarcze hamulcowe są bardzo proste i skromne ale postanowiłem że nie będę kombinował bo przez te felgi i tak niewiele będzie widać.