Modelarstwo z pasją

Witajcie. Po jakimś czasie postanowiłem trochę się odstresować i podłubać znowu przy plastikach...
Przymierzam się do jakiegoś jednośladu i postanowiłem kupić sobie coś na rozgrzewkę a przy okazji pasującego do skali 1:24
Znalazłem Yamahę TMAXX .
W sumie to jakoś nie znalazłem nigdzie aby ktoś jakiś podobny skuter złożył ,więc czemu by nie?
Mam zamiar trochę ją "spaprać" i rozćwiczyć nieco paluchy . Będę wdzięczny za Wasze sugestie i nie omieszkam podpytać w trakcie o kilka spraw.



Więc teraz po kolei a w zasadzie zacząłem od końca czyli ridera.


Chciałem aby nie był w zwykłym kombinezonie tylko kurtka motocyklowa ale zwykłe jeansy na tyłku.


Tylko wyszły jak garnitur polakierowany. Więc zmyłem lakier i zacząłem od nowa malując bardzo suchą farbką tak aby prawie ścierać farbkę. Potem nałożyłem lakier matowy ale dość grubo i w zakamarkach osiadł pigment tak iż dało to niezły choć na w pół zamierzony efekt. Niemniej dla mnie wystarczający.




Jeszcze kilka poprawek i będzie dobrze.

Fajny projekt, tylko nie mogę patrzeć, jak tego gościa szczypiesz w tyłek

Dziś dłubnąłem trochę przy tłumiku.
Choć dużo za bardzo nie widać ale postanowiłem zabawić się z washem rur.
Kupiłem zestaw „D” Tamiyi i porzeźbiłem trochę.

No i finalnie wyszło tak:


Mniej więcej…..
Stwierdzam że wolę jednak aerograf niż pigmenty…..dużo precyzyjniej mi to szło do tej pory.

Zapomniałem dodać iż właściciel niebieskich portek jest również właścicielem niebieskiego konia….
To będzie parka.

Świetny ten Mercedes "trójkolorowy"... Dobrze jeździ?

Mercedes trójkolorowy?

Witajcie.
Przyszedł czas na kilka drobiazgów:

Zabrałem się do malowania „plastików” boków i owiewek. Ale inaczej niż przewidział zestaw. Boki ani „nosek” z lusterkami nie będą czarne tylko w kolorze. Więc przygotowałem wszystkie detale:



A potem rzuciłem pomarańczowy podkład. A to dlatego że mam ładny bordo metalik i nie mogłem się zdecydować czy go rozjaśnić czy przyciemnić. Więc wyszło że ten podkład będzie neutralny. I poszło.






Potem przyszła pora na przeszlifowanie i oklejenie do finalnego lakieru.



I teraz czas na kolorek. Efekty..niebawem.

Kolor położony .Wyszedł ciemny burgund. Prawie taki jaki chciałem. Choć Testorsami świetnie mi się maluje. Bez niespodzianek.







Teraz wszystko to ….niech się sezonuje…..

Dziś mało czasu więc lagi….W sumie tylko chromu na prowadnicach Alcladem.
Choć strasznie śmierdzi do dobry efekt daje…..

Jak się okazało miałem trochę problemów z Riderem a w sumie z jego kataną….
Ta Tamiyowska guma to dziwne tworzywo….Niby się to maluje a jednak…Niemniej udało mi się troszkę zetrzeć czarnej farby z kurtki patyczkiem i miejsca przetarć i załamań materiału pomalowałem rozwodnionym czarnym z dodatkiem szarego. Na zdjęciach niestety tego nie widać ale kurtka zaczęła przypominać trochę sfatygowaną. Dodatkowo tak dla próby całą kurtkę potraktowałem ciemnym pigmentem z zestawu do tłumików. Potem pędzelek na sucho i kurtka wyszła bomba.
Nawet czubki butów dało się „powycierać”….
Niemniej gość wyszedł tak:




A w międzyczasie zrobiłem lub zmontowałem kilka drobiazgów:

Trochę pracy do przodu. Można już było złożyć w całość korpus i dodatki:

Udało mi się złożyć w całość przednią owiewkę z reflektorami oraz noskiem. Choć niby wszystko pasuje to jednak mała skala ma swoje ograniczenia ale…i tak jestem w sumie zadowolony:

Poskładałem kilka drobiazgów do kupy czyli np. całe przednie zawieszenie z kołem.

Dorobiłem jedynie przewód hamulcowy bo bez niego jakoś ubogo zacisk wyglądał. Dorobiłem drucik i jest o wiele lepiej. Potem przyszedł czas na resztę:




W sumie to nawet poskładałem resztę w całość ale pokażę całość trochę później….

Zabrałem się również do dorobienia tylnego kufra. Skuter jakoś łyso wygląda bez tego akcesorium.
Z ciągnąłem wymiary ze swojego kufra i zacząłem dorabiać „plasterki z balsy „ Posklejałem je a potem oszlifowałem i zarzuciłem lekki podkład..

Ponieważ sam model wydawał mi się jakiś „samotny” postanowiłem dodać jakąś małą scenerię.
Czyli kawałek asfaltu i pobocza z piachem i jakąś zieleniną.
Więc wymieszałem czarną plakatówkę w klejem introligatorskim i bułką tartą…..Taką rzadką papkę rozsmarowałem i rozprowadziłem pędzelkiem.







Potem przyszedł czas na posypkę :






I tak to wyszedł kawałek drogi i pobocza.